A moze powinnas porozmawiac z Partnerem? Powalczyc troche o ten zwiazek? Chyba ze nic nie czujesz do tego czlowieka... Dziecko to cudowna sprawa bycie mama jest najwspanialsza rzecza na swiecie. Ale to tez wielka odpowiedzialnosc nie mowiac o trudzie. Dziecko potrzebuje taty. Masz jeszcze czas. Szukajntego wlasciwego. Szczesliwa Mama to Szczesliwa Dzidzia :)
Nawet jej nie chce-z alkoholikami dziecka nie zostawie,a poza tym swoje dziecko wyprawili w świat ze stara kołdrą i poduszką którą sam sobie kupił i zapomnieli o nim tylko dlatego ze jakby przyjechali to nie byłoby sie z kim napić.Mają inne dzieci mające juz swoje rodziny,lubią czasem wypic,są blizej wiec lepiej sie dogadują.Lubimy sie z jego rodzicami ale szacunku jako rodzice mojego nie maja. Diabeł wiem ze tęskni,że czuje sie odtrącony ale udaje że ma ich gdzies.
Jego rodzice mieszkają 40km od nas,ojciec siedzi domu czasem jeżdzi na zmiane z matka do niemiec,wychowują jeszcze 13 i 12 letnią sioste Diabła,mieszkaja jeszcze z 18letnim i 23 letnim bratem obaj pracują.Widzą nas jak przyjedziemy-u nas ostatni raz byli na chrzcie Juniora,tylko my raz w roku bierzemy jedną z sióstr na tydzien albo 2tyg na wakacje żeby łyknęły troche miasta.
Nie wiem czy potrafiłabym zostawić 6msc córcie z kims innym myślałam zeby poszła do żłobka jak skonczy rok.ja mam doświadczenie na kasie.Do tej pory pracowałam wyłącznie w sklepach,zaczynałam od agencji w tesco,wykazałam sie dostałam umowe,a potem okazało sie ze wzieli mnie na 3msc bo tak akurat wypadało ze wtedy wracała stara pracownica i mogli sie mnie pzobyc po okresie próbnym bo nie byłam potrzebna.Później były tez inne sklepy.
Poszukaj pracy. Wyrwiesz sie z domu. Zarobisz cos. Probuj przez agencje pracy tymczasowej. Ja tak znalazlam robote na kasie. Zdobedziesz doswiadczenie pojdziesz gdzie indziej. Tylko sie nie poddawaj...
Mi juz nic i nikt nie pomoze.Ręce mi juz opadają.Najlepiej byłoby gdyby wyjechał za granice,ale pewnie nie bedzie chciał,nic mu nie mówie-bedzie myślał ze chce sie go pozbyc.Poza tym mi jest strasznie ciężko bez niego wytrzymac.
Spokojnie jestem odporna :) sama kiedys mialam problemy. Pochodze z bardzo biednej rodziny. Ciezko bylo mi sie przebic osiagnac to co mam. Ktos mi kiedys pomogl. Harowalam na kasach z marketach po 3 miesiace bez dnia wolnego zeby sie usamodzielnic wyrwac z rodzinnego domu.
Sęk w tym ze nie da się pomóc.Nawet dodatku mieszkaniowego i rodzinnego nie mogę załatwic bo Diabeł nie moze dostac wolnego zeby załatwic papiery ze skarbówki i zusu.Chciałabym się położyć,zasnąć i wstać jak ten cały syf sie skonczy bo to juz nie jest na moją głowe.
Problem w tym ze nie wiem kiedy sie skoncza...pradu nie wpłaciłam bo szef nie wypłacił diabłowi 500 tylko 420 bo mu sie przypomniało ze 2tyg wczesniej skonczyli 6h wczesniej a zapłacił mu wtedy całosc.Wydymał nas jednym słowem i rozpieprzył wszystkie plany...Problem w tym ze ja juz nie mam tej siły...
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »