Nie wiesz nawet jak się cieszę.Może to zabrzmi dziwnie,ale czekałem na Ciebie długo...
Otóż,jeszcze nie wiesz,ale mamy wspólny temat...
Śmierć.Wiem o śmierci wiele... bardzo wiele...
i to nie z książek,w tej kwestii bowiem nie uznaję ich... Tylko doświadczenie.A mam go sporo.
Wiedz,że i ja umierałem setki razy,choć samych prób samobujczych miałem tylko dwie.
Ale to wystarczyło.Jednak najwięcej o śmierci nauczało mnie życie.Widziałem setki razy jak uumierałem.Jak umierali inni...
Widzę w śmierci nowe życie-całkiem słusznie zresztą.
O nią się dla siebie modlę od dawna.
I ja kogoś kocham,kogoś,kto ma moją duszę na karku od dawna... Ktoś od kogo zależy cała moja wieczność.
Złożyłem przysięgę,której dotrzymam.Przysiegę świętą,choć obiecałem straszny grzech,grzech samobujstwa,jeśli Pan odbierze Im życie...
Im-mam na myśli trzy dziewczyny,dwie kocham jak kocha się najbliższego przyajciela,a jedną miłością typowo damsko-męską...
Dwie z
Ja mam sposób na stres. Wypij (ewentualnie wypal)jakieś ziółka. Kciuki zaciskam od teraz (tylko nie wiem jak piwo będę sobie otwierał). We wtorek natomiast odprawię specjalny taniec(będze to kombinacja chwytów z najnowszego teledysku Stachurskyego oraz etnicznych pląsów mniejszości albańskiej na Kaszubach). Powodzenia
sheryll, właśnie myslałam co z tobą??? kotku,zostań,ja też zostaję,czasami to nie ma sensu ale bądźmy tu,razem,dla siebie....wszyscy...Tompi, FGMN,i inni...proszę, bo stracę wiarę w ludzi...a mam jej tak niewiele...
He, he Lośka jeśli by chodziło tylko o dziewczynę to może ie było by tak źle... Chciaż nie odpowiedziałaś czy mnie wyprowadzisz na spacer :-)
A może tak dasz się zaprosić na jakiś film?? Tak poczólem się skrytykowany, ale to była krytyka twórcza, więc wcale nie jestem obrażony. Powiem więcej jest ktoś kto o tym nie wie, ale pomógł mi niesamowice...
Adam... na nikogo jeszcze nie "sikałam ciepłym moczem"... nawet na takich których znam tylko z netu i to po 20 minutach rozmowy... jak byś nie zauwazył oddałam koment do poniższej notki...czyli jest dowód mojej obecności tutaj ale mnie trochę zaskoczyłes tymi notkami powiem szczerze... nie spodziewałam sie od Ciebie takiego pesymizmu. Nie masz dziewczyny i robisz wielkie halo z tego powodu, wielu ludzi nie ma partnera, ale szukają wytrwale. Nic samo w życiu nie przychodzi!!! Jak będizesz miał 30 lat i wciąć będziesz bez partnerki ( zony) to dopiero możesz zacząc się martwić i przejmować. Ale nie w tym wieku... i bardzo dziecinnym posunieńciem jest upijanie sie z tego powodu. Nie bedę Cię przepraszać jeżeli poczułeś się skrytykowany.
Moja siostrzyczka tez jest pani mgr a Tobie tez sie pewnie uda!! Trzymam kciuki!! A tak wczesniej to pogadaj z ukachoną osobą niech cie przytuli itp. i jak ktos tu wczesniej napisal wyspij siem!
Z czegoś, czego wszyscy niecierpimy i serdecznie na to klniemy i najlepiej żeby tego nie było, bo to przecież z naszej ciężkiej pracy, a inni to źle wykorzystują, czyli...? No z czego?
uda ci sie!!! wierze w ciebie ... a sposobow niestety nie mam, ale ja tez mam prozbe... jak juz poznasz te sposoby to daj mi znac bo ja mam za rok obrone licencjatu i tez nie wiem jak sobie poradze.... ale oki bede trzymala kciuki :***
Cześć! Dzięki za komentarz na moim blogu. Pytałeś się ile mam lat i skąd jestem. No więc już odpowiadam- jestem ze stolicy a latek mam 15. A Ty?? Pozdrawiam :)
Ech.... Trzymaj sie cieplutko... Wyobarz sobie ze za roczek, dwa.. czytajac te Twoje zapiski bedziesz sie usmiechala... bo bedzie juz zupelnie inaczej.. i juz bedzie po wszystkim.. cokolwiek to ma oznaczac... Zobaczysz.. Trzymam mocno kciuki za Ciebie!!
Otóż,jeszcze nie wiesz,ale mamy wspólny temat...
Śmierć.Wiem o śmierci wiele... bardzo wiele...
i to nie z książek,w tej kwestii bowiem nie uznaję ich... Tylko doświadczenie.A mam go sporo.
Wiedz,że i ja umierałem setki razy,choć samych prób samobujczych miałem tylko dwie.
Ale to wystarczyło.Jednak najwięcej o śmierci nauczało mnie życie.Widziałem setki razy jak uumierałem.Jak umierali inni...
Widzę w śmierci nowe życie-całkiem słusznie zresztą.
O nią się dla siebie modlę od dawna.
I ja kogoś kocham,kogoś,kto ma moją duszę na karku od dawna... Ktoś od kogo zależy cała moja wieczność.
Złożyłem przysięgę,której dotrzymam.Przysiegę świętą,choć obiecałem straszny grzech,grzech samobujstwa,jeśli Pan odbierze Im życie...
Im-mam na myśli trzy dziewczyny,dwie kocham jak kocha się najbliższego przyajciela,a jedną miłością typowo damsko-męską...
Dwie z
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
A może tak dasz się zaprosić na jakiś film?? Tak poczólem się skrytykowany, ale to była krytyka twórcza, więc wcale nie jestem obrażony. Powiem więcej jest ktoś kto o tym nie wie, ale pomógł mi niesamowice...
pozdrofka
Adam
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »