Nie jest proste rozstać się z kimś kogo się kocha, wiem to sama po sobie, mimo,że ta osoba potrafi nas ranić,ale tak naprawdę my też mamy wady, być może one też przeszkadzają naszym partnerom ,ale o tym nie mówią.Dlatego szczera rozmowa jest kluczem do całości ,ale czasami tak ciężko się na nią zdobyć.
Życie jest nieprzewidywalne.
Dajemy się wmanewrować w gonitwę pretensji,ambicji,
złych emocji...
Jedna chwila,kubeł zimnej wody i wiesz co w życiu tak naprawdę ważne.
Dzięki za sporą dawkę przemyśleń.
hmmm, kompletnie nie wiem co chcialas przez tą notkę powiedziec...
że pomimo tego, ze chcesz zakonczyc to bedziesz sie starac ? zeby nie mial Ci nic do zarzucenia ?
czy moze to jeszcze wołanie o to by poprawil tą relacje bo go kochasz ?
Milosc rządzi sie swoimi prawami... ale ja jej tu nie widze...
Ciepłe, klimatyczne, fajne. Tak się zastanawiam... czy byciem wrednym dla innych usprawiedliwi mnie jako człowieka, bo okaże się, że kiedyś zrobiłam coś wspaniałego i szlachetnego. Nie wiem.Mam mieszane uczucia. Zdaję sobie sprawę, że każdy ma tzw drugą stronę... "ciemną stronę mocy", ale ona nie powinna dominować. Daleka jestem od oceniania innych, ale trzeba żyć tak, żeby nie krzywdzić innych. Faktem też jest to, że szef zawsze jest na cenzurowanym i jak się narzeka to właśnie na szefa (w końcu ktoś musi być winny) a sprawy z jego perspektywy mogą wyglądać inaczej...Tekst fajny, można się na chwilkę zatrzymać, pomyśleć :)I o to chodzi.... Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy :)
Być może ten obiekt ma faktycznie korzenie w dzieciństwie..... byłam wychowywana bez ojca, tzn był on tak z doskoku.... przyjeżdżał raz na jakiś czas....
Wiem, że moim ograniczeniem jestem ja sama, w każdej dziedzinie życia.... a Romeo, mimo wszystko jest cudowny....ale kiedy jesteśmy razem, bo tak to już to średnio wychodzi.....ale póki co mam nadzieję, nadzieję....że będę jeszcze szczęśliwa....
z obiektem chodzilo o to, że Romeo jest bezpiecznym obiektem, ktory jest w zasiegu reki to wszytko jest dobrze... kiedy nasotmiast jestescie dalej, nie ma bezposendiego kontaktu, sa jakies watpliwosci, pojawia sie zachwiany grunt pod nogami, to prowadzi do sprzeczek i klotni i nieporozumiem. mozesz czuc wtedy swego rodzaju "zagrozenie"
Byc moze w przeszlosci mialas takie sytuacje, że byl w Twoim zyciu "obiekt" to wszystko bylo dobrze, czulas sie bezpeicznie, a kiedy ten obietk chwilowo znikal... czulas strach , przerazenie, zagrozenie.
Takie sytuacje najczesciej pochodza z dziecinstwa, kiedy jakies przezycia mocno sie zakkotwiczaja w osobie i potem prznoesza te same emocje do rzekomo podobnych sytuacji w zyciu...
Nie wiem czy jasno to napisalam.
do postu z 02.02
wlasnie o to chodzi, ze nie masz granic. Przecierpisz najgorsze, zawsze. dopoki sama jej nie postawisz, dbajac w ten sposob o siebie na przyszlosc
E tam, jaki wstyd? Przecież wiadomo, że Nasza Ekstraklasa nie jest może tak widowiskowa jak Hiszpańska, Angielska, Niemiecka i parę innych, ale jednak najbardziej elektryzuje, bo Nasza. Drużyna Niebieskich już wróciła ze zgrupowania. Humory piłkarzom dopisują, mam nadzieję, że forma też. Pójdzie się na Cichą na meczyk, to będzie o czym pisać :)
:) Każdy ma prawo do wypowiedzenia się ! Nie neguję tego,że są czasem chwile, nawet dłuższe, które z optymizmem nie mają nic wspólnego ! Ale jestem zdania ,że My sami w większym stopniu jesteśmy reżysreami swojego życia . Jeśli coś nie pójdzie tam jak chcemy, to nie jest koniec świata , to znaczy ,że mamy możliwość poznania samego siebie , swoich możliwości. Od zakładania tego,że pesymistyczne chwile mają miejsce w naszym życiu, bardziej szczęśliwi się nie staniemy :) !Pozdrawiam
Myślę pozytywnie, lekarz kazał myśleć pozytywnie
Myślę pozytywnie, nic mnie nie wkurwi dzisiaj
Idę, po prostu idę, spacer to dobry zwyczaj
Wdech i kurwa wydech, i do dziesięciu zliczam
Tlen rzekomo uspokaja, więc się nim upajam
Śmiech to zdrowie, więc chodzę z uśmiechem na mordzie jak pajac
Wiem, mam myśleć dobrze i tak się też nastrajać
Chęć całkiem mnie ogarnia, jebana chęć działania
Pozytywne hasła na kartkach mam na ścianach
Życie jest kurwa piękne, to nieśmiertelny banał
Nie przeklinam wcale i nie czuję agresji
Powtarzam sobie mantrę i nie odczuwam presji
Jestem wyciszony i całkiem pozbawiony nerwów
Ta noga skacze mi wyłącznie z muzycznych kurwa względów
Ludzie są cudowni, więc ciepło myślę o nich
I tylko lekarzowi chętnie bym dopierdolił...
Przepraszam,musiałam:) Fajnie że piszesz,coaching jet ciekawą rzeczą,natomiast z tym pozytywnym
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
dobrze,że szczęśliwe zakończenie! ;-)
oryginalna lokalizacja wpisu »
Dajemy się wmanewrować w gonitwę pretensji,ambicji,
złych emocji...
Jedna chwila,kubeł zimnej wody i wiesz co w życiu tak naprawdę ważne.
Dzięki za sporą dawkę przemyśleń.
oryginalna lokalizacja wpisu »
że pomimo tego, ze chcesz zakonczyc to bedziesz sie starac ? zeby nie mial Ci nic do zarzucenia ?
czy moze to jeszcze wołanie o to by poprawil tą relacje bo go kochasz ?
Milosc rządzi sie swoimi prawami... ale ja jej tu nie widze...
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
Wiem, że moim ograniczeniem jestem ja sama, w każdej dziedzinie życia.... a Romeo, mimo wszystko jest cudowny....ale kiedy jesteśmy razem, bo tak to już to średnio wychodzi.....ale póki co mam nadzieję, nadzieję....że będę jeszcze szczęśliwa....
oryginalna lokalizacja wpisu »
z obiektem chodzilo o to, że Romeo jest bezpiecznym obiektem, ktory jest w zasiegu reki to wszytko jest dobrze... kiedy nasotmiast jestescie dalej, nie ma bezposendiego kontaktu, sa jakies watpliwosci, pojawia sie zachwiany grunt pod nogami, to prowadzi do sprzeczek i klotni i nieporozumiem. mozesz czuc wtedy swego rodzaju "zagrozenie"
Byc moze w przeszlosci mialas takie sytuacje, że byl w Twoim zyciu "obiekt" to wszystko bylo dobrze, czulas sie bezpeicznie, a kiedy ten obietk chwilowo znikal... czulas strach , przerazenie, zagrozenie.
Takie sytuacje najczesciej pochodza z dziecinstwa, kiedy jakies przezycia mocno sie zakkotwiczaja w osobie i potem prznoesza te same emocje do rzekomo podobnych sytuacji w zyciu...
Nie wiem czy jasno to napisalam.
do postu z 02.02
wlasnie o to chodzi, ze nie masz granic. Przecierpisz najgorsze, zawsze. dopoki sama jej nie postawisz, dbajac w ten sposob o siebie na przyszlosc
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
Myślę pozytywnie, nic mnie nie wkurwi dzisiaj
Idę, po prostu idę, spacer to dobry zwyczaj
Wdech i kurwa wydech, i do dziesięciu zliczam
Tlen rzekomo uspokaja, więc się nim upajam
Śmiech to zdrowie, więc chodzę z uśmiechem na mordzie jak pajac
Wiem, mam myśleć dobrze i tak się też nastrajać
Chęć całkiem mnie ogarnia, jebana chęć działania
Pozytywne hasła na kartkach mam na ścianach
Życie jest kurwa piękne, to nieśmiertelny banał
Nie przeklinam wcale i nie czuję agresji
Powtarzam sobie mantrę i nie odczuwam presji
Jestem wyciszony i całkiem pozbawiony nerwów
Ta noga skacze mi wyłącznie z muzycznych kurwa względów
Ludzie są cudowni, więc ciepło myślę o nich
I tylko lekarzowi chętnie bym dopierdolił...
Przepraszam,musiałam:) Fajnie że piszesz,coaching jet ciekawą rzeczą,natomiast z tym pozytywnym
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »