Dotarłem do tego wpisu po 19 latach od jego opublikowania, właściwie tylko dlatego, że pomyślałem, że poszukam jakichś naprawdę starych blogów. Więc zostawiam ślad, że tu byłem. Kto wie, może trafię tu ponownie za następne 19 lat.
Jeśli podziała tak jak na mnie za pierwszym razem, to nastrój będzie zdecydowanie lepszy. Oby jeszcze efekt spadku wagi do tego dołączył. Daj znać jak sobie radzisz. Pozdrawiam
To może ja napiszę, jak się czuję po tym leku fizycznie...można to przyrównać do kaca, czuję się jakbym tydzień nie spała i tydzień nie jadła. Jestem cały czas pobudzona i napięta jak struna. Wcześniej rzucałam się wieczorem na łóżko i od razu spałam aż do dzwonka budzika. Od tygodnia prawie nie sypiam, długo nie mogę zasnąć, a jeśli się uda to budzę się co 2 godziny i chodzę po domu. Z głodu jest mi słabo i wciąż boli mnie głowa. Czuję się jak bym miała zemdleć, mam zawroty głowy i wrażenie, że ciągle się trzęsę. To jeden z najgorszych tygodni w moim życiu.
Wczoraj wieczorem (ok. 23.00) znów nie mogłam zasnąć i poszłam do lodówki. Zżarłam dwie kromki suchego chleba z szynką , 2 frankfurterki, 4 pomidorki koktajlowe i doprawiłam to lodami. Pierwszy raz się tak złamałam, na szczęście świadkami tego były tylko moje psy, reszta spała, więc nikt mi tego nie wypomni..dziś pierwszy raz będzue tabletka wieczorem...
Mój dzień czwarty- wychodzę rano przed pracą z psami już mocno zła, bo przywieźli mi jedno pęknięte pudełko i zalałam sobie sosem malinowym moją ukochaną beżową kanapę...młodszy pies chwyta w paszczę jakąś skorupkę jajka po wyklutym pisklaku i ani myśli oddać, pożera całą, zaczynam dostawać szału, wracamy do domu, mój starszy pies napeptuje zabłoconą łapą na mój ukochany jasno-różowy adidas Mustang..następuje wybuch, nie potrafię się powstrzymać, wrzeszczę jak opętana i trzaskam psa w łeb, że ucieka w panice na miejsce i już nie żegna mnie tego dnia, jest przerażony. Świadkiem tego jest mój facet, który czeka aby dać mi buzi na pożegnanie..więc zamiast buzi krzyczy na mnie: nie wytrzymam z tą wariatką, wywal te tabletki!
Mój dzień trzeci- pierwszy dzień w pracy po wzięciu mysimby: zaczęło się rano, prowadząc samochód łapię się na tym, że widzę z oddali zbliżające się czerwone światło i nie wiem co robić, zastanawiam się co znaczy takie czerwone światło..no świr kompletny..jednak szczęśliwie cało dojeżdżam do pracy trochę się trzęsąc ze strachu sama przed sobą. W pracy wszędzie mnie pełno, nie mogę usiedzieć przy biurku, gadam jak nakręcona, gęba się nie zamyka, w kółko biegam po piętrach...
Jeśli podziała tak jak na mnie za pierwszym razem, to nastrój będzie zdecydowanie lepszy. Oby jeszcze efekt spadku wagi do tego dołączył. Daj znać jak sobie radzisz. Pozdrawiam
Kolejny raz już się nie podniosę...założę się, że nie pierwszy raz tak mówisz, co dowodzi tylko tego, że jednak się podnosisz :) a dlaczego? Bo nie masz innego wyjścia!
Oprócz tego, że 1 tabletkę mysimby wzięłam razem ze szczepionką na covida, to odstawiłam raptownie antypepresanty gdyż stwierdziłam, że po co mam się podwójnie truć tabletkami i podwójnie wydawać kasę skoro mysimba ma poprawiać nastrój, he he he...:)
Leosiu , zapomniałeś o Sanie, który zwyciężył Biesa złego, a "Brać leśnych ludków"czyli "Czady " nie były już złośliwe. Dzięki Tobie znalazłam w necie bieszczadzka legendę " Bies i Czady" , /Hess/?
Wspomnienie malej dziewczynki z mysimi ogonkami i opadającymi skarpetkami ...Wzruszyłam się .Nic madrego nie napiszę,ale cieszę się , że kundelek coraz bardziej rasowy ))
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »