DROGA REDAKCJO!!!!!
oczywiście nakielanin kupi sobie gazetę co tydzień w kiosku ale pamietajcie że może inni w polsce nie maja takiej okazji a chcieliby poczytać co sie dzieje w nakle* np ja mieszkałem 20 lat w nakle a teraz mieszkam 600km od nakła* WIĘC MOZE TAK CZĘŚCIEJ ZROBICIE AKTUALIZACJE STRONY??!!!!!! POZDRWAIAM I CZEKAM NA NOWY NAKIELSKI CZAS W INTERNECIE
Za pomocą łatwo dostępnego w sieci programu ustalił, że nieprzychylne mu posty pisane są w kafejce internetowej w centrum Bydgoszczy.
- Zadzwoniłem do właściciela kafejki - opowiada. - Okazało się, że ma zainstalowaną kamerę i zachował nagrania z dnia, w którym mnie szkalowano. Obejrzałem taśmy i oniemiałem. Z komputera w kafejce korzystał Krzysztof Mikietyński, mój rywal w wyborach popierany przez PiS, nazywany "pierwszym gliną III RP".
O Mikietyńskim, byłym szefie wydziału przestępczości gospodarczej bydgoskiej policji, cała Polska usłyszała w 2002 roku. Wykrył wtedy aferalne powiązania między SLD a klubem sportowym Polonia Bydgoszcz. Doprowadził do aresztowania dyrektora Polonii (działacza Sojuszu) i menedżera drużyny piłkarskiej. Gdy przygotowywał zarzuty przeciw politykom, odebrano mu śledztwo, a jego sekcję rozbito. Został zatrzymany i oskarżony o zagarnięcie podrabianych dresów. Po latach prokuratura oczyściła go z zarzutów.
Jednak Mikietyński rzucił mundur - przeszedł na emeryturę i związał się z PiS. Choć nie ma partyjnej legitymacji, był już oficjalnym kandydatem PiS na wojewodę kujawsko-pomorskiego (przepadł w testach przed komisją Ludwika Dorna) i nieoficjalnym na komendanta wojewódzkiego policji oraz organizatora regionalnych struktur CBA. Jest wiceburmistrzem Nakła.
Obejrzeliśmy film z kafejki: widać na nim wyraźnie, jak Mikietyński wchodzi do lokalu, uważnie się rozgląda. Wychodzi i po chwili wraca. Znów się rozgląda. Płaci za korzystanie z komputera. Po kilkunastu minutach wychodzi (kamera obejmuje wejście do kafejki i ladę, przy której się płaci).
- Szkalował pan w internecie Kindermana? - pytamy Mikietyńskiego.
- Poniosło mnie - przyznaje wiceburmistrz (wyraźnie zmieszany). - Działałem na emocjach. Ale nie złamałem prawa. I pisałem tylko prawdę.
- Kinderman był w PZPR?
- Pewni ludzie mówili mi, że był. Nie sprawdziłem, wierzyłem im. No ale nawet jak nie był w PZPR, to na pewno był w Stronnictwie Demokratycznym. To żadna różnica.
- Często korzysta pan z kafejek internetowych?
- Rzadko. Żałuję, że opisałem Kindermana. Głupota z mojej strony. Chociaż robiłem to w czasie wolnym i jako obywatel mam prawo do korzystania z kafejek.
Za pomocą łatwo dostępnego w sieci programu ustalił, że nieprzychylne mu posty pisane są w kafejce internetowej w centrum Bydgoszczy.
- Zadzwoniłem do właściciela kafejki - opowiada. - Okazało się, że ma zainstalowaną kamerę i zachował nagrania z dnia, w którym mnie szkalowano. Obejrzałem taśmy i oniemiałem. Z komputera w kafejce korzystał Krzysztof Mikietyński, mój rywal w wyborach popierany przez PiS, nazywany "pierwszym gliną III RP".
O Mikietyńskim, byłym szefie wydziału przestępczości gospodarczej bydgoskiej policji, cała Polska usłyszała w 2002 roku. Wykrył wtedy aferalne powiązania między SLD a klubem sportowym Polonia Bydgoszcz. Doprowadził do aresztowania dyrektora Polonii (działacza Sojuszu) i menedżera drużyny piłkarskiej. Gdy przygotowywał zarzuty przeciw politykom, odebrano mu śledztwo, a jego sekcję rozbito. Został zatrzymany i oskarżony o zagarnięcie podrabianych dresów. Po latach prokuratura oczyściła go z zarzutów.
Jednak Mikietyński rzucił mundur - przeszedł na emeryturę i związał się z PiS. Choć nie ma partyjnej legitymacji, był już oficjalnym kandydatem PiS na wojewodę kujawsko-pomorskiego (przepadł w testach przed komisją Ludwika Dorna) i nieoficjalnym na komendanta wojewódzkiego policji oraz organizatora regionalnych struktur CBA. Jest wiceburmistrzem Nakła.
Obejrzeliśmy film z kafejki: widać na nim wyraźnie, jak Mikietyński wchodzi do lokalu, uważnie się rozgląda. Wychodzi i po chwili wraca. Znów się rozgląda. Płaci za korzystanie z komputera. Po kilkunastu minutach wychodzi (kamera obejmuje wejście do kafejki i ladę, przy której się płaci).
- Szkalował pan w internecie Kindermana? - pytamy Mikietyńskiego.
- Poniosło mnie - przyznaje wiceburmistrz (wyraźnie zmieszany). - Działałem na emocjach. Ale nie złamałem prawa. I pisałem tylko prawdę.
- Kinderman był w PZPR?
- Pewni ludzie mówili mi, że był. Nie sprawdziłem, wierzyłem im. No ale nawet jak nie był w PZPR, to na pewno był w Stronnictwie Demokratycznym. To żadna różnica.
- Często korzysta pan z kafejek internetowych?
- Rzadko. Żałuję, że opisałem Kindermana. Głupota z mojej strony. Chociaż robiłem to w czasie wolnym i jako obywatel mam prawo do korzystania z kafejek.
Komu tak naprawdę przeszkadza Mikietyński????
Przcież to wogóle ludzi nie interesuje co kiedyś było lecz co jest obecnie. Kto tak bardzo jego darzy taką sympatia napewno ci z którymi nie dogaduje sie na sesjach Powiatu ???
Włodarza powiatu o korupcję oskarżył (choć nie wprost) poseł Tomasz Latos. Zapytał on Kindermana czy prawdą jest, że złożył obietnice szefom spółki Know How, zanim jeszcze przystąpili oni do negocjacji w sprawie pakietu większościowego.
Drogi Panie Testy na wojewodę zdałem najlepiej o czym poinformował wiceminister czartorystki z MASWiA . Bardzo podoba mi się Pana tekst. Swiadczy , iż byłemu Pana liderowi puszczają nerwy.
.... jaki Tygodnik - to kwartalnik ..... Powiedzcie lepiej na Forum co nowego w Nakle .... Moze redagowanie tego Tzw. czasopisma jest uzaleznione od WAS.
Kandydat PiS na burmistrza szkalował konkurenta
Marcin Kowalski2006-08-17, ostatnia aktualizacja 2006-08-18 09:05
Krzysztof Mikietyński, słynny bydgoski policjant i PiS-owski kandydat na burmistrza podbydgoskiego Nakła, szkalował na forum internetowym konkurenta z PO. Wpadł dzięki kamerze w kafejce internetowej
Fot. ADAM NAWROCKI/ AG
Andrzej Kinderman (PO)
Fot. Krzysztof Szatkowski / AG
Krzysztof Mikietyński (PiS)
Mikietyński płaci za wizytę w kawiarence internetowej, z której korzystał oczerniając w sieci swego konkurenta Kindermana
ZOBACZ WIDEOKrzszof Mikietyński, wiceburmistrz Nakła w kawiarence internetowej Nakielska prokuratura od trzech tygodni bezskutecznie poszukiwała internauty, który opisywał Andrzeja Kindermana, szefa lokalnej Platformy Obywatelskiej i wiceprzewodniczącego rady powiatu. Kiedy Kinderman ogłosił, że będzie się ubiegał o fotel burmistrza miasteczka, na forum strony naklo.pl (oficjalna witryna miasta) zaczęły się pojawiać szkalujące go głosy.
- Głównie kłamstwa i zniesławienia - mówi Kinderman. - Zarzucano mi, że byłem aparatczykiem PZPR, że zachowywałem się hańbiąco w stanie wojennym, że werbuję do PO dzieci i jestem lokalnym Lepperem. Bzdury. Do partii nigdy nie należałem, w stanie wojennym działałem w "Solidarności", do PO zapisuję tylko dorosłych. Leppera przemilczę.
Śledczy prowadzili dochodzenie, a głosów przeciw Kindermanowi na miejskiej witrynie codziennie przybywało. Działacz PO postanowił sam wytropić ich autora.
Za pomocą łatwo dostępnego w sieci programu ustalił, że nieprzychylne mu posty pisane są w kafejce internetowej w centrum Bydgoszczy.
- Zadzwoniłem do właściciela kafejki - opowiada. - Okazało się, że ma zainstalowaną kamerę i zachował nagrania z dnia, w którym mnie szkalowano. Obejrzałem taśmy i oniemiałem. Z komputera w kafejce korzystał Krzysztof Mikietyński, mój rywal w wyborach popierany przez PiS, nazywany "pierwszym gliną III RP".
O Mikietyńskim, byłym szefie wydziału przestępczości gospodarczej bydgoskiej policji, cała Polska usłyszała w 2002 roku. Wykrył wtedy aferalne powiązania między SLD a klubem sportowym Polonia Bydgoszcz. Doprowadził do aresztowania dyrektora Polonii (działacza Sojuszu) i menedżera drużyny piłkarskiej. Gdy przygotowywał zarzuty przeciw politykom, odebrano mu śledztwo, a jego sekcję rozbito. Został zatrzymany i oskarżony o zagarnięcie podrabianych dresów. Po latach prokuratura oczyściła go z zarzutów.
Jednak Mikietyński rzucił mundur - przeszedł na emeryturę i związał się z PiS. Choć nie ma partyjnej legitymacji, był już oficjalnym kandydatem PiS na wojewodę kujawsko-pomorskiego (przepadł w testach przed komisją Ludwika Dorna) i nieoficjalnym na komendanta wojewódzkiego policji oraz organizatora regionalnych struktur CBA. Jest wiceburmistrzem Nakła.
Obejrzeliśmy film z kafejki: widać na nim wyraźnie, jak Mikietyński wchodzi do lokalu, uważnie się rozgląda. Wychodzi i po chwili wraca. Znów się rozgląda. Płaci za korzystanie z komputera. Po kilkunastu minutach wychodzi (kamera obejmuje wejście do kafejki i ladę, przy której się płaci).
- Szkalował pan w internecie Kindermana? - pytamy Mikietyńskiego.
- Poniosło mnie - przyznaje wiceburmistrz (wyraźnie zmieszany). - Działałem na emocjach. Ale nie złamałem prawa. I pisałem tylko prawdę.
- Kinderman był w PZPR?
- Pewni ludzie mówili mi, że był. Nie sprawdziłem, wierzyłem im. No ale nawet jak nie był w PZPR, to na pewno był w Stronnictwie Demokratycznym. To żadna różnica.
- Często korzysta pan z kafejek internetowych?
- Rzadko. Żałuję, że opisałem Kindermana. Głupota z mojej strony. Chociaż robiłem to w czasie wolnym i jako obywatel mam prawo do korzystania z kafejek.
Kinderman zapowiada, że jeszcze dzisiaj przedstawi w prokuraturze wyniki swojego śledztwa i płytę z nagraniem z kafejki. - Liczę też na reakcję PiS.
- Wyjaśnimy gruntownie tę sprawę - zapowiada bydgoski poseł PiS Andrzej Walkowiak. - Do tej pory miałem o Mikietyńskim jak najlepsze zdanie i uważałem, że jest świetnie przygotowany do pełnienia odpowiedzialnych funkcji,
Wydawnictwo elektroniczne - HistKul - powstało by propagować literaturę, poezję, komiksy i inne publikacje, zarówno amatorskie jak i profesjonalne.
Głównym celem nowo powstającego eMagazynu jest promowanie wiedzy o historii i kulturze i innych dziedzinach. W Magazynie znajdziecie materiały o kulturze, historii, w tym także historii zabytków i samych zabytkach. Będziemy także zamieszczać informacje o filmach, muzyce, literaturze i poezji.
HistKul to także serwis www magazynu, w którym będziemy zamieszczać ważne newsy i informacje z wydarzeń Polski jak i z zagranicy.
oczywiście nakielanin kupi sobie gazetę co tydzień w kiosku ale pamietajcie że może inni w polsce nie maja takiej okazji a chcieliby poczytać co sie dzieje w nakle* np ja mieszkałem 20 lat w nakle a teraz mieszkam 600km od nakła* WIĘC MOZE TAK CZĘŚCIEJ ZROBICIE AKTUALIZACJE STRONY??!!!!!! POZDRWAIAM I CZEKAM NA NOWY NAKIELSKI CZAS W INTERNECIE
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
- Zadzwoniłem do właściciela kafejki - opowiada. - Okazało się, że ma zainstalowaną kamerę i zachował nagrania z dnia, w którym mnie szkalowano. Obejrzałem taśmy i oniemiałem. Z komputera w kafejce korzystał Krzysztof Mikietyński, mój rywal w wyborach popierany przez PiS, nazywany "pierwszym gliną III RP".
O Mikietyńskim, byłym szefie wydziału przestępczości gospodarczej bydgoskiej policji, cała Polska usłyszała w 2002 roku. Wykrył wtedy aferalne powiązania między SLD a klubem sportowym Polonia Bydgoszcz. Doprowadził do aresztowania dyrektora Polonii (działacza Sojuszu) i menedżera drużyny piłkarskiej. Gdy przygotowywał zarzuty przeciw politykom, odebrano mu śledztwo, a jego sekcję rozbito. Został zatrzymany i oskarżony o zagarnięcie podrabianych dresów. Po latach prokuratura oczyściła go z zarzutów.
Jednak Mikietyński rzucił mundur - przeszedł na emeryturę i związał się z PiS. Choć nie ma partyjnej legitymacji, był już oficjalnym kandydatem PiS na wojewodę kujawsko-pomorskiego (przepadł w testach przed komisją Ludwika Dorna) i nieoficjalnym na komendanta wojewódzkiego policji oraz organizatora regionalnych struktur CBA. Jest wiceburmistrzem Nakła.
Obejrzeliśmy film z kafejki: widać na nim wyraźnie, jak Mikietyński wchodzi do lokalu, uważnie się rozgląda. Wychodzi i po chwili wraca. Znów się rozgląda. Płaci za korzystanie z komputera. Po kilkunastu minutach wychodzi (kamera obejmuje wejście do kafejki i ladę, przy której się płaci).
- Szkalował pan w internecie Kindermana? - pytamy Mikietyńskiego.
- Poniosło mnie - przyznaje wiceburmistrz (wyraźnie zmieszany). - Działałem na emocjach. Ale nie złamałem prawa. I pisałem tylko prawdę.
- Kinderman był w PZPR?
- Pewni ludzie mówili mi, że był. Nie sprawdziłem, wierzyłem im. No ale nawet jak nie był w PZPR, to na pewno był w Stronnictwie Demokratycznym. To żadna różnica.
- Często korzysta pan z kafejek internetowych?
- Rzadko. Żałuję, że opisałem Kindermana. Głupota z mojej strony. Chociaż robiłem to w czasie wolnym i jako obywatel mam prawo do korzystania z kafejek.
oryginalna lokalizacja wpisu »
- Zadzwoniłem do właściciela kafejki - opowiada. - Okazało się, że ma zainstalowaną kamerę i zachował nagrania z dnia, w którym mnie szkalowano. Obejrzałem taśmy i oniemiałem. Z komputera w kafejce korzystał Krzysztof Mikietyński, mój rywal w wyborach popierany przez PiS, nazywany "pierwszym gliną III RP".
O Mikietyńskim, byłym szefie wydziału przestępczości gospodarczej bydgoskiej policji, cała Polska usłyszała w 2002 roku. Wykrył wtedy aferalne powiązania między SLD a klubem sportowym Polonia Bydgoszcz. Doprowadził do aresztowania dyrektora Polonii (działacza Sojuszu) i menedżera drużyny piłkarskiej. Gdy przygotowywał zarzuty przeciw politykom, odebrano mu śledztwo, a jego sekcję rozbito. Został zatrzymany i oskarżony o zagarnięcie podrabianych dresów. Po latach prokuratura oczyściła go z zarzutów.
Jednak Mikietyński rzucił mundur - przeszedł na emeryturę i związał się z PiS. Choć nie ma partyjnej legitymacji, był już oficjalnym kandydatem PiS na wojewodę kujawsko-pomorskiego (przepadł w testach przed komisją Ludwika Dorna) i nieoficjalnym na komendanta wojewódzkiego policji oraz organizatora regionalnych struktur CBA. Jest wiceburmistrzem Nakła.
Obejrzeliśmy film z kafejki: widać na nim wyraźnie, jak Mikietyński wchodzi do lokalu, uważnie się rozgląda. Wychodzi i po chwili wraca. Znów się rozgląda. Płaci za korzystanie z komputera. Po kilkunastu minutach wychodzi (kamera obejmuje wejście do kafejki i ladę, przy której się płaci).
- Szkalował pan w internecie Kindermana? - pytamy Mikietyńskiego.
- Poniosło mnie - przyznaje wiceburmistrz (wyraźnie zmieszany). - Działałem na emocjach. Ale nie złamałem prawa. I pisałem tylko prawdę.
- Kinderman był w PZPR?
- Pewni ludzie mówili mi, że był. Nie sprawdziłem, wierzyłem im. No ale nawet jak nie był w PZPR, to na pewno był w Stronnictwie Demokratycznym. To żadna różnica.
- Często korzysta pan z kafejek internetowych?
- Rzadko. Żałuję, że opisałem Kindermana. Głupota z mojej strony. Chociaż robiłem to w czasie wolnym i jako obywatel mam prawo do korzystania z kafejek.
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
Przcież to wogóle ludzi nie interesuje co kiedyś było lecz co jest obecnie. Kto tak bardzo jego darzy taką sympatia napewno ci z którymi nie dogaduje sie na sesjach Powiatu ???
Włodarza powiatu o korupcję oskarżył (choć nie wprost) poseł Tomasz Latos. Zapytał on Kindermana czy prawdą jest, że złożył obietnice szefom spółki Know How, zanim jeszcze przystąpili oni do negocjacji w sprawie pakietu większościowego.
oryginalna lokalizacja wpisu »
Mikietyński płaci za wizytę w kawiarence internetowej, z której korzystał oczerniając w sieci swego konkurenta
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
Marcin Kowalski2006-08-17, ostatnia aktualizacja 2006-08-18 09:05
Krzysztof Mikietyński, słynny bydgoski policjant i PiS-owski kandydat na burmistrza podbydgoskiego Nakła, szkalował na forum internetowym konkurenta z PO. Wpadł dzięki kamerze w kafejce internetowej
Fot. ADAM NAWROCKI/ AG
Andrzej Kinderman (PO)
Fot. Krzysztof Szatkowski / AG
Krzysztof Mikietyński (PiS)
Mikietyński płaci za wizytę w kawiarence internetowej, z której korzystał oczerniając w sieci swego konkurenta Kindermana
ZOBACZ WIDEOKrzszof Mikietyński, wiceburmistrz Nakła w kawiarence internetowej Nakielska prokuratura od trzech tygodni bezskutecznie poszukiwała internauty, który opisywał Andrzeja Kindermana, szefa lokalnej Platformy Obywatelskiej i wiceprzewodniczącego rady powiatu. Kiedy Kinderman ogłosił, że będzie się ubiegał o fotel burmistrza miasteczka, na forum strony naklo.pl (oficjalna witryna miasta) zaczęły się pojawiać szkalujące go głosy.
- Głównie kłamstwa i zniesławienia - mówi Kinderman. - Zarzucano mi, że byłem aparatczykiem PZPR, że zachowywałem się hańbiąco w stanie wojennym, że werbuję do PO dzieci i jestem lokalnym Lepperem. Bzdury. Do partii nigdy nie należałem, w stanie wojennym działałem w "Solidarności", do PO zapisuję tylko dorosłych. Leppera przemilczę.
Śledczy prowadzili dochodzenie, a głosów przeciw Kindermanowi na miejskiej witrynie codziennie przybywało. Działacz PO postanowił sam wytropić ich autora.
Za pomocą łatwo dostępnego w sieci programu ustalił, że nieprzychylne mu posty pisane są w kafejce internetowej w centrum Bydgoszczy.
- Zadzwoniłem do właściciela kafejki - opowiada. - Okazało się, że ma zainstalowaną kamerę i zachował nagrania z dnia, w którym mnie szkalowano. Obejrzałem taśmy i oniemiałem. Z komputera w kafejce korzystał Krzysztof Mikietyński, mój rywal w wyborach popierany przez PiS, nazywany "pierwszym gliną III RP".
O Mikietyńskim, byłym szefie wydziału przestępczości gospodarczej bydgoskiej policji, cała Polska usłyszała w 2002 roku. Wykrył wtedy aferalne powiązania między SLD a klubem sportowym Polonia Bydgoszcz. Doprowadził do aresztowania dyrektora Polonii (działacza Sojuszu) i menedżera drużyny piłkarskiej. Gdy przygotowywał zarzuty przeciw politykom, odebrano mu śledztwo, a jego sekcję rozbito. Został zatrzymany i oskarżony o zagarnięcie podrabianych dresów. Po latach prokuratura oczyściła go z zarzutów.
Jednak Mikietyński rzucił mundur - przeszedł na emeryturę i związał się z PiS. Choć nie ma partyjnej legitymacji, był już oficjalnym kandydatem PiS na wojewodę kujawsko-pomorskiego (przepadł w testach przed komisją Ludwika Dorna) i nieoficjalnym na komendanta wojewódzkiego policji oraz organizatora regionalnych struktur CBA. Jest wiceburmistrzem Nakła.
Obejrzeliśmy film z kafejki: widać na nim wyraźnie, jak Mikietyński wchodzi do lokalu, uważnie się rozgląda. Wychodzi i po chwili wraca. Znów się rozgląda. Płaci za korzystanie z komputera. Po kilkunastu minutach wychodzi (kamera obejmuje wejście do kafejki i ladę, przy której się płaci).
- Szkalował pan w internecie Kindermana? - pytamy Mikietyńskiego.
- Poniosło mnie - przyznaje wiceburmistrz (wyraźnie zmieszany). - Działałem na emocjach. Ale nie złamałem prawa. I pisałem tylko prawdę.
- Kinderman był w PZPR?
- Pewni ludzie mówili mi, że był. Nie sprawdziłem, wierzyłem im. No ale nawet jak nie był w PZPR, to na pewno był w Stronnictwie Demokratycznym. To żadna różnica.
- Często korzysta pan z kafejek internetowych?
- Rzadko. Żałuję, że opisałem Kindermana. Głupota z mojej strony. Chociaż robiłem to w czasie wolnym i jako obywatel mam prawo do korzystania z kafejek.
Kinderman zapowiada, że jeszcze dzisiaj przedstawi w prokuraturze wyniki swojego śledztwa i płytę z nagraniem z kafejki. - Liczę też na reakcję PiS.
- Wyjaśnimy gruntownie tę sprawę - zapowiada bydgoski poseł PiS Andrzej Walkowiak. - Do tej pory miałem o Mikietyńskim jak najlepsze zdanie i uważałem, że jest świetnie przygotowany do pełnienia odpowiedzialnych funkcji,
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
Głównym celem nowo powstającego eMagazynu jest promowanie wiedzy o historii i kulturze i innych dziedzinach. W Magazynie znajdziecie materiały o kulturze, historii, w tym także historii zabytków i samych zabytkach. Będziemy także zamieszczać informacje o filmach, muzyce, literaturze i poezji.
HistKul to także serwis www magazynu, w którym będziemy zamieszczać ważne newsy i informacje z wydarzeń Polski jak i z zagranicy.
oryginalna lokalizacja wpisu »