no wlasnie...kim jest LOS? sunny oj,oj-przeciez kazdy sie czasem do czegos nadaje:)u niektorych momenty nadawania sie wystepuje rzadziej,a u innych czesciej,ale chyba kazdy ma w zyciu cos,do czego sie nada:)
dziekuj sobie ze jestes bo przeciez sama decydujesz o swoim zyciu.Ty nadajesz mu sens i ksztalt jesli zechcesz mozesz sie go pozbawic.Zatem tylko ty jestes pania swego zycia.
Jesli szukasz juz kogos komu mozna podziekowac dziekuj losowi kimkolwiek by byl..
No fakt mozna sie pogubic ale to wszystko jest zbyt zagmatwane zeby moc to jakos prosto wyrazac.
A to co piszesz jest piekne i napewno nie jest banalem.
Odkrylam bloga dopiero dzis i mysle ze bede zagladac do ciebie bardzo czesto mam nadzieje ze nie masz nic przeciwko
no szczerze sie przyznam,ze sie troszke pogubilam :)ale od tego jest zycie,zeby sie znajdowac caly czas od nowa:)pozdrowienia dla Kari i wszystkich,ktorym chce sie czytac te banaly :)
i wyplakujemy siebie...bo kazda lza jest nasza czescia i w kazdej jest cierpienie ,a w moich sa tylko obrazy tego co mogla sie kiedys zdarzyc gdybym dala mu szanse...
Chore uczucia sa trudne do wyleczenia...wiesz ze to nie jest dla ciebie dobre a jednka w to breniesz...no tak bylo przybnajmnije ze mna.I tak jest nadal.
Czlowiek czasem robi rzeczy ktorych juz za chwile zaluje.Ale przeciez po to mamy wolna wole?
Bardzo się cieszę z Twojego szczęścia z Tomkiem, Lillu. Z drugiej strony troszkę Ci zazdroszczę, bo ja również chodzę do klasy z pewnym chłopakiem (od 2 lat), który bardzo mi się podoba, ale... nie miałam i nie mam odwagi, by mu o tym powiedzieć. Poza tym, gdyby...coś nie wyszło, to sama rozumiesz - w końcu jeszcze 2 lata nauki czeka mnie w tej klasie. Mimo to trzymam kciuki, żeby Wam się udało :))
Bardzo się cieszę z Twojego szczęścia z Tomkiem, Lillu. Z drugiej strony troszkę Ci zazdroszczę, bo ja również chodzę do klasy z pewnym chłopakiem (od 2 lat), który bardzo mi się podoba, ale... nie miałam i nie mam odwagi, by mu o tym powiedzieć. Poza tym, gdyby...coś nie wyszło, to sama rozumiesz - w końcu jeszcze 2 lata nauki czeka mnie w tej klasie. Mimo to trzymam kciuki, żeby Wam się udało :))
Krzyk nie zawsze pomoaga.Nie chodzi mi o wyzwolenie samego dzwieku.We mnie jest muzyka ktora musze wydobyc.Czasem czuje ze cisza zamiera i staje sie proznia tej prozni nienawidze.Bo cisza ma swoj rytm a proznia jest tym czyms ostatecznym.Nie chce zabijac ciszy,chce zabic pustke!
mozna ,watpienie jest zawsze ,nawet gdy wydaje ci sie ze wierzysz tak naprawde masz cien watpienia za soba.Ale watpienie to przeciez poszukiwanie ,kazde poszukiwanie konczy sie odnalezieniem konca.Jesli bedziesz watpic -znajdziesz...
podobno na wyzwolenie dzwiekow najlepszy jest krzyk:)a tak powaznie,to ja tez sobie z nia czasem nie radze...ale jeszcze nie wymyslilam na nia zadnego SKUTECZNEGO sposobu.
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
Jesli szukasz juz kogos komu mozna podziekowac dziekuj losowi kimkolwiek by byl..
oryginalna lokalizacja wpisu »
ale nie moge
bo ostatnio do niczego sie nie nadaje :PPP
oryginalna lokalizacja wpisu »
A to co piszesz jest piekne i napewno nie jest banalem.
Odkrylam bloga dopiero dzis i mysle ze bede zagladac do ciebie bardzo czesto mam nadzieje ze nie masz nic przeciwko
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
Czlowiek czasem robi rzeczy ktorych juz za chwile zaluje.Ale przeciez po to mamy wolna wole?
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »