Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku, zaś moim zdaniem właśnie uczyniłaś ów pierwszy krok. Zaczęłaś bowiem zadawać sobie pytania! Nadal NIE te najważniejsze, w rodzaju "po co ja istnieję?", "skąd się wzięłam?", "czy istnieje coś więcej niż świat fizyczny?" - jednak jak się zacznie "drogę do prawdy", wówczas z czasem dochodzi się do właściwych pytań. Z kolei kiedy znajdzie się odpowiedzi i na te najważniejsze pytania, wówczas wszystko zaczyna nabierać sensu i celu. Ja też tak zaczynałem (od pytań) i dotarłem do odpowiedzi jakie udzieliła mi Filozofia Totalizmu (ta pisana przez "z"). Okazało się bowiem, że uprzednio żyłem w rodzju kłamliwej iluzji, jaka przygnębia i paraliżuje. Dopiero kiedy ujrzy się prawdę i faktyczny świat, prawda zaczyna nas wyzwalać z marazmu i beznadziejności oraz ujawniać faktyczny sens życia. Życzę powodzenia w poszukiwaniu prawdy.
Interesująca dla mnie jest pewność z jaką napisałaś "prawie żadna z rzeczy przedstawionych w filmie nie mogła zdarzyć się w prawdziwym świecie". Czy potrafisz udowodnić iż to stwierdzenie jest prawdą? Wszakże Filozofia Totalizmu (ta pisana przez "z") naucza, iż "wszystko co jest do pomyślenia jast też możliwe do urzeczywistnienia - my jedynie swoją wiedzą i pracą musimy odkryć jak tego dokonać"! Skoro więc czyny "czarowników" ktoś pomyślał i pokazał w filmie, zgodnie z powyższym twierdzeniem, empirycznie już udowodnionym jako wyrażające prawdę, czyny czarowników też są możliwe - tyle że NIE na obecnym poziomie wiedzy i techniki ludzkiej. Czy patrzyłaś kiedykolwiek na filmy z tego punktu widzenia?
"Niedługo się za to zabiorę" najwyraźniej jest nowym i rewolucyjnym podejściem do psychologii. Wszakże tradycyjnie psycholodzy używali podejścia typu "opowiedz mi więcej o tym" - czyli spychania całej pracy i wysiłku na klienta. W tym zaś nowym podejściu nareszcie widzimy iż psycholog chce samemu coś uczynić. Gratulacje więc i proszę "opowiedz nam coś więcej" o tym nowym podejściu.
Jestem mega w szoku, że ktoś to przeczytał. Szczerzę mówiąc, robię to: gotuję i piekę ciasta bo to lubię chodź nie zawsze mi to wychodzi. Niektórzy mówią, że moje życie się zaczyna ja mam wrażenie, że już się trochę skończyło. Nie mam na myśli oczywiście końca dosłownego. Chodzi mi, że będąc na tym etapie życia powinno się coś zbudować i coś zdobyć. Ja mam prawie 25 lat nie zdobyłam nic. Na zewnątrz ludzie postrzegają mnie jako osobą szczęśliwą i zadowolona z życia lecz to wszystko i maska, którą zakładam. Pozostaję jeszcze tylko najważniejsza kwestia kolejna porażka.
Masz bardzo niski poziom tzw. "energii moralnej". Aby jej sobie najefektywniej przysporzyć, powinnaś wykonywać prace fizyczne z wewnętrzną motywacją pomagania innym ludziom (po szczególy patrz "Filozofia Totalizmu" - tego pisanego przez "z"). Przykładowo, na poczatek spróbuj ugotować lub upiec coś swoim rodzicom. Czytanie i prace umysłowe niemal NIE przysparzają "energii moralnej" (a ściślej generują jej mniej niż upuszczają). Nie poddawaj się! Powodzenia
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
nie wykorzystujemy.Ludzie szanujmy swoją indywidualność
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »