Tak mi się dobrze z Tobą rozmawiało. Nie wiem, o co chodzi, ale muszę to uszanować. Gdyby przeszedł Ci foch, to jestem na fb R Nowak, zdjęcie z motorem.
Sikanie w majtki jest odprężające i rozluźniające. Ciepełko rozlewające się na nogi. Ja lubię sikać w prysznicu. Siadam po turecku i leje na nogi, brzuch, ręce. Świetne uczucie polecam
W kwestii kapsli to były różne warianty nawierzchni. Graliśmy w piaskownicy, rysując trasę butami. Czasem trasa prowadziła po murku dookoła piaskownicy to trzeba było uważać, bo na dziurawych cegłach kapsel mógł wypaść poza trasę.
Drugi wariant to był krawężnik przy chodniku. Nie trzeba było nic rysować tylko uważać na kapsel, by z niego nie spadł :) No i uważać na dupsko, żeby jaki trabant nie zrobił zeń garażu.
Trzecia opcja: rysowaliśmy nożem trasę po ziemi między trawami.
Może dzisiaj my starzy powinniśmy wyjść i zagrać, żeby dać przekaz młodym, że świat nie kończy się na ekranie telefonu :)
Od lat mnie torturują 24/24 godziny. Zrujnowali i rujnują mi życie i zdrowie.Jestem Polką ale żyje od lat we Włoszech na pomoc policji itd nie można liczyć ponieważ nie mają żadnej wiedzy i informacji na ten temat ignioruja nawet skargi ludzie się boją iść zrobić skargę bo wieku osobą za brak wiedzy policja ita robią tso. Człowiek już sam nie wie gdzie szukać pomocy czy z desperazi samemu sprawy ręce wysiąść i rozwiązać ten problem inny sposób ponieważ tak jak powyżej napisałam na sprawiedliwość władz itd nie można tym kraju liczyć we Włoszech.
Nie pierdol. Ja bym ćwiczyła, naprawdę, ale zawsze los mi płata figle. Dupa mnie boli, rwa kulszowa daje popalić, no jak ćwiczyć z bólem dupy? A jak dupa nie boli, to akurat nie mogę. Bo mi się nie chce, dlatego nie mogę. Przecież nie chce robić nic wbrew sobie, nie? I tak, ja też chcę być szczupla, zwłaszcza że jak przez większość życia nosiłam rozmiar S czy XS, to teraz kupno szmat w rozmiarze XL jest dla mnie szokiem. Wychlapka mam jakbym była w 8 miesiącu ciąży. Albo w 5 ale w ciąży mnogiej. To jest qrwa dramat.
No ale fajowo, że dzisiaj piątek. Przynajmniej napcham się pizza i piwem. I ten jeden dzień w tygodniu będę szczęśliwym tłuściochem.
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
Drugi wariant to był krawężnik przy chodniku. Nie trzeba było nic rysować tylko uważać na kapsel, by z niego nie spadł :) No i uważać na dupsko, żeby jaki trabant nie zrobił zeń garażu.
Trzecia opcja: rysowaliśmy nożem trasę po ziemi między trawami.
Może dzisiaj my starzy powinniśmy wyjść i zagrać, żeby dać przekaz młodym, że świat nie kończy się na ekranie telefonu :)
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
No ale fajowo, że dzisiaj piątek. Przynajmniej napcham się pizza i piwem. I ten jeden dzień w tygodniu będę szczęśliwym tłuściochem.
oryginalna lokalizacja wpisu »