hej MisBuu, na prawde jast tak żle, nic nie pomaga nawet Roaccutane? ile masz lat jesli moge spytac? bo ja 23 i od 11 roku zycia walcze z trądzikiem. I do kikii moze sie myle , nie chce cie oceniać bo cie nie znam ale mysle ze masz bardzo konsumpcyjne podejscie do życia a tradzik musi byc dla ciebie tragedią, lecz nie martw sie R. na pewno Ci pomoze, tylko czy przez to Twoje zycie bedzie na prawde high quality? moze tak... oby tak. Pozdrowienia!
3 stycznia zaczelem swoj czwarty miesiac leczeniem ROA.
W ciagu pierwszego m-sca moja dawka wynosila 40mg/dzien
w drugim, trzecim, i teraz- w czwartym m-cu- moja dawka wynosi 80mg/dzien.
Przez dwa i pol miesiaca w ogole mi nie pomagal. Teraz musze powiedziec ze jest duzooooooooo lepiej.
Jak narazie jem juz jedenste opakowanie.
Nie mam zadnych skutkow ubocznych.
I nie obawiam sie aby one kiedys przyszly. Przec caly czas kuracji czuje sie bardzo dobrze.
Mam 17lat i 70 kg wagi
Jacku - jesteś na forum, na którym wypowiadają się osoby, którym jak do tej pory nic nie pomogło - czyli tetracyklina też. Nadzieję sieje Roa - mi osobiście pomógł niewiele, mimo, że zjadłam go duzo. Jeśli jendak nie masz cięzkiego trądziku, i nie próbowałeś jeszcze żadnych antybiotyków - wypróbuj. a nóż się uda. Ale nadziei bym sobie na Twoim miejscu nie robiła.
3mam kciuki - obyś tylko nie musiał skończyć na Roa.
Kiki ale nikt tu nie robi najazdu na Roa,niech każdy opisze jak ten lek zadziałał jakie miał po nim skutki,ja żałuje że brałem bo nie moge już wytrzymać po nim i nie wyobrażam sobie mojego życia w takim stanie(mam nadzieje że chociaz ta skóra mi wróci do normy)ja sie na tym leku przejechałem i go odradzam ktoś inny nie miał skutków ubocznych więc go gorąco poleca a czy ktos się zdecyduje na Roa to juz jego sprawa i jak sama napisałaś "Niech kazdy ryzykuje wedlug wlasnego uznania"
Wiecie co..naprawde nie robcie z tego Forum jakiegos fanatycznego najazdu na Roc. w stylu:"jeszcze zobaczycie..!"itd.Ktos tutaj mial racje chyba piszac ze natura sama eliminuje osobniki zbyt slabe...Ja zaczynam miec tez niektore wasze lekko zaciemnione opinie gleboko.
Biore R.drugi tydzien,nie jem,prawie nie spie(czy ktos tak ma ..?)ale mam takiego speeda do zycia gdy widze ze sie wygladzam i rozjasniam pomalutku.Zycze wszystkim niedowiarkom wiecej w i a r y.To ona gory przenosi podobno.see you.
Roaccutan nie daje szansy na 100% wyleczenie, sam sie o tym przekonalem. Bralem go od stycznia do prawie maja tamtego roku, a w okolicach grudnia tego roku wszystko wrocilo. Najpierw troche, potem coraz mocniej i mocniej. Obecnie jest beznadziejnie (czyt. tak jak kiedys, moze troszeczke lzej).
Jednak stawiajac sobie pytanie, czy wzialbym R. wiedzac ze to i tak wroci, odpowiadam zdecydowanie TAK! Roaccutan dal mi nadzieje, da l mi wiare, przypomnial jakie jest zycie bez pryszczy, te pare miesiecy bylo genialne. Moze wzialem za mala dawke... (w sumie 5 opakowan), wlasnie zaczynam druga kuracje, moze to malo rozsadne, ale musze sprobowac.
Kiki and garnett!!!!! mówicie tak teraz bo nie bierzecie i nie wiecie co za tym idzie. Oczywiście życzę wam jak najlepiej ale spokorniejecie i to szybciej niż wam się wydaje.Pozdrawiam
ja biorę już 3 miesiąc R pierwszy miesiac dawka 40 mg na 70 kg teraz już jade 60 mg. i żadnych rewelacji nie ma, tam gdzie coś zniknie to się pojawi gdzie indziej. a co gorsza pryszcze pojawiają sie tam gdzie ich dotąd nie było. np: na plechach. cudów się nie spodziewałem, ale liczyłęm na coś więcej
Ludziska odzywajcie sie tez komu R nie pomaga ! Jest lekka poprawa, ale syfki nadal wyskakuja, moze w mniejszych ilosciach. Ja juz koncze 3 opakowanie w dawce 20-40 mg i w sumie to jeden syfek znika drugi sie pojawia :((( Nie jest tragediua ale moglo byc o wilele lepiej mi sie zdaje - zwlaszcza po tym leku :(
W wieku 21 lat wyleczyłem pryszcze z twarzy, pleców i klatki piersiowej kuracją Roacuttane. Kuracja trwała 3 miesiące, postęp był niesamowity i wszystko zniknęło. Po ponad 2 latach pojawiły mi się pojedyncze wypryski i tak trwa to do dziś, ale z tym co miałem kiedyś nie ma nic wspólnego. Teraz mam 27 lat, żadnych szkód w organizmie po ROA nie zauważyłem i zastanawiam się czy nie powtórzyć leczenia ale z mniejszą dawką i na krótszy okres, bo te pojedyńcze "diody" czasami doprowadzają mnie do szału ;)
witam syfiarzy ,czytam te wasze posty i zaczyanm sie bac ,w sumie nie chche ich wicej czytac ,za 2 dni zaczynam kuracje ROAC.i nie chche sobie dolow wkrecac co ma byc to bezde.*****ole 3 kuracje teralysalem ,nawet ajk pomoze to na miesiac .leakarka powiedziala ze minimum 4 misiace czyli akies 6 opakowan.3 lata temu miaem gorsze syfy ale dalo sie je wyleczyc ,teraz tragedii nie ma ale moze nadejsc .wszelkie znaki na niebie tak wsakzuja.wiec *****ole wasze posty (bez urazy)mAM nadzieje ze mi wlosy nie wypadne i ze sobie w leb nie strzele.wiem ze zostana blizny nie wiecie moze ile kosztuja peelingi chemiczne .pozdrawiam.
Witam! Tak ,tak uważajcie na siebie podczas brania tego gówna. Ja biorę 5 miesiąc-i choć nie mam już syfów na mordzie to często się zawieszam,łapię łatwo deprechy bo chyba tak to się nazywa(powiem wam że jestem wesołym chłopakiem a przynajmniej byłem)a wcześniej w życiu nic takiego nie miałem.Z tą psychiką napewno R ma coś wspólnego. Bronię sie przed nim jak mogę. Mieszkam w akademiku to tak o tym nie myslę [bo nie mam kiedy :)]poza tym siłownia ,jakieś wypady do klubu. Ale i tak jest ciężko. Modlę się tylko żeby w przyszłości moje dzieci nie cierpiały(o ile je będę miał po tym gównie ***anym)i nie miały problemów zdrowotnych.Pozdrawiam!!!!!!!!
Wiecie ludzie to jest wszystko kwestia optyki..
dla mnie zycie z dziadostwem na twarzy jest po prostu niemozliwe!To tez choroba i to w dodatku i ciala i duszy..
Moze ktos powie ze jestem dziecinna ale dla mnie liczy sie jakosc zycia a wyglad to jeden z czynnikow jaki ksztaltuje nasze zycie.To nie oznacza ze my osoby z problemami mamy gorsze zycie ale na pewno mniej barwne...Bo trad to potwor ktory zzera psychike i zabiera odwage!
Niech kazdy ryzykuje wedlug wlasnego uznania.Bo mozna sie nauczyc z tym zyc ale czy trzeba?
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
W ciagu pierwszego m-sca moja dawka wynosila 40mg/dzien
w drugim, trzecim, i teraz- w czwartym m-cu- moja dawka wynosi 80mg/dzien.
Przez dwa i pol miesiaca w ogole mi nie pomagal. Teraz musze powiedziec ze jest duzooooooooo lepiej.
Jak narazie jem juz jedenste opakowanie.
Nie mam zadnych skutkow ubocznych.
I nie obawiam sie aby one kiedys przyszly. Przec caly czas kuracji czuje sie bardzo dobrze.
Mam 17lat i 70 kg wagi
pozdrawiam
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
3mam kciuki - obyś tylko nie musiał skończyć na Roa.
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
Biore R.drugi tydzien,nie jem,prawie nie spie(czy ktos tak ma ..?)ale mam takiego speeda do zycia gdy widze ze sie wygladzam i rozjasniam pomalutku.Zycze wszystkim niedowiarkom wiecej w i a r y.To ona gory przenosi podobno.see you.
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
Jednak stawiajac sobie pytanie, czy wzialbym R. wiedzac ze to i tak wroci, odpowiadam zdecydowanie TAK! Roaccutan dal mi nadzieje, da l mi wiare, przypomnial jakie jest zycie bez pryszczy, te pare miesiecy bylo genialne. Moze wzialem za mala dawke... (w sumie 5 opakowan), wlasnie zaczynam druga kuracje, moze to malo rozsadne, ale musze sprobowac.
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
dla mnie zycie z dziadostwem na twarzy jest po prostu niemozliwe!To tez choroba i to w dodatku i ciala i duszy..
Moze ktos powie ze jestem dziecinna ale dla mnie liczy sie jakosc zycia a wyglad to jeden z czynnikow jaki ksztaltuje nasze zycie.To nie oznacza ze my osoby z problemami mamy gorsze zycie ale na pewno mniej barwne...Bo trad to potwor ktory zzera psychike i zabiera odwage!
Niech kazdy ryzykuje wedlug wlasnego uznania.Bo mozna sie nauczyc z tym zyc ale czy trzeba?
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie