najlepiej pic spirytus w duzych ilosciach, np 2 szklanki na dzien, jedna rano... wtedy jest energia na caly dzien, druga na wieczor i ****a czlowiek wie, ze zyje! a roaccutane wtedy jak dziala... nawrotow nie bedzie na 100%!!!!! i w ogole za***ioza, mozna sobie ***nac jeszcze 3 szklaneczke to i przebarwienia zaczna znikac
to nie jest zart!!! lecz wyprobowana metoda!! nie wiem jak to sie dzieje, ale tak to dziala!!! kto nie wierzy niech sprobuje, naprawde niewiele mozna zaryzykowac a ile zyskac!!!
SMIALO!
Potrzebuje bardzo pilnie odkupić jedno opakowanie Roa najlepiej jego odpowiednika Isotret Hexal albo Ratiopharm Jesli ktoś ma bardzo prosze o kontakt malwina60@wp.pl
ja jestem po 5 miesiącu Izoteku 4 miechy 40\dob. teraz od miecha 20mg\dob. i mam tylko przebarwienia żadko coś wyskoczy ale szybko sie goi i znika. Lekarz mówił ze mam brać do połowy września czyli 7 miechów będzie, i mam tak czekać z tymi przebarwieniami do końca czy może one pszyciemnią sie troche. bede miał taka maść działą jak laser i niewiem czy smarować ją na takie stare przebarwienia co mam je od początka kuracji i w tych miejscach nic mi niewyskoczyło od prawie początku leczenia.
Na ulotce jest wyraznie napisane ze nie mozna pic alkoholu, chyba, ze mi sie zdawalo. A co do picia czy palenia to wydaje mi się, że organizm jest coraz slabszy, nikotyna szkodzi, skora sie starzeje, zawiera mniej pigmentow i ogolnie po latach jest zniszczona. Oczywiscie nie chodzi mi tutaj o jakas tam obwisajaca skore, ale ani alkohol ani nikotyna nie sa sprzymierzencem w walce z jakakolwiek choroba.
Dosc ze organizm jest wyniszczony braniem Izoteku/Roaccutane to po co jeszcze dowalac nikotyne i alkohol? Wiesz zawsze znajda sie ludzie na forum, ktorzy beda Ci pisac: mozesz smialo pic, palic, czy zazywac innych uzywek bo po prostu sami to robia a ciezko odstawic, po po pierwsze to jakis tam nalog (palenie, nie mowie o jednym piwku) po drugie co powiedza znajomi, ze ja nie pije a oni pija.
Zauwazylam, ze moje znajome pala na szpanu, a najlepsze jest to ze wali od nich papierochami i zabki zolcieja i wcale nie wypalaja paczki dziennie.
Widzisz co lekarz to inna teoria, jeden powie Ci, ze mozna spozywac alkohol drugi ze absolutnie nie.
A co do nikotyny to bardzo zle wplywa na gojenie sie ran, zadrapan czy innych problemow ze skora. Np. po operacji plastycznej jest calkowity zakaz palenia, gdyz mogloby dojsc do zakazenia. Skoro watroba wysiadze to wszystko wyjdzie na wierzch, jesli nie na skorze to w srodku.
Zastanawiam sie tylko czy naprawde warto ryzykowac? Czy nie mozna przetrzymac kuracje bez picia czy palenia. Mysle ze jedno piwko z sokiem nie zaszkodzi, ale co do nikotyny to czysta smola, ktora zanieszczyszcza, blokuje organizm.
Co to za bzdura - syfy mają wrócić od picia palenia i ćpania? Jedynie wątroba dostanie popalić i będą złe wyniki i nic więcej. Co ma palenie do antybiotyku który nawet nie wchodzi w intereakcje z alkoholem...!
siema, mam pytanie.. zawsze jak wejde z dworu do jakiegos pomieszczenia np domu lub jakiegos sklepu to odrazu czuje jak mi sie twarz mokra robi..:/ wiecie taka tlusta..nawet jak nie jest goraco:/ moze mi ktos powiedziec o co chodzi? i jak to wyleczyc? pozdr.
Jak jest z tym paleniem papierosów podczas kuracji Roaccutane? można palić? Już wcześniej ktoś chciał poruszyć ten temat ale nikt nie odp.
Proszę o odpowiedź.
Pozdr.
oryginalna lokalizacja wpisu »
to nie jest zart!!! lecz wyprobowana metoda!! nie wiem jak to sie dzieje, ale tak to dziala!!! kto nie wierzy niech sprobuje, naprawde niewiele mozna zaryzykowac a ile zyskac!!!
SMIALO!
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
Izotek/Roaccutane nie jest antybiotykiem.
Na ulotce jest wyraznie napisane ze nie mozna pic alkoholu, chyba, ze mi sie zdawalo. A co do picia czy palenia to wydaje mi się, że organizm jest coraz slabszy, nikotyna szkodzi, skora sie starzeje, zawiera mniej pigmentow i ogolnie po latach jest zniszczona. Oczywiscie nie chodzi mi tutaj o jakas tam obwisajaca skore, ale ani alkohol ani nikotyna nie sa sprzymierzencem w walce z jakakolwiek choroba.
Dosc ze organizm jest wyniszczony braniem Izoteku/Roaccutane to po co jeszcze dowalac nikotyne i alkohol? Wiesz zawsze znajda sie ludzie na forum, ktorzy beda Ci pisac: mozesz smialo pic, palic, czy zazywac innych uzywek bo po prostu sami to robia a ciezko odstawic, po po pierwsze to jakis tam nalog (palenie, nie mowie o jednym piwku) po drugie co powiedza znajomi, ze ja nie pije a oni pija.
Zauwazylam, ze moje znajome pala na szpanu, a najlepsze jest to ze wali od nich papierochami i zabki zolcieja i wcale nie wypalaja paczki dziennie.
Widzisz co lekarz to inna teoria, jeden powie Ci, ze mozna spozywac alkohol drugi ze absolutnie nie.
A co do nikotyny to bardzo zle wplywa na gojenie sie ran, zadrapan czy innych problemow ze skora. Np. po operacji plastycznej jest calkowity zakaz palenia, gdyz mogloby dojsc do zakazenia. Skoro watroba wysiadze to wszystko wyjdzie na wierzch, jesli nie na skorze to w srodku.
Zastanawiam sie tylko czy naprawde warto ryzykowac? Czy nie mozna przetrzymac kuracje bez picia czy palenia. Mysle ze jedno piwko z sokiem nie zaszkodzi, ale co do nikotyny to czysta smola, ktora zanieszczyszcza, blokuje organizm.
Przesylam pozdrowienia z Malty.
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
Sie jara dzieciak... :)
oryginalna lokalizacja wpisu »
Proszę o odpowiedź.
Pozdr.
oryginalna lokalizacja wpisu »
Pozdrawiam
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »