Studenci post-mat-fizowi :) Piszcie co tam u Was słychac?? Jeden Darek napisal na jakim etapie jest :) Nie bede gorsza i tez cos napisze :) Studia to ogólnie wesola sprawa :) ale to pewnie do czasu... jak bedzie sesja to się zacznie:PP Generalnie... to chyba wszystkim dolega amnezja imienna :PP Cieszy mnie jedno ze nie dolega nam amnezja licealna :) Aczkolwiek zycie w wielkim mieście wykazuje duzy wspłczynnik pożeracza czasu :PP ale spoczko ne jest zle....
Pozdrowionka dla wszystkich :D
Witam po dłuższej nieobecności.Już jestem w stolicy po 2-miesiecznym zgrupowaniu w dziewiczej puszczy Kampinoskiej... (czuje sie jak tarzan w nowym yorku:P) no i do tego złamałem sobie moją wiotką rączkę:/ ehh... szaleństwo... W sobote , tj. 14.10 mam uroczyse ślubowanie i zostane przyjety do służby... Także jak ktoś zawita na Żoliborz, to pisać, wołać... przywitam zawsze...:) Paaa
W Wielkim Kanionie spotykają się: kowboj Chudy Jack i wielki wojownik Apaczów. Indianin zaczyna rozmowę na migi, uderzając palcem w dłoń. Chudy Jack odpowiada uderzając dwoma palcami w dłoń. Wielki wojownik odpowiada na to uderzając kantem jednej dłoni w drugą, otwartą. Na to Chudy Jack rysuje w powietrzu palcem zygzak.
Po tej rozmowie kowboj wraca do miasteczka i opowiada w saloonie, jak przestraszył Indianina:
- Wielki wojownik pokazuje mi, że ma jeden karabin, a ja mu na to, że mam dwa. On mi pokazuje, że mnie rozsieka na pół, a ja mu na to: "lepiej stąd spływaj".
Indianin także wrócił do swojej wioski i opowiada, że spotkał białego idiotę:
- Pytam Bladą Twarz jak ma na imię, a on na to, że "kozica". Pytam się dalej: "Jaka kozica?", a on mi odpowiada: "Rzeczna".
wszystkie są bezwzględnie dobre ;) Ach, niedługo zaczniemy nowe life. Będziemy tak czy inaczej ciągnąć te pięć latek (może i dłużej :D). Mam nadzieję, że nie pozapominamy o starych śmieciach - choćby o tej stronce. Zapraszam wszystkich. Postaram się ciągnąć ten kawałek site'u jak najdłużej będę mógł. Pozdrawiam wszystkich lubiących maths at night/ ale dzisiaj żyje tylko pustakami i cegłówkami - a więc pozdro z budowy/
Nawalony facet wraca do domu i na podwórku zarzuciło go na drzewo rosnące przy ścieżce. Z logiką normalną dla takiego stanu, postanowił zemścić się na drzewie, czyli wyciąć je w pień. Wszedł do domu i dłuższy czas, bezskutecznie szuka piły. W końcu podchodzi do żony i pyta:
- Gdzie piła?
Żona wystraszona odpowiada:
- U sąsiada.
- A dlaczego dała sąsiadowi?
Żona coraz bardziej wystraszona, odpowiada drżącym głosem:
- Dała, bo piła...
Poranek. Ponury jak chmura gradowa programista wchodzi do kuchni na śniadanie po nocy spędzonej przy komputerze.
Żona jak to żona, natychmiast zauważyła, że coś nie w porządku:
- Co się stało Maniuś, program nie zadziałał?
- Zadziałał.
- No to może się wieszał?
- Chodził jak burza!
- Więc czemu jesteś taki ponury?
- Zdrzemnąłem się na Backspace.
Turysta w Zakopanym wchodzi do knajpy, siada przy barze i pyta:
- Barman, co polecisz dziś do picia w ten deszczowy dzień?
- Ano, panocku, drink "Góracy"! Odpowiada barman.
- Jak to "Góracy", co to jest?!
Barman na to:
- Widzicie, biezemy sklanecke wina...no moze być dwie...góra cy i wlewamy do garnka. Potem biezemy sklanecke piwa...no może być dwie...góra cy i wlewamy do tego samego garnka.
Następnie sklanecke wódecki...moze dwie...góra cy i wlewamy do tego samego garnecka.
Na koniec biezemy sklanecke koniacku...no moze dwie...góra cy i wlewamy do garnecka.
Garnek stawiamy na ogniu i miesając, gzejemy cas jakiś. Później nalewamy i pijemy sklanecke... moze dwie...no góra cy. Po wypiciu wstajemy...robimy krocek...moze dwa...no, góra cy!
Morze Północne, lodowaty wicher dmie jak cholera. Na pokładzie statku stoi dwóch marynarzy. Jeden mówi:
- W taką pogodę z gołą głową? Gdzie masz swoje nauszniki?
- Od czasu tego nieszczęśliwego wypadku już ich nie noszę.
- Jakiego nieszczęśliwego wypadku?
- Kumpel zapraszał na wódkę, a ja nie dosłyszałem.
Pozdrowionka dla wszystkich :D
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
SCIĄGI :D:D:D
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
Po tej rozmowie kowboj wraca do miasteczka i opowiada w saloonie, jak przestraszył Indianina:
- Wielki wojownik pokazuje mi, że ma jeden karabin, a ja mu na to, że mam dwa. On mi pokazuje, że mnie rozsieka na pół, a ja mu na to: "lepiej stąd spływaj".
Indianin także wrócił do swojej wioski i opowiada, że spotkał białego idiotę:
- Pytam Bladą Twarz jak ma na imię, a on na to, że "kozica". Pytam się dalej: "Jaka kozica?", a on mi odpowiada: "Rzeczna".
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
Genialne
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
- Gdzie piła?
Żona wystraszona odpowiada:
- U sąsiada.
- A dlaczego dała sąsiadowi?
Żona coraz bardziej wystraszona, odpowiada drżącym głosem:
- Dała, bo piła...
Poranek. Ponury jak chmura gradowa programista wchodzi do kuchni na śniadanie po nocy spędzonej przy komputerze.
Żona jak to żona, natychmiast zauważyła, że coś nie w porządku:
- Co się stało Maniuś, program nie zadziałał?
- Zadziałał.
- No to może się wieszał?
- Chodził jak burza!
- Więc czemu jesteś taki ponury?
- Zdrzemnąłem się na Backspace.
oryginalna lokalizacja wpisu »
• Bo on przeważnie już ma chłopaka.
oryginalna lokalizacja wpisu »
- jak dlugo jedzie pociąg z Warszawy do Łodzi?
- chwileczke ...
- dziekuje. odpowiada blondynka.
oryginalna lokalizacja wpisu »
-Przepraszam
-Dziękuję
20 metrów dalej:
-Bądź pozdrowiony
-Bóg zapłać
Na postoju:
-Witajcie
-Heeeeeeeeeej
:D
oryginalna lokalizacja wpisu »
-Witaj
-Dziękuje
oryginalna lokalizacja wpisu »
-"Ładnie wyglądam"?
A co mówi facet po wyjściu z łazienki?
- "Na razie tam nie wchodź".
oryginalna lokalizacja wpisu »
- Barman, co polecisz dziś do picia w ten deszczowy dzień?
- Ano, panocku, drink "Góracy"! Odpowiada barman.
- Jak to "Góracy", co to jest?!
Barman na to:
- Widzicie, biezemy sklanecke wina...no moze być dwie...góra cy i wlewamy do garnka. Potem biezemy sklanecke piwa...no może być dwie...góra cy i wlewamy do tego samego garnka.
Następnie sklanecke wódecki...moze dwie...góra cy i wlewamy do tego samego garnecka.
Na koniec biezemy sklanecke koniacku...no moze dwie...góra cy i wlewamy do garnecka.
Garnek stawiamy na ogniu i miesając, gzejemy cas jakiś. Później nalewamy i pijemy sklanecke... moze dwie...no góra cy. Po wypiciu wstajemy...robimy krocek...moze dwa...no, góra cy!
oryginalna lokalizacja wpisu »
- W taką pogodę z gołą głową? Gdzie masz swoje nauszniki?
- Od czasu tego nieszczęśliwego wypadku już ich nie noszę.
- Jakiego nieszczęśliwego wypadku?
- Kumpel zapraszał na wódkę, a ja nie dosłyszałem.
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »