Alde !! Zgodnei z zyczeniem i zapotrzebowaniem Twym... kartonowo papierowy domek letniskowy z nalepiek, z butelek po piwie i innych nei mnei jszlachetnych trunków zlepiony i ulepiony. Popatrz tu nalepka szardone , tam merlot a tam jeszcze nalepka po perle a spod niej wystaję Krakuś... no kto by pomysał ze takie mzoliwosci sie nam urodza... A wiesz.. indianie zapowiadali juz od trzech lat ciezka zimę, wiec nazbierałem mnóstwo patyczków na ognisko, to jak my se zapalimy nasze osnisko rodzinne i wsztskie muchi i komaru z bagna sie zleca na naszą imprezke...a jka jeszcze wrzucimy w me bagonkoe po petarzie sobie to jak tym błockiem chlapnie po okolicy blizgiej i dalszej to wszytskich ochlapie jak sraczką z wentylatora... ale bedzie ubaw !A co Ty mi tu... serce to jest kawał miensa na pierogi... a śledziona to nie sledz w smietanie... no chyba ze ten zuzyty mózdżek w galarecie o , on pasuje do zastawy na stole... O widzisz i przyniosłem drzewko z Jemioły oj bedzie sie działo, oj bedzie... Ty Alde... a czujesz, a widzisz Ty te okragłe oczy wystajace za krzakami które takie smutne jak oczy baseta wpatrują sie w nas ?? Popatrz a tak nwiele odwagi potrzeba by sie przyłączyc do nas ! No ale wiesz skoro inni wilą swoje indywidualne szmba, to mu im nie mozmy pzreszkadzac w tym taplaniu sie w tym swoiskim hmm hmm hmm. :))
Dzięki za stworzenie tej strony,panie Łukaszu.Proszę dalej promować Krasną,bo na to zasługuje.Moi wszyscy znajomi ją znają z moich entuzjastycznych opowieści,a dorocznie w czasie wakacji jestem Waszym gościem.Pozdrawiam z Opolszczyzny i życzę sukcesów.
Sławek Gołębiowski był moim sąsiadem z klatki, zawsze fajnie mi się z nim rozmawiało jak się spotykaliśmy. Bardzo przyjemny gość, który żył kolarstwem, tym bardziej go szkoda :-(
Witam, straciłem moja ukochana rodzinę ( syna , żonę ) wszystko przez kłopoty finansowe, których nabawiłem sie z własnej winy dlatego,ze starałem sie pomóc innym a sam zostałem oszukany i wykorzystany. nie oczekuje nic za darmo, chce zapracować na wszystko co straciłem - jestem bardzo dyskretny,mam prawo jazdy, posiadam wiele umiejetności tzw. złota raczka, pozdrawiam Marek
Sprzedam sterydy anaboliczne!!! Kontakt- Anaboliki@op.pl gadu numer.24875787 Mam do zaoferowania spora game srodkow anabolicznych!!! Miedzy innymi metanabol primabolon anapolon testosteron prolongatum,depo prioponat inne. Omnadren 250 pregnyl hcg tamoxifen nolvadex deca durabolin turanaplex boldoject armidex viagrexin hgh clomid oxandrolon stanazolol... Oraz nowy winstrol desma i wiele innych srodkow... Od czasu sa rowniez rozne promocje!!! Doradze i po moge z ulozeniem cykli swoim klijentom...! Sam jestem po wielu cyklach wiec posiadam dosc dobre doswiadczenie... Jesli interesuje Cie uzyskanie w szybkim czasie przyrostu masy miesniowej to skantaktuj sie pomoge Ci! Zapraszam do kupna i Pozdrawiam!
Witam, straciłem moja ukochana rodzinę ( syna , żonę ) wszystko przez kłopoty finansowe, których nabawiłem sie z własnej winy dlatego,ze starałem sie pomóc innym a sam zostałem oszukany i wykorzystany. nie oczekuje nic za darmo, chce zapracować na wszystko co straciłem - jestem bardzo dyskretny,mam prawo jazdy, posiadam wiele umiejetności tzw. złota raczka, pozdrawiam Marek
Jedyna Matko Kebelska, dziekuje za wszystkie laski, ktorymi obdarzasz moje meza.Dziekuje ze z kazdym dniem powraca do zdrowia.Dziekuje za dar zycia dla mojego meza ,wyproszony u Ojca Przenajswietszego i Jezusa Chrystusa.
Dziekuje, ze pokazalas nam Matenko, ze mozna Tobie bezgranicznie ufac i calkowicie
oddac sie pod Twoja opieke.Dziekuje !
no no koleżanko, coraz bardziej mnie załamują swoją osobą. Ty miałabyś być czyjąkolwiek doradczynią ds. urody?! Ty wydajesz mnóstwo kasy na ciuchy?! Proszę, nie żartuj tak nawet, bo puchnę ze śmiechu. I w niedzielę też prawie spuchłam, jak zobaczyłam Twoją wybujałą kreację. God bless you
Nareszcie jakiś ślad. Odezwijcie się koledzy III rotacji. Gdzie jesteś i co porabiasz por. Maddura? Odezwij się Edziu. Gdzie jesteś kpt. Świder? Mirek, daj o sobie znać. Odezwij się moja pustynna sympatio, Elżuniu Zieleniewska.
Dajcie znać o sobie koledzy i koleżanki ze szpitala polowego w Ismaili. Czy pamiętasz Edziu jak ja ukrdkiem chodziłem do kanadyjskiej mesy i któregoś dnia przyniosłem trochę egzemplarzy Playboya pożyczonych od Kanadusów? Pamiętasz jak Ty z sierżantem z kuchni powycinaliście z nich dziewdzynki i wykleiliście nimi wszystkie ściany naszego pokoju. To był dzień Twoich urodzin (lub imienin. Sierżant obficie zastawił stół. Ja, łamiąc wszelki ograniczenia, zaprosiłem na to przyjęcie dwóch kanadyjskich oficerów (arcyszpiegów, jak nam póżniej powiedziano. Pamiętasz jak jeden z nich trzymał głowę w muszli klozetowej, wywalając z siebie wszystkie te dobra, o które zadbała sierżant? Pplk. Mikulski (chyba tak, kmendant szpitala, nakryła nas na tej libacji. Koledzy oficerowie w mig rozbiegli się do swoich kwater, a my obaj i te nieszczęsne, słabogłowe kanadusy siedzieliśmy dalej wśród rozbitych talerzy i rozbabranych sałatek. Pamiętasz co było potem? Kanadusy wsiedli do swojego jeepa, choć chcieliśmy zapewnić im bezpieczny transport do ich jednostki. Roztrzaskali się na pierwszym słupie. Wylądowali w naszym szpitalu i na szczęście się z tego wylizali. Dowiedzieliśmy się o tym rano, gdy wezwano nas do raportu. Tego wieczoru jeszcze, odprowadzając kanadusów do ich jeepa, napotkałem Kaśie, tą mała, sympatyczną pielęgniarkę, na kórą zawsze miałeś ochotę (i ja również). Ale to był Twój dzień. Wtargałem ją na górę na swoim grzbiecie i złóżyłem w darze u Twoich stóp. Żebym wiedział, że nie dacie mi spać, to pewnie zostawił bym ją tam na dole. Nie wiem czy pamiętasz co się działo następnego ranka? Staliśmy obaj i reszta uszestników tej libacji, w której uszestniczyło dwóch arcyszpiegów,przed dowódcą i wysłuchaliśmy przemówienia naszego politruka, odnośnie hańby, którą przynieśliśmy Polskim Siłom Zbrojnym Wsystkie dziwki ze ściany musieliśmy zdjąć i odnieść do politruka, który stwierdził, że sam osobiście je zniszczy.
Może ktoś ma jakieś zdjęcia? Ja mam ich niewiele.
Pozdrawiam wszystkie koleżanki i kolegów Polskiego Szpitala Polowego III rotacji w Isnmaili.
Ppor. Marcin Hencz
Chicago, Il USA
Życzymy Wam:
zdrówka, które najważniejsze.
Wódki, tej najsmaczniejszej.
Pieniędzy, choć ich zawsze mało.
Pogody ducha, której by się chciało.
Prezentów, byście chodzili
z uśmiechniętą minką
oraz wymarzonej maszyny,
choć nie zmieści się pod choinką
Tego wszystkiego życzy Wam Orzeł FG Żary
Aha, jeszcze jedno, jeśli uważacie, że macie prawo mówić zespołowi co i jak mają robić, to może od razu napiszecie za nich parę utworów, a potem jeszcze je wykonacie...
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
pzdr :)
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
Dziekuje, ze pokazalas nam Matenko, ze mozna Tobie bezgranicznie ufac i calkowicie
oddac sie pod Twoja opieke.Dziekuje !
oryginalna lokalizacja wpisu »
To posprzątam tu...
I okna umyję...
I odśnieżę...
I dupa zbita...
Nie lubię Was...
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
Dajcie znać o sobie koledzy i koleżanki ze szpitala polowego w Ismaili. Czy pamiętasz Edziu jak ja ukrdkiem chodziłem do kanadyjskiej mesy i któregoś dnia przyniosłem trochę egzemplarzy Playboya pożyczonych od Kanadusów? Pamiętasz jak Ty z sierżantem z kuchni powycinaliście z nich dziewdzynki i wykleiliście nimi wszystkie ściany naszego pokoju. To był dzień Twoich urodzin (lub imienin. Sierżant obficie zastawił stół. Ja, łamiąc wszelki ograniczenia, zaprosiłem na to przyjęcie dwóch kanadyjskich oficerów (arcyszpiegów, jak nam póżniej powiedziano. Pamiętasz jak jeden z nich trzymał głowę w muszli klozetowej, wywalając z siebie wszystkie te dobra, o które zadbała sierżant? Pplk. Mikulski (chyba tak, kmendant szpitala, nakryła nas na tej libacji. Koledzy oficerowie w mig rozbiegli się do swoich kwater, a my obaj i te nieszczęsne, słabogłowe kanadusy siedzieliśmy dalej wśród rozbitych talerzy i rozbabranych sałatek. Pamiętasz co było potem? Kanadusy wsiedli do swojego jeepa, choć chcieliśmy zapewnić im bezpieczny transport do ich jednostki. Roztrzaskali się na pierwszym słupie. Wylądowali w naszym szpitalu i na szczęście się z tego wylizali. Dowiedzieliśmy się o tym rano, gdy wezwano nas do raportu. Tego wieczoru jeszcze, odprowadzając kanadusów do ich jeepa, napotkałem Kaśie, tą mała, sympatyczną pielęgniarkę, na kórą zawsze miałeś ochotę (i ja również). Ale to był Twój dzień. Wtargałem ją na górę na swoim grzbiecie i złóżyłem w darze u Twoich stóp. Żebym wiedział, że nie dacie mi spać, to pewnie zostawił bym ją tam na dole. Nie wiem czy pamiętasz co się działo następnego ranka? Staliśmy obaj i reszta uszestników tej libacji, w której uszestniczyło dwóch arcyszpiegów,przed dowódcą i wysłuchaliśmy przemówienia naszego politruka, odnośnie hańby, którą przynieśliśmy Polskim Siłom Zbrojnym Wsystkie dziwki ze ściany musieliśmy zdjąć i odnieść do politruka, który stwierdził, że sam osobiście je zniszczy.
Może ktoś ma jakieś zdjęcia? Ja mam ich niewiele.
Pozdrawiam wszystkie koleżanki i kolegów Polskiego Szpitala Polowego III rotacji w Isnmaili.
Ppor. Marcin Hencz
Chicago, Il USA
doctor@Back2nature.net
oryginalna lokalizacja wpisu »
zdrówka, które najważniejsze.
Wódki, tej najsmaczniejszej.
Pieniędzy, choć ich zawsze mało.
Pogody ducha, której by się chciało.
Prezentów, byście chodzili
z uśmiechniętą minką
oraz wymarzonej maszyny,
choć nie zmieści się pod choinką
Tego wszystkiego życzy Wam Orzeł FG Żary
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »