Witam!!! Posiada wiele srodkow dopingujacych dostepnym na rynku polskim. Kontakt g.g 24873556 mail. Lapa52cm@op.pl lub taniesterydy@vp.pl Jak np. Metanabol omnadren250 (omka) deca durabolin megace rozne testosterony anapolon androlick oxandrolone turanol winstrol stanex nolvadex clomid agrovirin depot hcg i inne... pomozemy nlozyc cykl i doradzimy. Wiekrzosc srodkow posiadam z aptek lub undery. posiadam dlugo letni staz!!! A Jesli znajdziecie kogos kto ma taniej to napewno sie dagadamy w tej kwestji. Pozdrawiam i zapraszamy
Witam.Ja może choć na chwile przerwe dyskusje nad szczepieniami.Mam pytanie do mam czy wasze dzieci przechodziły ospe.Moja starsza córka teraz wlaśnie ma i boję sie o Ole.Czy jest ona szczególnie niebezpieczna u dzieci z padaczką.Może dr.Tomek też sie wypowie.Z góry dziękuję i pozdrawiamoejn
Do dr Tomka:
Rozumiem, że chodzi Ci o ten fragment:
"Przy takim obrazie reakcji poszczepiennej należy w różnicowaniu uwzględnić choroby metaboliczne, mitochondrialne , podobnie mogą reagować osoby z chorobami mięśniowymi( ale to mało prawdopodobne – nie znam dokładnie historii Twojego synka. Rozumiem że w/w badania zostały wykonane i wówczas wykluczono również zapalenie mózgu?
(...)Mam nadzieje że taki przebieg NOP został zgłoszony do rejestru ?."
U mojego dziecka nie stwierdzono chorób metabolicznych, mitochondrialnych ani chorób mięśni. Nie miał też zapalenia mózgu.
Nie wiem czy nasz przypadek został zgłoszony do rejestru jako NOP. To leży chyba w obowiązkach lekarzy, a nie rodziców? Szczerze mówiąc miałam w tamtym okresie ważniejsze sprawy na głowie niż pilnowanie lekarzy czy wywiązują się ze swych obowiązków. Wiem, że zaburzenia ssania i połykania tak zostały zdiagnozowane i po tym zdarzeniu synek został zwolniony z dalszych szczepień.
Przepraszam, że pominęłam odpowiedzi na te pytania (jeśli o ten Ci chodzi), ale pisząc odpowiedź nie ma możliwości podglądu wpisu na który się odpowiada. Tak więc pisząc odpowiedź odpowiadam tylko na to co zapamiętałam. Ponieważ moje wypowiedzi i tak są dość obszerne to wydawało mi się, że odpowiedziałam na wszystkie pytania.
Cóż, nieznacznie przegraliśmy, nie awansujemy, nie tym razem, ale atmosfera w Drużynie jest bardzo dobra i nie oglądajmy się już za siebie. Patrzy w przyszłość. Marcin lub Radziu dajcie znać o ewentualnym wtorkowym treningu (wszyscy chętni) a ja dzownie do dwóch knajp i rezerwuje nam stolik w dniu imprezy cnba ;) pozdrowienia
scarlecik zadzieramy kiece i dalej zdobedziemy to rykowisko niech wschod wie jakie sa wojowniczki z zachodu:)pokazemy im jak to sie u nas straszy bo biedny duch po 2 kieliszkasz bimberku dalej nie moze sie podniesc z poscieli:Pmchu i paproci a moze trafil za glosem syren na wyspe zapomnienie ktorz to wie ktorz:)
Matko Chrystusowa, Pani Kębelska prosze o cud uzdrowienia Spraw prosze Jasna Panienko, abym wyzdrowiała z tej ciężkiej choroby, miej mie w swej opiece i całą rodzinę
Do Moniki - „I jeszcze na koniec dowiaduję się, że nie odpowiedziałam na Twoje pytania. ”
Proszę przeczytaj jeszcze raz mój post z 04-01-2011 (00:53:45) zwracając uwagę gdzie postawiłem znaki zapytania.
pzdr
Do mamy Julki07 - czy u Julki potwierdzono molekularnie mutacje w genie SCN1A a tym samym ciężką miokloniczna padaczke niemowlęca - zespół Dravet?
pzdr
O szczepieniach-
Nasza Julka też nie jest szczepiona prawie w ogóle. Tzn,. ma zaszczepioną całą żółtaczkę typu B, co prawda w sporych odstępach czasu i może właśnie dlatego, pomimo całej dawki WZW "B", nie ma odporności na tą żółtaczkę. Nasza Immunolg dr Czerwińska z IMiDz zaleca doszczepienie za jakiś czas z powodu częstych badań krwii i ogólnie pobytów szpitalno-poradniowych. Julka została też zaszczepiona na błonicę, tężec i krzytusiec, ale tylko 1 dawką, ponieważ miała drgawki gorączkowe przy zapaleniu układu moczowego i właściwie od tamtej pory (od kiedy skończyła 3 miesiące) ma odroczone szczepienia (to yło jakiś miesiąc po szczepieniu Infanrixem DTPa, ja raczej nie wiążę tego akurat z tym szczepieniem). Natomiast dzień po ostatniej dawce WZW "B" miała duży nieprzyjemny napad (miała wtedy trochę więcej niż rok) zmienił się charakter napadów, Julka zaczęła upadać i krzyczeć w trakcie napadu, i pojawiały się już znacznie częściej. Było to straszne uczucie i od tamtej pory mam złe skojarzenia ze szczepieniami Julki. Nie wiem co będzie jak okaże się, że trzeba ją doszczepić na WZW "B". Pani doktor mówiła też coś o innej metodzie dostarczenia odporności na tą chorobę, chyba podanie immunoglobulin, czy jakoś tak. W każdym razie wizyta za miesiąc i wtedy wszystkiego się dowiemy.
Jeśli chodzi o naszą młodszą córeczkę to ją zaszczepiliśmy acelularnymi, chyba oprócz świnki, odry i różyczki i właśnie po tym szczepieniu miała odczyn poszczepienny w postaci odry poszczepiennej, koszmar- gorączka prawie 40 stopni (nie wyobrażam sobie co by było gdyby Julka też to przechodziła, bo u nas każdy nawet najmniejszy wzrost temperatury=napad, choć teraz na diecie jest o niebo lepiej).
Podsumowując, ja szczepień również boję się jak ognia, ale z drugiej strony tyle dzieci w naszej rodzinie było już zaszczepionych i wszystko jest OK. Bądź tu człowieku mądry. Ważne jest iść za głosem intuicji. Ja staram się powiedzieć lekarzowi o wszystkich obserwacjach i wydobywam od lekarzy konieczne informacje na nurtujące mnie problemy. Drążę i drążę dopóki nie dostanę racjonalnej dla mnie odpowiedzi. Niestety czasami nie są to miłe wizyty, ale przynajmniej wiem, że zrobiłam dla naszych dzieci wszystko, co było możliwe. To mnie choć troszkę uspokaja, czuję że nie staram się na marne, szczególnie jeśli później są efekty.
Pozdrawiam Ola
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
Buziaki
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
Rozumiem, że chodzi Ci o ten fragment:
"Przy takim obrazie reakcji poszczepiennej należy w różnicowaniu uwzględnić choroby metaboliczne, mitochondrialne , podobnie mogą reagować osoby z chorobami mięśniowymi( ale to mało prawdopodobne – nie znam dokładnie historii Twojego synka. Rozumiem że w/w badania zostały wykonane i wówczas wykluczono również zapalenie mózgu?
(...)Mam nadzieje że taki przebieg NOP został zgłoszony do rejestru ?."
U mojego dziecka nie stwierdzono chorób metabolicznych, mitochondrialnych ani chorób mięśni. Nie miał też zapalenia mózgu.
Nie wiem czy nasz przypadek został zgłoszony do rejestru jako NOP. To leży chyba w obowiązkach lekarzy, a nie rodziców? Szczerze mówiąc miałam w tamtym okresie ważniejsze sprawy na głowie niż pilnowanie lekarzy czy wywiązują się ze swych obowiązków. Wiem, że zaburzenia ssania i połykania tak zostały zdiagnozowane i po tym zdarzeniu synek został zwolniony z dalszych szczepień.
Przepraszam, że pominęłam odpowiedzi na te pytania (jeśli o ten Ci chodzi), ale pisząc odpowiedź nie ma możliwości podglądu wpisu na który się odpowiada. Tak więc pisząc odpowiedź odpowiadam tylko na to co zapamiętałam. Ponieważ moje wypowiedzi i tak są dość obszerne to wydawało mi się, że odpowiedziałam na wszystkie pytania.
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
Proszę przeczytaj jeszcze raz mój post z 04-01-2011 (00:53:45) zwracając uwagę gdzie postawiłem znaki zapytania.
pzdr
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
pzdr
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
Nasza Julka też nie jest szczepiona prawie w ogóle. Tzn,. ma zaszczepioną całą żółtaczkę typu B, co prawda w sporych odstępach czasu i może właśnie dlatego, pomimo całej dawki WZW "B", nie ma odporności na tą żółtaczkę. Nasza Immunolg dr Czerwińska z IMiDz zaleca doszczepienie za jakiś czas z powodu częstych badań krwii i ogólnie pobytów szpitalno-poradniowych. Julka została też zaszczepiona na błonicę, tężec i krzytusiec, ale tylko 1 dawką, ponieważ miała drgawki gorączkowe przy zapaleniu układu moczowego i właściwie od tamtej pory (od kiedy skończyła 3 miesiące) ma odroczone szczepienia (to yło jakiś miesiąc po szczepieniu Infanrixem DTPa, ja raczej nie wiążę tego akurat z tym szczepieniem). Natomiast dzień po ostatniej dawce WZW "B" miała duży nieprzyjemny napad (miała wtedy trochę więcej niż rok) zmienił się charakter napadów, Julka zaczęła upadać i krzyczeć w trakcie napadu, i pojawiały się już znacznie częściej. Było to straszne uczucie i od tamtej pory mam złe skojarzenia ze szczepieniami Julki. Nie wiem co będzie jak okaże się, że trzeba ją doszczepić na WZW "B". Pani doktor mówiła też coś o innej metodzie dostarczenia odporności na tą chorobę, chyba podanie immunoglobulin, czy jakoś tak. W każdym razie wizyta za miesiąc i wtedy wszystkiego się dowiemy.
Jeśli chodzi o naszą młodszą córeczkę to ją zaszczepiliśmy acelularnymi, chyba oprócz świnki, odry i różyczki i właśnie po tym szczepieniu miała odczyn poszczepienny w postaci odry poszczepiennej, koszmar- gorączka prawie 40 stopni (nie wyobrażam sobie co by było gdyby Julka też to przechodziła, bo u nas każdy nawet najmniejszy wzrost temperatury=napad, choć teraz na diecie jest o niebo lepiej).
Podsumowując, ja szczepień również boję się jak ognia, ale z drugiej strony tyle dzieci w naszej rodzinie było już zaszczepionych i wszystko jest OK. Bądź tu człowieku mądry. Ważne jest iść za głosem intuicji. Ja staram się powiedzieć lekarzowi o wszystkich obserwacjach i wydobywam od lekarzy konieczne informacje na nurtujące mnie problemy. Drążę i drążę dopóki nie dostanę racjonalnej dla mnie odpowiedzi. Niestety czasami nie są to miłe wizyty, ale przynajmniej wiem, że zrobiłam dla naszych dzieci wszystko, co było możliwe. To mnie choć troszkę uspokaja, czuję że nie staram się na marne, szczególnie jeśli później są efekty.
Pozdrawiam Ola
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »