witam ryzykanci ;]
widze ze wszystko zaczyna wam sie na dobre rozkrecac a ja wszedlem i pozdrowienia dla was wszystkich sle i musze przyznac ze dawno was nie widzialem i stwierdzic ze przydalo by sie jakies spotkanie takie wiecie bunt-ryzyko,co wy na to????????jakby cos to piszczie na gg
LUDZIE POMOCY POTRZEBUJE KTO MA "PORADNIK HARCERSKI" BRAKUJE MI MI MJEDNEGO TEMATU ABY UKONCZYC MOJĄ PROBĘ NA WYWIADOWCĘ ALBO KTO MA JEKIES INFO O DNIU MYŚLI BRATERSKIEJ PROSZE MAM CZAS DO ŚRODY KTO MA COS Z TYCH ZECZY PROSZE O KONTAKT PRZEZ GG A JAK NIE TO KOM
507-101-158 ZADZWON
Kochana drużynko!
W związku z zaistniałą sytuacją - którą zresztą sama spowodowałam - przepraszam Was. Przepraszam za to, że Was okłamałam, że zawiodłam Wasze zaufanie do mojej osoby, przede wszystkim za to, że zachowałam sie nieodpowiedzialnie a moje zachowanie było spowodowane tylko i wyłącznie moją lekkomyślnością. Z początku zależało mi, żeby ta osoba wróciła, ale po kilku dniach dowiedziałam się dlaczego tak naprawdę chciała zająć miejsce w naszych szeregach. Już wiem jakie ma poszanowanie co do naszych barw, a przede wszystkim jej członków.
Dlatego nie chciałam, aby ona wróciła.
Zdaję sobie sprawę z tego, że postąpiłam źle. Zrozumiem jeśli członkowie naszej drużyny odwrócą się ode mnie. Dori wiem, że postąpiłaś słusznie, zdejmując mnie z funkcji. Cenię Cię za to, że potrafiłaś podjąć tak trudną decyzję... Decyzję, dzięki której wiele zmieni się w drużynie. Wiem, że postąpiłaś dobrze - w końcu miałam dawać przykład. A jaki dałam? Fatalny...
Chcę Wam tylko powiedzieć, że nie zrezygnuję (wbrew pogłoskom i opinii innych) z drużyny. Zbyt wiele trudu w nią włożyłam, żeby przez jakąś błachostkę to wszystko pozostawić. Bez śladu... Chcę dalej w niej być i się rozwijać. Mam nadzieję, że odzyskam Wasze zaufanie - zwłaszcza Twoje Dorota.
A co do tej osoby nie będę z nią utrzymywać jednak żadnych bliższych kontaktów. Przykro mi, ale "kolejny raz do tej samej rzeki nie wejdę". Sorry.
Jeszcze raz Was przepraszam.
stronka jest bardzo ladna i skladam gratulacje nowemu administratorowi, jesli chodzi o milosc do przybocznego to nie ma nic z tym wspolnego Piotrek Chrabelski ale to dla wtajemniczonychcaluje wszystkich
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
widze ze wszystko zaczyna wam sie na dobre rozkrecac a ja wszedlem i pozdrowienia dla was wszystkich sle i musze przyznac ze dawno was nie widzialem i stwierdzic ze przydalo by sie jakies spotkanie takie wiecie bunt-ryzyko,co wy na to????????jakby cos to piszczie na gg
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
507-101-158 ZADZWON
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
W związku z zaistniałą sytuacją - którą zresztą sama spowodowałam - przepraszam Was. Przepraszam za to, że Was okłamałam, że zawiodłam Wasze zaufanie do mojej osoby, przede wszystkim za to, że zachowałam sie nieodpowiedzialnie a moje zachowanie było spowodowane tylko i wyłącznie moją lekkomyślnością. Z początku zależało mi, żeby ta osoba wróciła, ale po kilku dniach dowiedziałam się dlaczego tak naprawdę chciała zająć miejsce w naszych szeregach. Już wiem jakie ma poszanowanie co do naszych barw, a przede wszystkim jej członków.
Dlatego nie chciałam, aby ona wróciła.
Zdaję sobie sprawę z tego, że postąpiłam źle. Zrozumiem jeśli członkowie naszej drużyny odwrócą się ode mnie. Dori wiem, że postąpiłaś słusznie, zdejmując mnie z funkcji. Cenię Cię za to, że potrafiłaś podjąć tak trudną decyzję... Decyzję, dzięki której wiele zmieni się w drużynie. Wiem, że postąpiłaś dobrze - w końcu miałam dawać przykład. A jaki dałam? Fatalny...
Chcę Wam tylko powiedzieć, że nie zrezygnuję (wbrew pogłoskom i opinii innych) z drużyny. Zbyt wiele trudu w nią włożyłam, żeby przez jakąś błachostkę to wszystko pozostawić. Bez śladu... Chcę dalej w niej być i się rozwijać. Mam nadzieję, że odzyskam Wasze zaufanie - zwłaszcza Twoje Dorota.
A co do tej osoby nie będę z nią utrzymywać jednak żadnych bliższych kontaktów. Przykro mi, ale "kolejny raz do tej samej rzeki nie wejdę". Sorry.
Jeszcze raz Was przepraszam.
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie