Jak to się stało, że wcześniej tu nie byłem? Świetna stronka... (tylko do stylu nawigacji musiałem się chwilkę przyzwyczajać)Bardzo wciągająca... zaczynam mieć objawy uzależnienia ;-)
Angel, Twoje wypociny dla kogoś, kto Cię zna są obrzydliwe. Ładnie to może wygląda dla postronnych, ale dla mnie...wybacz.
Teraz co do poprzendniego Twojego postu. Nikt Cię nie zmuszał do kradzieży tej strony, wpisy były usuwane bo nie miały nic wspólnego z tą stroną!!! MAGOR to nie poradnia psychologiczna dla nieszczęśliwie zakochany, to strona zrzeszająca fanów fantasy. A nie miejsce na "prywaty"!!! Co do oszczerstw i kłamstw to odwołujesz to co mi mówiłeś w realu? Że to Ty, że to Twoja wina i że zbłądziłeś, chcesz wszystko naprawić, blablabla? Podaj choć jedno nasze oszczerstwo, z przyjemnością podam Ci twoje.
Co do technik...najwyraźniej dałem się im tak omotać że nawet ich nie zauważyłem. Oni mną manipulują, więżą.....AAAAAAA!!!!!! Magor to Matrix!!!! Ech, Angel, ty kretynie...
Myśle że aeive sama jest w stanie decydować o losach swoich prac i ma do tego pełne prawo, to jej prace i ZAPEWNIAM CIĘ, że nie potrzebuje w tym Twojej asysty...
Wygrałeś? Co? Zresztą nieważne, ciesz się sukcesem tylko mała prośba: z dala stąd.
Ania dotrzymuje zawsze słowa, śmieciu. Ty nigdy. To że została to dlatego tylko, że niepotrzebnie i niesłusznie poczuwa się do winy za to, co Ty robisz. Choć może to co innego. Na ten temat nie mogę się wypowiadać, bo to jej decyzje i nie mam prawa mówić w jej imieniu. Sama tu się nie wypowie, bo przez Ciebie wraz z Aquillionem opuścili MAGOR. To tworzenie według Ciebie? O zgrozo...
Wygral i zgarnia podwójną pulę. Gratuluję zwycięstwa na całej linii. Podpisuję się pod pożegnaniem Aquiliona.
W bierzącej sytuacji (Magor powielony, kg skatowana, drodzy mi ludzie obrzuceni błotem, moje prace splagiatowane itp itd) nie będe więcej pojawiać się na tej stronie.
Angel może się wreszcie ucieszyć że nikt nie wywali jego wpisów. Uraduje go też z pewnością to że zniknę z jego pola widzenia, przestanę biednego terroryzować i szantażowac psychicznie. Z własnej woli już się do niego nie odezwę, ma to oficjalnie obiecane. A słowa dotrzymywać potrafię, jak się w ciągu ostatniego roku zdążył przekonać.
Wszyscy znają sprawę więc nie ma co tu wiele gadać albo uzasadniać decyzji.
Dziękuję Magorowi za wszystko.
Niech wam się wiedzie.
Po pierwsze sami mnie zmusiliście do utworzenia drugiej strony, gadając bzdury w postaci oszczerstwa bez dowodów. Prócz tego, jak chciałem przyjąć taktykę obroną usuwaliście wpisy, zmieniliście prawdziwą treść dialogu (metoda składania wypowiedzi) oraz używaliście technik psychologicznych by pozyskać ludzi. Myślę, że nawet co niektóre osoby lubowały w szkole manipulacji np. Ulryk: „Przyszlo mi sie z nim kiedys... spotkac i dzieki mojemu geniuszowi sciemy:)”; ukazuje to ostatni wpis w księdze gości. Po drugie Aniu twoje pracę są na wysokim poziomie, dlatego je umieściłem z powrotem, gdy zaczęłaś usuwać. Mogą z pewnością zostać dobrze ocenione przez ludzi z www.digart.pl, dając Tobie szansę na wspaniałą karierę pisarską; pamiętasz nasze marzenie?! Pisać, pisać, pisać... Po trzecie zdążyłem przekonać się w ostatniego roku, że potrafi dotrzymywać słowa. Świadczy o tym jedna z wypowiedzi: “Myślę że moja obecność tutaj jest więcej niż niepotrzebna i tylko prowokuje angHella do dalszych wpisów. Więc usuwam się z pola widzenia. Dla przyjaciół zawsze dostępna na gg/tlenie”... ; było takich więcej... No i przyszedł czas na zakończenie liczenia do trzech; Anna zawsze liczyła do dwóch; chyba znowu wygrałem!
* zakończę wiejskim folklorem wsi: „niech wam się wiedzie!” HENO! Góry lasy... Mistrzyni cynizmu.
Nie było mnie tutaj od wieków. Widze że wiele się pozmieniało. Od czasu do czasu wchodze na strone ale mało mam czasu na cokolwiek. Kiedy widziałem że ktoś się z kimś kłuci nie chciałem się wtrącać bo nie wiedziałem o co chodzi. Teraz widze że sporo się "zmieniło". Uważałem Angla za fajnego gościa... Teraz wyszło na to że ma nierówno pod sufitem, albo wpadł w depresje i lada dzień powiesi się na żyrandolu. Szkoda chłopaka.
Był letnia noc... poczułem na ramieniu dotyk Ani Grochowskiej; przeszły mnie ciarki, a jej wzrok kierował się ku mnie, coraz bliżej. Delikatnie, lecz stanowczo zatrzymał dłoń, prosząc by zaprzestała. Choć na chwile zdawało się, że dała spokój, była to tylko iluzja; przeszyła mnie strzałą miłości, płynącej prosto z serca i oczu. Topiła się ku mnie coraz bliżej, naiwnym spojrzeniem prawdy, wyważonej racjonalistycznie. Chciałem stać się jej częścią, częścią jej świata, tak dalekiego, jeno bliskiego w snach o wampirach. Obsesyjnie czekałem na każde słowo, spadające z nieba, jak gwiazda pełna nadziei. Lecz oczekiwanie coraz bardziej zamykało mnie wewnątrz świata iluzji; karmiła się nim, kosztowała i smakowała, poddając się tej ekstazie adrenaliny, jaką wyzwalała walka. Gdyby ktoś wtedy zapytał: „dlaczego tak wiernie czekam?”. Powiedział bym, że nie wiem. Widocznie nie umiem wyjaśnić energii, przyciągającej mnie ku niej, tegoż magnetyzmu dusz; obecności uczucia sprawiła, że zacząłem wracać do sił. Wyczekuje jej słów płynących z cynicznego charakteru, lecz mające zarazem dużo wrażliwości. Naprawdę czuje, że aura otaczająca ją, wydobywa ze mnie myśli, formujące serce. Mogę rozwinąć skrzydła twórczego tworzenia, podwyższającego ambicje serca i duszy, nadających rytm jaźni.
Wzmogło mą duszę uczucie, znajomego powiewu kropel rosy po deszczu. Czuję, iż zawsze Ją znałem, lecz pewna siła rozdzieliła nas na pewien czas by znowu odnaleźć się po latach. Myślę, że wszystko jest możliwe! Choć młodsza wiekiem, taka za razem podobna. Dwie dusze, narodzone w różnych częściach tej krainy, lecz takie bliskie zarazem. Przepełnione duchową wonią narodzin mroku, który musiał być czymś niesamowitym, lecz żadne z nas jej nie pamięta. Dumam, jak to jest, że żyłem własnym życiem, kształtując siebie, jak chciałem, nie szukając miłości. Lecz gdy przyszedł czas choroby, rozpocząłem poszukiwanie, jej głosu, jej słowa... Wiedziałem, że każdy chwila oddala mnie od życia, lecz uparcie walczyłem, choć była tak blisko, nieświadomy. Gdy już myślałem, że koniec nadszedł odezwała się: "jestem samotna"; te słowa wydały się znajome. Moje serce zamilkło na parę sekund, lecz czuło ten żar nadziei. Zleciało jeno na ziemie, gdy zauważyło wyczekiwanie i wytęsknione, pomimo, że jeszcze w głowie słychać było brzmienie echa poprzednich. Ważne, że zdławiła mój ból, pomagając zobaczyć siebie z innej strony, której nie znałem tak naprawdę.
Ten zapał optymizmu u niej, wprawił mój umysł w chwile zastanowienia, lecz broniłem Go uparcie, pytając: „jak to możliwe, iż tak dwie różne osoby napotkały się na linii życia”; mój świat oszalał, wyrażając zgodę na wariacje ku marzeniom; zgody nienormalności, najbardziej chyba normalnej wśród wszystkich anomalii relacji między ludzkich. Widocznie wszystko jest bajką, znajdującą swoje odbicie tu na ziemi. Jednego dnia cierpię, a drugiego się śmieje – mimowolnie. Najlepsze jest, iż sprawia to przyjemność, że odnalazłeś tą drugą stronę własnego Ego. Ciekawi Cię jego zachowanie, lecz boisz się by Go nie urazić, przesadzając. Mam wrażenie świat znajduje się w nas, a wszystko już wydarzyło się w przeszłości i przyszłości. Tak, na pewno. Tylko dlaczego walczymy ze sobą? Zadajemy rany? Nie wiem. Niech odpowie Anna Grochowska...
No cóż, wielka strata. Ja tu na pewno będę zaglądał chociażby dlatego, żeby dowiedzieć się co ten psychol wymyśli, bo ja mam z nim doczynienia niestety nie tylko na MAGOR ale i w innych miejscach, a tu zawsze mogę się czegoś dowiedzieć. Pozdro dla wszystkich MAGORowiczów, do usłyszenia. Szkoda, że tak wyszło...
Niezłe rysunki i ciekawe wprowadzenie w głąb kategori.
Ogułem Fajnie
oryginalna lokalizacja wpisu »
Pozdrawiam
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
Teraz co do poprzendniego Twojego postu. Nikt Cię nie zmuszał do kradzieży tej strony, wpisy były usuwane bo nie miały nic wspólnego z tą stroną!!! MAGOR to nie poradnia psychologiczna dla nieszczęśliwie zakochany, to strona zrzeszająca fanów fantasy. A nie miejsce na "prywaty"!!! Co do oszczerstw i kłamstw to odwołujesz to co mi mówiłeś w realu? Że to Ty, że to Twoja wina i że zbłądziłeś, chcesz wszystko naprawić, blablabla? Podaj choć jedno nasze oszczerstwo, z przyjemnością podam Ci twoje.
Co do technik...najwyraźniej dałem się im tak omotać że nawet ich nie zauważyłem. Oni mną manipulują, więżą.....AAAAAAA!!!!!! Magor to Matrix!!!! Ech, Angel, ty kretynie...
Myśle że aeive sama jest w stanie decydować o losach swoich prac i ma do tego pełne prawo, to jej prace i ZAPEWNIAM CIĘ, że nie potrzebuje w tym Twojej asysty...
Wygrałeś? Co? Zresztą nieważne, ciesz się sukcesem tylko mała prośba: z dala stąd.
Ania dotrzymuje zawsze słowa, śmieciu. Ty nigdy. To że została to dlatego tylko, że niepotrzebnie i niesłusznie poczuwa się do winy za to, co Ty robisz. Choć może to co innego. Na ten temat nie mogę się wypowiadać, bo to jej decyzje i nie mam prawa mówić w jej imieniu. Sama tu się nie wypowie, bo przez Ciebie wraz z Aquillionem opuścili MAGOR. To tworzenie według Ciebie? O zgrozo...
oryginalna lokalizacja wpisu »
W bierzącej sytuacji (Magor powielony, kg skatowana, drodzy mi ludzie obrzuceni błotem, moje prace splagiatowane itp itd) nie będe więcej pojawiać się na tej stronie.
Angel może się wreszcie ucieszyć że nikt nie wywali jego wpisów. Uraduje go też z pewnością to że zniknę z jego pola widzenia, przestanę biednego terroryzować i szantażowac psychicznie. Z własnej woli już się do niego nie odezwę, ma to oficjalnie obiecane. A słowa dotrzymywać potrafię, jak się w ciągu ostatniego roku zdążył przekonać.
Wszyscy znają sprawę więc nie ma co tu wiele gadać albo uzasadniać decyzji.
Dziękuję Magorowi za wszystko.
Niech wam się wiedzie.
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
odezwe sie
ale nie wiem do kogo
oryginalna lokalizacja wpisu »
* zakończę wiejskim folklorem wsi: „niech wam się wiedzie!” HENO! Góry lasy... Mistrzyni cynizmu.
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
Wzmogło mą duszę uczucie, znajomego powiewu kropel rosy po deszczu. Czuję, iż zawsze Ją znałem, lecz pewna siła rozdzieliła nas na pewien czas by znowu odnaleźć się po latach. Myślę, że wszystko jest możliwe! Choć młodsza wiekiem, taka za razem podobna. Dwie dusze, narodzone w różnych częściach tej krainy, lecz takie bliskie zarazem. Przepełnione duchową wonią narodzin mroku, który musiał być czymś niesamowitym, lecz żadne z nas jej nie pamięta. Dumam, jak to jest, że żyłem własnym życiem, kształtując siebie, jak chciałem, nie szukając miłości. Lecz gdy przyszedł czas choroby, rozpocząłem poszukiwanie, jej głosu, jej słowa... Wiedziałem, że każdy chwila oddala mnie od życia, lecz uparcie walczyłem, choć była tak blisko, nieświadomy. Gdy już myślałem, że koniec nadszedł odezwała się: "jestem samotna"; te słowa wydały się znajome. Moje serce zamilkło na parę sekund, lecz czuło ten żar nadziei. Zleciało jeno na ziemie, gdy zauważyło wyczekiwanie i wytęsknione, pomimo, że jeszcze w głowie słychać było brzmienie echa poprzednich. Ważne, że zdławiła mój ból, pomagając zobaczyć siebie z innej strony, której nie znałem tak naprawdę.
Ten zapał optymizmu u niej, wprawił mój umysł w chwile zastanowienia, lecz broniłem Go uparcie, pytając: „jak to możliwe, iż tak dwie różne osoby napotkały się na linii życia”; mój świat oszalał, wyrażając zgodę na wariacje ku marzeniom; zgody nienormalności, najbardziej chyba normalnej wśród wszystkich anomalii relacji między ludzkich. Widocznie wszystko jest bajką, znajdującą swoje odbicie tu na ziemi. Jednego dnia cierpię, a drugiego się śmieje – mimowolnie. Najlepsze jest, iż sprawia to przyjemność, że odnalazłeś tą drugą stronę własnego Ego. Ciekawi Cię jego zachowanie, lecz boisz się by Go nie urazić, przesadzając. Mam wrażenie świat znajduje się w nas, a wszystko już wydarzyło się w przeszłości i przyszłości. Tak, na pewno. Tylko dlaczego walczymy ze sobą? Zadajemy rany? Nie wiem. Niech odpowie Anna Grochowska...
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »