Ja właśnie 1.07 nastawiłem wino z wiśni, a po wydrylowaniu w całości wrzuciłem do gąsiorka. W przepisie jest napisane, że puszczenie przez sokowirówkę również jest możliwe. Powodzenia :)
Witam, mam w planie zrobić po raz pierwszy wino z wiśni i chcę zapytać czy zamiast wsypywć owoce do gąsiora mogłabym przepuścić je przez sokowirówkę i wlać tylko sam sok i do tego dodac pozostałe składniki?
Janie
Przecież nigdzie nie napisałem, że opis jaskini trzeba czytać pod jej otworem. Nieładna taka retoryka... Co do zmiany podejścia zgadzam się. Też pomyślałem, że najlepiej byłoby się spotkać z przedstawicielami komisji na sympozjum.
Natomiast nie zmieniłem zdania, że znajomość literatury należy do obowiązków naukowca w każdej dziedzinie nauki i nieważne, czy robi to za pieniądze, czy za darmo. Przykład wspomnianych "legalnych organów jaskiniowych" dobitnie tego dowodzi. Co więcej, z doświadczenia wiem, że owe "legalne organa" z pełną premedytacją ignorują często ważne publikacje i fakty, tylko dlatego, że za ich opracowanie nie dostały pieniędzy i nie kiwną palcem, póki ich nie zobaczą. To jest skutek kiedy hobby zamienia się na zawód. Dzięki temu wielu hobbystów ma większy kontakt z rzeczywistością i posiada większą wiedzę niż niejeden "zawodowiec" i wbrew pozorom nie dotyczy to tylko naszej dziedziny.
Janie
Nie bardzo rozumiem skąd wzięło sie Twoje przypuszczenie że jestem jednym z "obrażonych". Podobnie jak Kuba Nowak wcale nie czuję się na nikogo obrażony. Po prostu nie zgadzam się z Twoją argumentacją że kodyfikacja pisowni nazw jakiniowycjh jest panaceum na "wszelkie zło" Natomiast jeśli na mapie pojawia się jakaś "głupia" nazwa to w mojej opini jest to po prostu brak profesjonalizmu wydawcy, a widząc taki przypadek jest moim obowiązkiem zareagować na niego i nie trzeba do tego prac wielkiej komisji (a w moim przypadku fakt prostowania nazwy jaskini miał już miejsce i na pewno pretensji do siebie mieć nie muszę).
Natomiast co do nazw schronisk na Straszykowej Górze to nie bardzo rozumiem kogo masz na myśli pisząc "....wszyscy będą to odczytywać jako schronisko czwarte.", kto to jest ci wszyscy. Bo według mnie jeśli jest ktoś rzeczywiście zainteresowany tematem to sięga po opis (tak jak pisał o tym Kuba Nowak) i nie ma problemu. Ja w każdym razie nie spotkałem się do tej pory (do momentu kiedy pojawiła się się sprawa Komisji) z osobą która miałaby problem ze sposobem odczytywania nazw jaskiniowych.
I jeszcze jedna sprawa, wcale nie wymagam od członków komisji językowej by chodzili w teren aby sprawdzać czy jaskinia istnieje. Natomiast jeśli mają jakiekolwiek wątpliwości co do nazwy, to w mojej opini ich obowiązkiem jest przeczytanie opisu aby sprawdzić skąd nazwa się się wzięła (w końcu tych problematycznych nazw nie było znowu tak wiele).
Mam pytanie. Jadę w sobotę do Nocton na farmę. Proszę o kilka informacji, co trzeba tam zabrać, jakie rzeczy, ile pieniędzy i czy jest bardzo ciężko dla dziewczyn??/
Witam serdecznie.oto moje ostatnie osiagniecia na Narie.Łowiłem w dniach 19.06-24.06.211.Więc tak 3 mini szczupaczki i dwa super mini węgożyki.Zero leszcza , kilka wiekszych płotek na kukurydzę.Nie polecam jeziora na wyprawy wędkarskie.Swoją drogą strasznie mnie dziwi fakt iż przedsiebiorstwa turystyczne działające wokół Nariii jeszcze prosperują i nie walczą o lepszy rybostan jeziora a co za tym idzie o turystów.Pozdrawiam
Popłakałam się czytając to opowiadanie. :( Niestety też mam takiego kolegę którego kochałam ale on powiedział że on na mnie nie zasługuje że on jest narkomanem i że nie chce aby osoba którą kocha skończyła tak jak on.
Kubo
Dlatego właśnie dwa miesiące temu rozesłałem informacje o działaniach Komisji do wszystkich potencjalnie zainteresowanych (których adresy e-mailowe znam), żeby wszyscy wiedzieli "oficjalnie" i żeby sprawa stała się powszechnie znana w środowisku. W ten sposób starałem się naprawić pierwszy, zasadniczy błąd, o którym piszesz.
Komisja opierała się na materiałach z wydanych oraz przygotowywanych do druku inwentarzy jaskiniowych, które otrzymała z Głównego Urzędu Geodezji i Kartografii (na zlecenie Urzędu listę jaskiń zestawili J. Grodzicki i J. Mikuszewski, którzy - jako wydawcy wielu inwentarzy - mogli być uznani przez Urząd za osoby kompetentne). Więc tu także nie można winić Komisji.
Potem członkowie Komisji starali się docierać do źródeł oraz prowadzili konsultacje z kilkoma co najmniej speleologami. Z własnego doświadczenia wiem, że w części przynajmniej skuteczne. Trudno obciążać członków Komisji winą za to, że nie dotarli do otworu każdej jaskini, by ustalić, że istnieje i właśnie tak się nazywa. I że nie znają nazw nowo odkrytych jaskiń. Od tego właśnie są grotołazi a nie filolodzy.
Teraz zaś - po wymianie różnych opinii (w tym także Twoich, za które dziękuję) - wydaje się możliwe, iż cała procedura konsultacji nazw jaskiniowych przedłuży się na okres kilku miesięcy, a w każdym razie na czas po Sympozjum Speleo w Ojcowie. Chciałbym bowiem, by podczas tego Sympozjum przedstawiciel Komisji przedstawił całe zagadnienie. A potem będzie jeszcze czas na składanie konkretnych uwag. Czy taka procedura Cię satysfakcjonuje? Pytam konkretnie, czy przy takim trybie postępowania będziesz mógł wyrazić opinię o nazwach jaskiń, którymi jesteś zainteresowany?
Wydaje mi się, że jeśli w tej sytuacji nie podejmiemy się tego zadania (które - przyznaję - wymaga trochę dodatkowego wysiłku), to widząc za kilka lat "głupie" nazwy jaskiń na mapach nie będziemy mogli zwalić winy na Komisję, lecz tylko na siebie.
Pozdrawiam
JanU
Janie, nie jestem obrażony. Po prostu jeżeli taka komisja miałaby mieć sens, to powinna być inaczej zorganizowana, bo znaczna większość grotołazów w ogóle nie interesuje się tego typu instytucjami państwowymi, podobnie jak i ja dowiedziałem się o niej przypadkiem.
Jak wspomniałem w mailu jednak za dużo trzebaby odkręcać po komisji, która nie odrobiła zadania domowego pt. bibliografia. Dlaczego miałby to robić ktoś spoza tej komisji?
Lista nazw jest niekompletna, obejmuje nazwy wirtualne, a o poprawności pewnych nazw możnaby było zadecydować po zaznajomieniu się z opisem obiektu. To zapewne pomogłoby np. w przypadku schronisk na Straszykowej Górze, ale to już wymaga więcej pracy...
Debatowanie nad samymi nazwami to tak, jakby lekarz oceniał chorobę po nazwisku :-)
Kto by poyślam - jestem satanistką. Przynajmniej pogladowo.
Dziękuję za trzeźwy i rzetelny przekaz tematu tubu jakim jest satanizm. Wiemy o nim tylko tyle ile powie TV albo plotki o czyś co obok szatanizmu nawet nie leżało.
Adamie i Kubo (ale zapewne zwracam się do większej liczby "obrażonych")
Nie rozumiem Waszej postawy. Ktoś zwraca się do Was w następujący sposób: "Zrobiliście dobrą robotę odkrywając oraz inwentaryzując i - w efekcie - nazywając - wiele jaskiń. My zaś, mając wiedzę o języku i kierując się potrzebami "świata zewnętrznego" (inwentarzy, encyklopedii, wikipedii itp. ) przyjrzeliśmy się Waszej pracy i stwierdzamy, że w zdecydowanej większości jest OK. W niektórych przypadkach mamy swoje uwagi i propozycje, być może czegoś nie wiemy lub nie rozumiemy, bądź wydaje nasm, że można by lepiej. Prosimy o Waszą pomoc, by efekt końcowy był jak najlepszy i wszystkich satysfakcjonujący" A jaka jest wasza odpowiedź? Czy dobrze rozumiem, że gest Kozakiewicza?
Potrzeba kodyfikacjii nazw wydaje mi się oczywista i doskonale to ilustruje przykład "nazwy" króla Sobieskiego, który daje Kuba. Oczywiście oba zapisy proponowane przez Kubę są prawidlowe i potwierdzi to każdy językoznawca. Ale co powiecie na zapisy: "Trzeci sobieski Jan", "jan Trzeci sobieski" lub "jan Sobieski trzeci"? A przecież mamy wiele takich przykładów wśród jaskiń. Zobaczcie ile nazw ma (miała) Grota Łokietka (zał. 1, część 1, "Jaskinie Wyżyny Olkuskiej", poz. 81). Pod którą będziecie jej szukać w Wikipedii?
Natomiast przydatność przyjnajmniej "najbardziej oficjalnego" zapisu numeracji w nazwach w postaci slownej (nie cyfrowej) doskonale pokazuje przykład Adama ze schroniskami na Straszykowej Górze. To właśnie zapis cyfrą spowodował nieporozumienie, bo ktoś (kodyfikujący językoznawca) nie znający kontekstu odczytał zapis "Schronisko na Straszykowej Górze w Ostańcu IV" jako "Schronisko na SG w Ostańcu Czwarte" a nie "Schronisko na SG w Ostańcu Czwartym". No więc dopóki jest komu to wyjaśnić nie ma problemu, ale później, mając zapis cyfrowy wszyscy będą to odczytywać jako "schronisko czwarte". No i właśnie o to chodzi Adamie, byś takie problemy wyjaśnił a nie obrażał się z góry.
Serdecznie pozdrawiam
Jan U
PS. Kubo, jeśloi czegoś brakuje w naszej korespondencji na forum, to oczywiście mogę to uzupełnić, bo nic nie bylo tajemnicą. Po prostu ją skróciłem.
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
Pozdrawiam i życzę powodzenia w prowadzeniu strony!
Administratorka www.fringue.tnb.pl
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
Przecież nigdzie nie napisałem, że opis jaskini trzeba czytać pod jej otworem. Nieładna taka retoryka... Co do zmiany podejścia zgadzam się. Też pomyślałem, że najlepiej byłoby się spotkać z przedstawicielami komisji na sympozjum.
Natomiast nie zmieniłem zdania, że znajomość literatury należy do obowiązków naukowca w każdej dziedzinie nauki i nieważne, czy robi to za pieniądze, czy za darmo. Przykład wspomnianych "legalnych organów jaskiniowych" dobitnie tego dowodzi. Co więcej, z doświadczenia wiem, że owe "legalne organa" z pełną premedytacją ignorują często ważne publikacje i fakty, tylko dlatego, że za ich opracowanie nie dostały pieniędzy i nie kiwną palcem, póki ich nie zobaczą. To jest skutek kiedy hobby zamienia się na zawód. Dzięki temu wielu hobbystów ma większy kontakt z rzeczywistością i posiada większą wiedzę niż niejeden "zawodowiec" i wbrew pozorom nie dotyczy to tylko naszej dziedziny.
oryginalna lokalizacja wpisu »
Nie bardzo rozumiem skąd wzięło sie Twoje przypuszczenie że jestem jednym z "obrażonych". Podobnie jak Kuba Nowak wcale nie czuję się na nikogo obrażony. Po prostu nie zgadzam się z Twoją argumentacją że kodyfikacja pisowni nazw jakiniowycjh jest panaceum na "wszelkie zło" Natomiast jeśli na mapie pojawia się jakaś "głupia" nazwa to w mojej opini jest to po prostu brak profesjonalizmu wydawcy, a widząc taki przypadek jest moim obowiązkiem zareagować na niego i nie trzeba do tego prac wielkiej komisji (a w moim przypadku fakt prostowania nazwy jaskini miał już miejsce i na pewno pretensji do siebie mieć nie muszę).
Natomiast co do nazw schronisk na Straszykowej Górze to nie bardzo rozumiem kogo masz na myśli pisząc "....wszyscy będą to odczytywać jako schronisko czwarte.", kto to jest ci wszyscy. Bo według mnie jeśli jest ktoś rzeczywiście zainteresowany tematem to sięga po opis (tak jak pisał o tym Kuba Nowak) i nie ma problemu. Ja w każdym razie nie spotkałem się do tej pory (do momentu kiedy pojawiła się się sprawa Komisji) z osobą która miałaby problem ze sposobem odczytywania nazw jaskiniowych.
I jeszcze jedna sprawa, wcale nie wymagam od członków komisji językowej by chodzili w teren aby sprawdzać czy jaskinia istnieje. Natomiast jeśli mają jakiekolwiek wątpliwości co do nazwy, to w mojej opini ich obowiązkiem jest przeczytanie opisu aby sprawdzić skąd nazwa się się wzięła (w końcu tych problematycznych nazw nie było znowu tak wiele).
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
Dlatego właśnie dwa miesiące temu rozesłałem informacje o działaniach Komisji do wszystkich potencjalnie zainteresowanych (których adresy e-mailowe znam), żeby wszyscy wiedzieli "oficjalnie" i żeby sprawa stała się powszechnie znana w środowisku. W ten sposób starałem się naprawić pierwszy, zasadniczy błąd, o którym piszesz.
Komisja opierała się na materiałach z wydanych oraz przygotowywanych do druku inwentarzy jaskiniowych, które otrzymała z Głównego Urzędu Geodezji i Kartografii (na zlecenie Urzędu listę jaskiń zestawili J. Grodzicki i J. Mikuszewski, którzy - jako wydawcy wielu inwentarzy - mogli być uznani przez Urząd za osoby kompetentne). Więc tu także nie można winić Komisji.
Potem członkowie Komisji starali się docierać do źródeł oraz prowadzili konsultacje z kilkoma co najmniej speleologami. Z własnego doświadczenia wiem, że w części przynajmniej skuteczne. Trudno obciążać członków Komisji winą za to, że nie dotarli do otworu każdej jaskini, by ustalić, że istnieje i właśnie tak się nazywa. I że nie znają nazw nowo odkrytych jaskiń. Od tego właśnie są grotołazi a nie filolodzy.
Teraz zaś - po wymianie różnych opinii (w tym także Twoich, za które dziękuję) - wydaje się możliwe, iż cała procedura konsultacji nazw jaskiniowych przedłuży się na okres kilku miesięcy, a w każdym razie na czas po Sympozjum Speleo w Ojcowie. Chciałbym bowiem, by podczas tego Sympozjum przedstawiciel Komisji przedstawił całe zagadnienie. A potem będzie jeszcze czas na składanie konkretnych uwag. Czy taka procedura Cię satysfakcjonuje? Pytam konkretnie, czy przy takim trybie postępowania będziesz mógł wyrazić opinię o nazwach jaskiń, którymi jesteś zainteresowany?
Wydaje mi się, że jeśli w tej sytuacji nie podejmiemy się tego zadania (które - przyznaję - wymaga trochę dodatkowego wysiłku), to widząc za kilka lat "głupie" nazwy jaskiń na mapach nie będziemy mogli zwalić winy na Komisję, lecz tylko na siebie.
Pozdrawiam
JanU
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
Jak wspomniałem w mailu jednak za dużo trzebaby odkręcać po komisji, która nie odrobiła zadania domowego pt. bibliografia. Dlaczego miałby to robić ktoś spoza tej komisji?
Lista nazw jest niekompletna, obejmuje nazwy wirtualne, a o poprawności pewnych nazw możnaby było zadecydować po zaznajomieniu się z opisem obiektu. To zapewne pomogłoby np. w przypadku schronisk na Straszykowej Górze, ale to już wymaga więcej pracy...
Debatowanie nad samymi nazwami to tak, jakby lekarz oceniał chorobę po nazwisku :-)
oryginalna lokalizacja wpisu »
Dziękuję za trzeźwy i rzetelny przekaz tematu tubu jakim jest satanizm. Wiemy o nim tylko tyle ile powie TV albo plotki o czyś co obok szatanizmu nawet nie leżało.
oryginalna lokalizacja wpisu »
Nie rozumiem Waszej postawy. Ktoś zwraca się do Was w następujący sposób: "Zrobiliście dobrą robotę odkrywając oraz inwentaryzując i - w efekcie - nazywając - wiele jaskiń. My zaś, mając wiedzę o języku i kierując się potrzebami "świata zewnętrznego" (inwentarzy, encyklopedii, wikipedii itp. ) przyjrzeliśmy się Waszej pracy i stwierdzamy, że w zdecydowanej większości jest OK. W niektórych przypadkach mamy swoje uwagi i propozycje, być może czegoś nie wiemy lub nie rozumiemy, bądź wydaje nasm, że można by lepiej. Prosimy o Waszą pomoc, by efekt końcowy był jak najlepszy i wszystkich satysfakcjonujący" A jaka jest wasza odpowiedź? Czy dobrze rozumiem, że gest Kozakiewicza?
Potrzeba kodyfikacjii nazw wydaje mi się oczywista i doskonale to ilustruje przykład "nazwy" króla Sobieskiego, który daje Kuba. Oczywiście oba zapisy proponowane przez Kubę są prawidlowe i potwierdzi to każdy językoznawca. Ale co powiecie na zapisy: "Trzeci sobieski Jan", "jan Trzeci sobieski" lub "jan Sobieski trzeci"? A przecież mamy wiele takich przykładów wśród jaskiń. Zobaczcie ile nazw ma (miała) Grota Łokietka (zał. 1, część 1, "Jaskinie Wyżyny Olkuskiej", poz. 81). Pod którą będziecie jej szukać w Wikipedii?
Natomiast przydatność przyjnajmniej "najbardziej oficjalnego" zapisu numeracji w nazwach w postaci slownej (nie cyfrowej) doskonale pokazuje przykład Adama ze schroniskami na Straszykowej Górze. To właśnie zapis cyfrą spowodował nieporozumienie, bo ktoś (kodyfikujący językoznawca) nie znający kontekstu odczytał zapis "Schronisko na Straszykowej Górze w Ostańcu IV" jako "Schronisko na SG w Ostańcu Czwarte" a nie "Schronisko na SG w Ostańcu Czwartym". No więc dopóki jest komu to wyjaśnić nie ma problemu, ale później, mając zapis cyfrowy wszyscy będą to odczytywać jako "schronisko czwarte". No i właśnie o to chodzi Adamie, byś takie problemy wyjaśnił a nie obrażał się z góry.
Serdecznie pozdrawiam
Jan U
PS. Kubo, jeśloi czegoś brakuje w naszej korespondencji na forum, to oczywiście mogę to uzupełnić, bo nic nie bylo tajemnicą. Po prostu ją skróciłem.
oryginalna lokalizacja wpisu »