Cześć Kochana :) musisz troszkę odpocząć bo z opisu, który wstawiłaś widać, że bardzo Ci ciężko. Niestety życie często nie jest fair, a to prowadzi do narastania frustracji. Tym bardziej, że masz tak wiele na głowie. Dziecko to bardzo duża odpowiedzialność i jako mama powinnaś poświęcić mu tak wiele uwagi ile zdołasz, ale jednocześnie nie możesz zaniedbać siebie bo nieszczęśliwa mama to nieszczęśliwe dziecko. Mąż to mąż, faceci już tacy są. Twój mężczyzna widzi, że zajmujesz się domem więc spuścił z tonu. Nie wiń go tak całkiem, daj mu chwilę prywatności, może akurat tego potrzebuje. Wiem, że Tobie również jest to potrzebne więc na dłuższą metę tak nie pociągniecie, bo coś pęknie. Małżeństwo to obietnica, że właśnie w tak trudnych momentach jak ten, gdy wszystko nagle przestanie układać się po naszej myśli będziemy próbować wszystko naprawiać, cegiełka po cegiełce, drobnymi gestami czasem. By to się udało potrzeba jednak podobnego
Aktualnie siedzę w domu i nic nie robię całymi dniami, szukam pracy będącej chociaż trochę związanej z moim zawodem, jednak pracodawcy się nie odzywają bo mam za małe doświadczenie. Ogólnie mogło być lepiej ale trochę się uczę i może pójdę dalej na studia. Ewentualnie zorganizuję sobie jakieś praktyki bądź pójdę do jakiejkolwiek pracy. Do końca miesiąca robię sobie jednak wolne :D
Całkowite wycofanie z życia. Powiecie ale dlaczego, co się stało?Problemy , nie zrozumienie i odrzucenie. Zawsze w życiu miałm pod górkę, i kiedy poznałem mojego męża, moje życie zaczęło nabierac kolorów (jeszcze wtedy nie wiedziałem że to będą czarne barwy ).Urodziłam moją córeczkę ta kruszynka była moim całym światem. Powinna być naszym światem ale mąż zaczął wybierać inne uciechy życiowe po za rodziną. I w tedy się zaczęło! Pewnej nocy wrocił z dyskoteki, robiąc mi koszmarną awanturę ,po raz pierwszy zastała pobita przez niego upokorzona, zdeptana.
minęło trochę czasu, a ja wciąż smutna dalej mi ciężko i nic nie pomaga nie jest lepiej i chyba nie będzie ten smutek jest we mnie moja rozpacz i ból ta samotność i tęsknota wyrzuty sumienia że może mogłam jeszcze coś zrobić to tak boli oddała bym wszystko ze by Dusio wrócił TAK ZA NIM TĘSKNIĘ TAK MI GO BRAK nie potrafię żyć bez niego tak bym chciała być z nim i już niczego nie czuć Moje serce umarło wraz z nim ja beż niego nie istnieje życie bez NIEGO to wegetacja i pustka której nic już nie wypełni nic już nie zastąpi DUSIACZKU CZEKAJ NA MNIE !!!!!!!!!!!!
Cześć Lina. Ja też na potrzebe bloga zmieniłam imię. ;) Tutaj jestem Biancą. Chciałabym nosić takie imię na codzień. No ale cóż. Muszę się zadowolić internetem. Zapraszam na mojego bloga peachtea.blogi.pl , też jestem Tu nowa. będę do Ciebie wpadać. Lino. C: pozdrawiam.
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »