Panno Ni. Na niektóre rzeczy nie mamy wpływu, ale może trzeba rozpocząć od małych marzeń? Malutkie kroczki też potrafią sprawić wielką przyjemność.
Wierzę, że wszystko się ułoży pomyślnie i jeszcze spełnisz każde swoje marzenie. Przecież jesteś taką silną kobietą. Wszyscy wiemy, że się nie dasz. Tylko troszkę optymizmu.
Ponoć problemy z napisaniem czegoś do kogoś są wprost proporcjonalne do ważności osoby, do której te słowa mają być skierowane. Więc nie łam się. Każdemu na kimś mocno zależy :*
E tam, szczepienia też są do niczego. Na jednym działają, na drugim już nie. Taki to po prostu czas w roku, że wszyscy muszą grypę przemęczyć. Ale to mija. Teraz pozostaje jedynie pocieszyć się ciastkiem :)
zawsze prawdziwa miłość jest trudna, ale zrobiłaś pierwszy krok- pojechałaś do Krakowa a nie "czaiłaś" się za kulisami...
Dziękuję za namiar- byłam ciekawa co u Ciebie, ale nie chciałam Cię stręczyć na nk.
Pozdrawiam serdecznie
mama-i-ja
zdaje sie ze to lis powiedzial do Malego Ksiecia... ale to niewazne. wazne to, ze dajac nowa szanse zyciu nie mozna nastawiac sie na noz w plecy... swiat nie sklada sie ze zla w 100%... i mozna jeszcze spotkac ludzi (i facetow, choc z tym gorzej ;) ) dobrych... powodzenia, nos w gore :)
wcale nie smieszne. mnie sie juz przestala marzyc, chyba sie poddalam... przyjaciolka, kurka, znajoma bym chciala miec jakas... taka "na kawe" i pogaduszki o pierdolkach... ech...
po prostu czas musi minac... ale to tez i od ciebie zalezy... bo jesli ciagle bedziesz miec nadzieje, jesli ciagle w glebi serca bedziesz pielegnowac to co boli... jesli nie bedziesz chciala by sie rana zabliznila... to sie nie zablizni...
Dziekuje za komentarz! Takie bez watpienia dodaja mi sily i wiary! Twoja notka... hmm poczatek ostry:) chyba musze sie wglebic w ta ciekawa lekture Twojego zycia...
Dziekuje za komentarz! Takie bez watpienia dodaja mi sily i wiary! Twoja notka... hmm poczatek ostry:) chyba musze sie wglebic w ta ciekawa lekture Twojego zycia...
brawo,mamy dokladnie te sama historie.tylko u mnie 5 letnia,ostatni rok mieszkania razem,wszystko poszlo sie jebac,nadal mieszkamy razem,ja niby kogos poznalam,ale -magii nie ma,chociaz chwile myslalam ,ze jest.a on zyje swoim cud moid singielskim zyciem.a mi tylko jakby ktos serce wyrywal.i ciagle "to nie twoja sprawa,nie jestemy razem".ale wiesz co,oni nas nie sa warci.naprawde.pewnie bylas najlepsza rzecza jaka mogla go w zyciu spotkac,on teraz tego nie wie.za jakis czas mu sie przypomni to,ale wtedy bedzie za pozno ;)
Jezu! wyjęłam już na zimę akumulator ze swojego bzyczka! Ale pocztę mam blisko, to piechotą albo jednośladem z napędem białkowym dojadę :D Ale jestem ciekawa... <zaciera ręce>
Wierzę, że wszystko się ułoży pomyślnie i jeszcze spełnisz każde swoje marzenie. Przecież jesteś taką silną kobietą. Wszyscy wiemy, że się nie dasz. Tylko troszkę optymizmu.
Rządzisz mała:*
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
Dziękuję za namiar- byłam ciekawa co u Ciebie, ale nie chciałam Cię stręczyć na nk.
Pozdrawiam serdecznie
mama-i-ja
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
buziaki...
oryginalna lokalizacja wpisu »
PS. Oczywiscie ze nie sa Warci...
POZDRAWIAM
oryginalna lokalizacja wpisu »
PS. Oczywiscie ze nie sa Warci...
POZDRAWIAM
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »