Ja sie z toba zgadzam.Mamy dobra druzyne i wszystko jest pieknie 1 miejsce itd ale 2 zespol ma tyle samo pkt co my i przydaly by sie jescze jakies wzmocnienia. Chodzi o to zeby byla zdrowa rywalizacja w druzynie co wyjdzie wszystkim na dobre. I wtedy awans jest NASZ na 100%.Prezes dzialaj!!!
To ponad połowe składu wymienicie?W sumie to nawet niezle to na jesieni wyglądało.To pewnie na wiosne nie bedzie mozna powiedziec ze to Mks Przasnysz bo w składzie nie bedzie nikogo z Przasnysza.Szkoda.Ale widocznie tak msi byc.Tylko jak to mozliwe ze w 20-to tysięcznym miescie nie ma nawet 10-ciu chłopakow ktorzy nadawali by sie do reprezentowania barw Przasnysza.Moze ktos zna na to odpowiedz.
cd...
potwierdzającego tę informację. By uratować sprawę, pokazano później zdjęcia uzbrojenia rzekomych chuliganów – jednego kastetu (w TVN pokazywano go w wielce oryginalnym zestawieniu z... twarzą wicepremiera Schetyny), kilku ochraniaczy na zęby, rac oraz... widelca.
Jak opowiadają świadkowie, policjanci poszukiwali tych przedmiotów za pomocą latarek na trawie, gdzie wcześniej policja zapędziła kibiców. – Jeżeli ktoś idzie na mecz, mając ze sobą coś takiego, to na pewno nie jest przygotowany na kulturalny doping – mówił rzecznik warszawskiej policji Marcin Szyndler. Najbardziej zagadkowym przedmiotem był wspomniany widelec. Jest prawdopodobne, że pochodził z któregoś odbywającego się w tym samym miejscu pikniku. Wobec braku innych ciekawych zdjęć w TVN 24 puszczano archiwalne materiały z rozrób na stadionach.
Jako komentatora TVN 24 zaprosiła jednego ze swoich szefów, który, będąc stroną konfliktu, wystąpił jako sędzia we własnej sprawie. Wojciech Kostrzewa, prezes grupy ITI, dowodził: "Ci, dla których zadyma jest ważniejsza od meczu, z prawdziwa piłką nie mają wiele do czynienia". Do studia zaproszono też Jana Tomaszewskiego, który nazwał kibiców terrorystami. – Tomaszewski opowiadał głupoty, i to nie pierwszy raz. Kiedy przy okazji Euro zarobił na komentowaniu go dla TVN, zaczął opowiadać, że Mariusz Walter byłby najlepszym prezesem PZPN – mówi nasz informator. Akcja była wyraźnie przygotowana pijarowsko przez rząd Tuska. Wicepremier Schetyna, którego specjalnością publiczne wystąpienia nie są, zwołał konferencję prasową, na której apelował o wspólną walkę z chuligaństwem. Minister Ćwiąkalski zapowiedział, że będzie namawiał prokuratorów do twardej postawy wobec chuliganów. Jak relacjonowali kibice, proponowano im dobrowolne poddanie się karze w postaci wyroku w zawieszeniu i zakazu stadionowego na dwa lata. W przeciwnym razie zapowiadano wnioski o areszt. Wielu zgadzało się na dobrowolną karę, co przedstawiano jako sukces policji. Obecnie piszą odwołania od tych wyroków.
Prezes Legii Leszek Miklas, pytany przez nas, jak klub zamierza odnieść się do sprawy, odpowiedział: – Nie zamierzam wyręczać organów ścigania i sądowych. Jeżeli osoby te zostaną ukarane przez sąd, to będą ukarane, a jeżeli nie, to nie ma o czym mówić.
Zyski Schetyny, zyski Waltera
Jest tajemnicą poliszynela, że Grzegorza Schetynę i Mariusza Waltera łączy bliska znajomość. – Wystarczy spojrzeć, jak Grzesio i Ćwiąkalski witali się z Walterem i Wejchertem przy okazji meczu Gwiazd TVN i reprezentacji Sejmu. Grzesio ewidentnie zacieśnia ostatnio kontakty z TVN i Polsatem, w perspektywie kampanii prezydenckiej Tuska i własnych ambicji zostania premierem – opowiada nasz informator, działacz sportowy. Schetyna, były prezes koszykarzy Śląska Wrocław, wywodzi się ze środowiska działaczy sportowych. Mało kto pamięta dziś, że w 2004 r. obecny wicepremier chciał kandydować na prezesa PZPN, by zająć miejsce Michała Listkiewicza.
Jakie zyski chciał osiągnąć dzięki policyjnej akcji wicepremier Schetyna, z grubsza wiadomo. To polityk walczący ostatnio intensywnie o poprawę swojego wizerunku. Do niedawna "niemedialny", teraz zaczął pojawiać się na zdjęciach tabloidów. Np. z piękną córką i książką na plaży podczas urlopu w Bułgarii. Coraz częściej mówi się o premierowskich ambicjach Schetyny po ewentualnym zwycięstwie w wyborach prezydenckich przez Tuska. Nasz informator: – Ministrowie Schetyna i Ćwiąkalski nie mają sukcesów w walce z przestępczością czy korupcją. Demonstrowanie rzekomej walki o bezpieczeństwo na stadionach, faktycznie zaniedbana przez wielu poprzedników, miała ich wizerunek ratować.
A co na policyjnej akcji zyskać mógł koncern ITI? Po pierwsze, dzięki zakazowi stadionowemu, wydanemu tak dużej liczbie kibiców, mniej gardeł wykrzykujących na meczu hasła atakujące bossa ITI. Po drugie, akcja zakończyć się miała kompromitacją kibiców Legii. Stali się oni dokuczliwi m.in. przychodząc na posiedzenia warszawskiej Rady Miejskiej i protestując przeciwko dofinansowaniu nowego sta
Marek Zbrzeski złożył ustną prośbę o anulowanie kary zawieszenia. Zarząd Klubu na jedym z posiedzeń w głosowaniu jawnym, zadecydował o podtrzymaniu kary zawieszenia na jeden rok bez prawa do odbywania treningów i korzystania sprzętu Klubu.
no i niestety 2;0 do tylu szok nic nam nieszlo bylo kilka strzalow ale jak sie nie strzela to sie nie wygrywa szczescie sprezyja lepszym dzis nas opuscilo a dla ciekawych raciaz wygral 3;1 z wiecznia
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
potwierdzającego tę informację. By uratować sprawę, pokazano później zdjęcia uzbrojenia rzekomych chuliganów – jednego kastetu (w TVN pokazywano go w wielce oryginalnym zestawieniu z... twarzą wicepremiera Schetyny), kilku ochraniaczy na zęby, rac oraz... widelca.
Jak opowiadają świadkowie, policjanci poszukiwali tych przedmiotów za pomocą latarek na trawie, gdzie wcześniej policja zapędziła kibiców. – Jeżeli ktoś idzie na mecz, mając ze sobą coś takiego, to na pewno nie jest przygotowany na kulturalny doping – mówił rzecznik warszawskiej policji Marcin Szyndler. Najbardziej zagadkowym przedmiotem był wspomniany widelec. Jest prawdopodobne, że pochodził z któregoś odbywającego się w tym samym miejscu pikniku. Wobec braku innych ciekawych zdjęć w TVN 24 puszczano archiwalne materiały z rozrób na stadionach.
Jako komentatora TVN 24 zaprosiła jednego ze swoich szefów, który, będąc stroną konfliktu, wystąpił jako sędzia we własnej sprawie. Wojciech Kostrzewa, prezes grupy ITI, dowodził: "Ci, dla których zadyma jest ważniejsza od meczu, z prawdziwa piłką nie mają wiele do czynienia". Do studia zaproszono też Jana Tomaszewskiego, który nazwał kibiców terrorystami. – Tomaszewski opowiadał głupoty, i to nie pierwszy raz. Kiedy przy okazji Euro zarobił na komentowaniu go dla TVN, zaczął opowiadać, że Mariusz Walter byłby najlepszym prezesem PZPN – mówi nasz informator. Akcja była wyraźnie przygotowana pijarowsko przez rząd Tuska. Wicepremier Schetyna, którego specjalnością publiczne wystąpienia nie są, zwołał konferencję prasową, na której apelował o wspólną walkę z chuligaństwem. Minister Ćwiąkalski zapowiedział, że będzie namawiał prokuratorów do twardej postawy wobec chuliganów. Jak relacjonowali kibice, proponowano im dobrowolne poddanie się karze w postaci wyroku w zawieszeniu i zakazu stadionowego na dwa lata. W przeciwnym razie zapowiadano wnioski o areszt. Wielu zgadzało się na dobrowolną karę, co przedstawiano jako sukces policji. Obecnie piszą odwołania od tych wyroków.
Prezes Legii Leszek Miklas, pytany przez nas, jak klub zamierza odnieść się do sprawy, odpowiedział: – Nie zamierzam wyręczać organów ścigania i sądowych. Jeżeli osoby te zostaną ukarane przez sąd, to będą ukarane, a jeżeli nie, to nie ma o czym mówić.
Zyski Schetyny, zyski Waltera
Jest tajemnicą poliszynela, że Grzegorza Schetynę i Mariusza Waltera łączy bliska znajomość. – Wystarczy spojrzeć, jak Grzesio i Ćwiąkalski witali się z Walterem i Wejchertem przy okazji meczu Gwiazd TVN i reprezentacji Sejmu. Grzesio ewidentnie zacieśnia ostatnio kontakty z TVN i Polsatem, w perspektywie kampanii prezydenckiej Tuska i własnych ambicji zostania premierem – opowiada nasz informator, działacz sportowy. Schetyna, były prezes koszykarzy Śląska Wrocław, wywodzi się ze środowiska działaczy sportowych. Mało kto pamięta dziś, że w 2004 r. obecny wicepremier chciał kandydować na prezesa PZPN, by zająć miejsce Michała Listkiewicza.
Jakie zyski chciał osiągnąć dzięki policyjnej akcji wicepremier Schetyna, z grubsza wiadomo. To polityk walczący ostatnio intensywnie o poprawę swojego wizerunku. Do niedawna "niemedialny", teraz zaczął pojawiać się na zdjęciach tabloidów. Np. z piękną córką i książką na plaży podczas urlopu w Bułgarii. Coraz częściej mówi się o premierowskich ambicjach Schetyny po ewentualnym zwycięstwie w wyborach prezydenckich przez Tuska. Nasz informator: – Ministrowie Schetyna i Ćwiąkalski nie mają sukcesów w walce z przestępczością czy korupcją. Demonstrowanie rzekomej walki o bezpieczeństwo na stadionach, faktycznie zaniedbana przez wielu poprzedników, miała ich wizerunek ratować.
A co na policyjnej akcji zyskać mógł koncern ITI? Po pierwsze, dzięki zakazowi stadionowemu, wydanemu tak dużej liczbie kibiców, mniej gardeł wykrzykujących na meczu hasła atakujące bossa ITI. Po drugie, akcja zakończyć się miała kompromitacją kibiców Legii. Stali się oni dokuczliwi m.in. przychodząc na posiedzenia warszawskiej Rady Miejskiej i protestując przeciwko dofinansowaniu nowego sta
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
: )
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie
oryginalna lokalizacja wpisu »
Zgłoś nadużycie