kiki 2006-10-06 11:17:40
Demokracja

Przeprowadzone w 1994 roku wybory przez większość partii uznane zostały za wolne i prawidłowe. Wygrał je FRELIMO, pod przewodnictwem Joaquim'a Chissano, podczas gdy RENAMO, pod przewodnictwem Alfonso Dhlakama rozpoczęło działalność w chrakterze oficjalnej opozycji. W 1995 roku Mozambik przystąpił do Wspólnoty Narodów, stając się jedynym jej członkiem nigdy nie będącym częścią Imperium Brytyjskiego. Również w 1995 roku do kraju powróciło ponad 1700000 wychodźców, jacy znaleźli azyl polityczny w sąsiednich państwach. Dodatkowo do swoich domów powróciło 4000000 osób rozproszonych dotychczas po całym świecie. W 2000 roku w Mozambiku odbyły się drugie od czasów wojny domowej wybory, które ponownie wygrał FRELIMO. RENAMO wysunął oskarżenia o oszustwo wyborcze i zagroził ponownym rozpoczęciem wojny domowej. Z pomysłu tego wycofał się jednak po przegraniu sprawy w Sądzie Najwyższym. W 2001 roku Chissano powiadomił, że nie będzie kandydował na trzecią kadencję, rządząc jedynie do następnych wyborów. Skrytykował przywódców, którzy pozostają na swoich stanowiskach dłużej, co było odebrane jako aluzja do zambijskiego prezydenta Fredericka Chiluby, który w tym czasie rozważał swoje kandydowanie na trzecią kadencję i prezydenta Zimbabwe Roberta Mugabe, urzędującego już czwartą kadencję.
"
kiki 2006-10-06 11:29:49
DŁUG JEST DOBRY

Pożyczanie pieniędzy stało się normalną praktyką światowej ekonomii po II Wojnie Światowej. Do pewnego stopnia, każdy był czyimś dłużnikiem. Jednakże na początku lat 70-tych nastąpił gwałtowny wzrost cen ropy naftowej na światowych giełdach. Podrożały też wszystkie usługi i towary, także odsetki za zaciągnięty dług. By złagodzić skutki zaistniałej recesji, lepiej usytuowane kraje ukróciły swe wydatki i zaprzestały pożyczek pieniężnych. Kryzys uderzył we wszystkich, ale biedne kraje zaatakował z zdwojoną siłą. Chociaż gospodarka tych państw była z natury słaba i niestabilna, były one zmuszone do zaciągania nowych długów, mimo, że warunki spłat kredytów nie należały do atrakcyjnych. Niektóre państwa pożyczały pieniądze, by splacić nimi swoje długi. To błędne koło osiągnęło swe największe rozmiary między 1977 a 1982r. i znane było pod nazwą "Góra długów". To wlaśnie wtedy BŚ i MFW zaczęły ingerować w politykę wewnętrzną ubogich krajów, oferując im umorzenie długów w zamian za ustępstwa korzystne dla światowego biznesu. Od tej pory zaczęto się liczyć z głosem międzynarodowych instytucji finansowych nie tylko w Afryce, ale we wszystkich krajach europejskich.

W miarę, jak "Góra długów" rosla, tok myślenia ekonomistów całego świata zwrócił się w stronę czegoś, co dziś określamy mianem "taczeryzmu" (od Margaret Thatcher - przyp. tłum.). Oznacza to, że wszelkie zaciągnięte długi spychano na barki uboższych warstw społecznych, względnie biedniejszych krajów. W Afryce taki system "uzdrawiania" swojej gospodarki pierwszy świat zastosował po raz pierwszy na początku lat osiemdziesiątych pod nazwą "Strukturalne Uporządkowania Ubezpieczeń" (SAPs). Bogate państwa nie finansowały już zbytecznychprzedsięwzięć w biednych krajach (de facto wielce pożądanych przez ich obywateli), a zaoszczędzonymi w ten sposób pieniędzmi spłacały swoje długi w wielu bankach (nie wyłączając BŚ).
kiki 2006-10-06 11:36:04
Zagłębiony myślami w historyczne uwikłania regionu omal nie zauważyłem jak przystanęliśmy na jednym z ładniejszych placów miasta - Placa de Independencia - gdzie stoi gmach Urzędu Miasta i śnieżnobiała miejska katedra zbudowana w 1944 roku. Bramy kościoła są niestety zamknięte, otwierane wyłącznie w niedziele na czas mszy świętej. U bram świątyni można dokonać zakupu skromnych, ale interesujących pamiątek.

Jedziemy na targ rybny, gdzie na straganach można dostać oczopląsu od obfitości ryb i wszelkich produktów dostarczanych przez ocean. Tematów do zdjęć nie brakuje, czy to będą kolorowe ryby, homary, kalmary, czy tez czarnoskóre sprzedawczynie łyskające białkami oczu i zaskakujące wspaniałym uzębieniem.



Zobacz powiększenie!
Ulica imieniem wodza Mao
Mijamy ulice imieniem Mao Tse Tunga, Fryderyka Engelsa oraz Karola Marksa oglądając nadgryzione zębem czasu budynki z odpadającym tynkiem, stojące wzdłuż ulic pełnych dziur, latarni bez żarówek i niepodlewanych skwerów. Wszędzie widać ślady kolonialnej świetności i ewidentnych zaniedbań obecnej władzy. Wysiłki rządu można za to docenić wzdłuż nabrzeżnej promenady, gdzie stoją ambasady jak pałace i niewiele im ustępujące wille miejscowych notabli. Nie wiadomo jeszcze z jakiego powodu, ale obcy kapitał gorączkowo inwestuje w rozwój tej części miasta. Może odkryto wielkie złoża złota i diamentów? Może Mozambik jest miejscem, którym właśnie teraz, w czasach politycznego uspokojenia warto się zainteresować?

Zobacz powiększenie!
Sugestywna reklama piwa
Przejeżdżamy obok luksusowego kasyna gry. Przed nim, na chodniku rozłożono stragany pełne pamiątek; kolorowe, wzorzyste tkaniny, pięknie intarsjowane pudelka, grzebienie i wspaniałe rzeźby. Rzeźby murzyńskich wojowników i ich smukłych kobiet są drogie, ale wartość artystyczna usprawiedliwia wysoką jak na tutejsze warunki cenę.

Kiedy słońce zaczyna chylić się ku zachodowi, zatrzymujemy się przed miejscowym yacht-clubem w uroczej knajpie, gdzie serwują fantastyczne dary morza. Pośród owych frutti di mare wyróżniają się wyborne homary i krewetki. Zakwaterowanie w hotelu znanej szeroko w Europie sieci Ibis.

Zobacz powiększenie!
Kościół w Namachaa
Nazajutrz, w czwartek budzi nas bezchmurne niebo. Po obfitym śniadaniu typu otwarty bufet wyruszamy w drogę do granicy, odległej o niecałe dwie godziny jazdy od Maputo. Po drodze widać murzyńskie chaty, wieśniaczki, pola uprawne z tropikalnymi owocami i duże połacie plantacji trzciny cukrowej. Tuż przed granicą leży niewielka miejscowość Namachaa z doskonale zachowanym kościołem, i - co dla nas okazało się wyjątkową fotograficzną gratką - setką dzieciaków na przerwie miedzy lekcjami. Dzieci są rozśpiewane, podekscytowane obecnością jasnoskórych gości. Z radością pozują do zdjęć, otrzymując od nas w prezencie ołówki i długopisy, tak bardzo im potrzebne w szkole.

Tuż przed 11 osiągamy granice państwa, odprawiamy się i przejeżdżamy w zupełnie odmienny świat Królestwa Suazi.


kiki 2006-10-06 11:32:41
[przedruk z magazynu "INNY ŚWIAT" #10]

BANK ŚWIATOWY:
RABUNEK Z BRONIĄ W RĘKU

Mozambik leży w południowej części Afryki. Zajmuje niemal 10-krotnie większy niż Irlandia. Mimo zasobności w bogactwa naturalne, jak diamenty, węgiel i inne materiały - to bardzo biedny kraj. Minimalna płaca tygodniowa wynosi (oficjalnie) 40 dolarów, ale 90 tysięcy z 7 milionów pracujących otrzymuje takie wynagrodzenie. Reszta dostaje znacznie mniej lub nawet nic.

W roku 1997 w celu utrzymania dotychczasowego poziomu stopy życiowej, rząd Mozambiku (w uzgodnieniu ze związkami zawodowymi i światem biznesu) zapowiedział wzrost płac o 37%, czyli około 14$ na miesiąc. Na pierwszy rzut oka wygląda to na sprawkę samego Janosika - rzeczywistość jest jednak inna. W roku 1997 inflacja w Mozambiku wyniosla ponad 40%. Z prostego rachunku wynika, że jeśli płace wzrosłyby nawet o 14$, to ludzie i tak by nic na tym nie zyskali.

Problem jednak w tym, że płace nie wzrosły. Było to wynikiem sporu, jaki zaistniał między Bankiem Światowym (dalej BŚ), Międzynarodowym Funduszem Walutowym (dalej MFW) a rządem, czy Mozambik wytrzyma taką operację. Reprezentant MFW, człowiek imieniem Sergio Leite, zaapelowal, by zmniejszono inflację do poziomu 24%. Jednym słowem - z podwyżek nici. Wkrótce rozgożał kolejny spór. Tym razem Dania i Szwecja zwróciły uwagę panu Leite, że Mozambik i tak znajduje się u progu ruiny finansowej, a zainicjowane w 1994r. przez BŚ/MFW cięcia budżetowe w służbie zdrowia i szkolnictwie doprowadziły 30 tys. ludzi do utraty pracy. Wygląda na to, że mimo wstawiennictwa wielu państw, BŚ i MFW postępuje z Mozambikiem po swojemu.
kiki 2006-10-06 11:40:01
Budzimy się na pięknie położonym kempingu Crocodile Bridge przylegającym do parku narodowego Krugera. Pogoda nadal dopisuje, słońce już od rana świeci ostro na błękitnym niebie. Jazda z Graskop do granicy z Mozambikiem zajmuje niecałą godzinę. Graniczna odprawa wyjazdowa w Ledombo jest prosta; celnicy RPA wbijają pieczątkę na wielokrotnej wizie nabytej na lotnisku.

Przemieszczamy się dalsze kilkaset metrów, aby minąwszy szeroki pas zaoranej ziemi uzbrojonej kolczastymi drutami znaleźć się w zupełnie odmiennym świecie. Bieda razi w oczy, dziurawe drogi, brudnawo... Punkt odprawy granicznej po mozambickiej stronie nazywa się Ressano Garcia. Wypełniamy formularze wizowe, płacimy po 171 randów (25 USD) i do paszportów dostajemy zielonkawą, wklejaną wizę. Nowa wiza to jak smak kolejnej przygody w nieznanym kraju.


W Mozambiku podobno nie buduje się żadnych nowych dróg, wszystko co nadal służy ludziom i pojazdom, to szosy pamiętające jeszcze kolonialne, portugalskie czasy. Tymczasem wjeżdżamy na nowiutką, 80. km autostradę zbudowana niedawno przez nowe władze RPA. Plotka głosi, że prezydent kraju - Thabo Mbeki - posiadł za żonę kobietę właśnie z Mozambiku, stad wytłumaczenie "cudownego" zaistnienia tej supernowoczesnej arterii.

Zobacz powiększenie!
Urząd Miasta w stolicy
Mozambik jest wielkim, liczącym ponad 16 mln ludności i 800 tys. km kwadratowych państwem. Dojeżdżamy do stolicy, Maputo, zwanej niegdyś Lourenco Marques na cześć XVI-wiecznego portugalskiego żeglarza.

Aż do 1907 roku stolicą kraju była Ilha de Mozambique, ale w związku z wybudowaniem przez Paula Krugera torów kolejowych ze złotonośnych terenów Transwalu do zatoki Delagoa handlowe interesy Portugalczyków przeniosły się na tereny obecnego Maputo.

Zobacz powiększenie!
Promenada nad oceanem
Maputo leży na niewysokim klifie zwróconym w stronę zatoki Maputo. Warto zobaczyć kilka miejsc w stolicy: katedrę, XIX-wieczny, zbudowany przez Portugalczyków fort, zabytkową stację kolejową z 1910 roku, której kopułę zaprojektował osobiście Gustaw Eiffel...

Wbrew oczekiwaniom to milionowe miasto, pomimo rażącego zaniedbania posiada wiele uroku, wynikającego przede wszystkim z licznych pozostałości dawnej, kolonialnej zabudowy. Większość obiektów wzniesionych przez Portugalczyków znajduje się w opłakanym stanie. Wygląda na to, ze w latach 60. czas zatrzymał się tutaj na dobre wraz z "Rewolucja Goździków".

Zobacz powiększenie!
Sprzedawca bebnów
Po odzyskaniu niepodległości w kraju zaczęła się wyniszczająca wojna domowa zakończona dopiero w 1992 roku, pozostawiając w ruinach praktycznie całe państwo z wyjątkiem opanowanego przez komunistów Maputo. Reszta kraju na zasadzie działań partyzanckich opierała się nowej władzy, mając mocne finansowe wsparcie ze strony RPA.

Demony wojny nadal jednak unoszą się w powietrzu. Pamiętam, jak kilka dni temu w górnej części kanionu Blyde oglądaliśmy budynek z jasno sprecyzowanym przeznaczeniem leczenia chorych w wyniku ewentualnego ataku chemicznego Mozambiku na RPA, a dokładniej uderzenia Rosjan jawnie wówczas grożących południowoafrykańskiej republice. Na szczęście w tym przypadku skończyło się na strachu.
kiki 2006-10-06 11:56:37
8 roku. Już w 1505 roku Portugalczycy założyli pierwsze osiedla w okolicach dzisiejszego miasta Beira. Walka o niepodległość rozpoczęła partia FRENLIMO już w 1964 roku. Dzięki pomocy Zwiazku Radzieckiego w 1974 roku udało się wynegocjowac zawieszenie broni. W 1975 roku Mozambik przeszedł z rąk Portugalskich w ręce Radzieckie. Walka o niepodległość przekształciła się w wojnę domową i była prowadzona przez partię RENAMO. Dopiero w 1994 roku udało się przeprowadzić pierwsze demokratyczne wybory. Dobrze prosperujący kraj stał się ruina podczas okupacji radzieckiej. Obecnie Mozambik zaliczany jest do najbiedniejszych krajow świata. Stolica kraju, Maputo (poprzednio zwany Lourenco Marques) uważana była za jedno z najpiękniejszych miast obok Kapsztadu i Rio. Obecnie Maputo bardzo szybko odzyskuje utraconą świetność. Warto tam odwiedzić miejsca jak: Natural History Museum, wybudowane z piaskowca w stylu partugalskiego gotyku, XIX wieczną fortecę (najstarsza w miescie atrakcja turystyczna), stację kolejową zaprojektowaną przez A. G. Eiffel, ogród botaniczny oraz Narodowe Muzeum Sztuki. Mozambik staje się bardzo popularnym miejscem dzięki 2500 km długości lini brzegowej, wieloma wyspami, czystymi plażami. Jest idealnym miejscem do nurkowania i odpoczynku. Polecanym przez nas miejscem jest Narodowy Park Bazaruto. Jest on największym Parkiem na terenie Oceanu Indyjskiego. Park posiada ponad 2000 gatunków ryb, 100 twardych i 27 miękkich gatunków korali, 5 gatunków morskich żółwi. Znajduje się tutaj największe skupisko dugong, uważanych przez pierwszych żeglarzy za nimfy wodne.
Fakty Mozambika

* Powierzchnia: 799 380 km²
* Stolica: Maputo
* Zaludnienie: 19.1mln.
* Język: Portugalski
* Waluta: metical
* US $1 = 20914,5 meticals (15.01.2006)
* Przyrost Gospodarczy 7.8% $5.5 mld
* Przyrost Naturalny 2%
* Dochod Narodowy na osobę $320.34
* Inflacja 12.6%


Musisz zrobić w Mozambiku

* Jedz jak najwięcej kalamarów, krewetek, ryb oceanicznych
* Odwiedź antyczną Arab dhow.
* Scuba nurkowanie jest niesamowite - temperatura wody ma 27 stopni C
* W Mozambiku możesz usłyszeć dobrą muzyke portugalską
* Północny Mozambik jest prawie wolny od turystów
* Odwiedź Archipelag Bazaruto
* Odwiedź miasto Maputo
może tam jest publiczna toaleta
kiki 2006-10-06 11:57:40
Wzrost PKB 8,2%
PKB na 1 mieszkańca 1 200 USD
Struktura PKB rolnictwo: 21,1%; przemysł: 32,1%; usługi: 46,9%
Zadłużenie 966 mln USD
Inflacja 12,8%
Bezrobocie 5,2%
Produkcja energii elektrycznej 8,859 mld kWh
Przemysł żywność, napoje, chemikalia (nawozy sztuczne, mydło, farby), aluminium, produkty petrochemiczne, tekstylia, cement, szkło, azbest, tytoń
Rolnictwo bawełna, orzeszki cashew, trzcina cukrowa, herbata, maniok, kukurydza, orzechy kokosowe, sizal, cytrusy i owoce tropikalne, ziemniaki, słonecznik; wołowina, drób
Ziemie nawadniane 1070
Eksport - surowce i produkty aluminium, krewetki, orzeszki cashew, bawełna, cukier, cytrusy, drewno; wyroby tytoniowe
Import - surowce i produkty maszyny i urządzenia, pojazdy, paliwa, chemikalia, wyroby metalowe, żywność, tekstylia
Waluta 1 metical (MZM) = 100 centavos
Eksport - najważniejsi partnerzy Belgia 32%, Włochy 13,9%, Hiszpania 12,6%, Niemcy 9,8%, Zimbabwe 4,7% (2004)
Import - najważniejsi partnerzy RPA 35,7%, Australia 10,9%, USA 3,7% (2004)
kiki 2006-10-06 12:32:12
ustawione są rzeźby zwierząt prehistorycznych jak również skamieniałości.
Aby odpocząć udajemy się na kawę do restauracji Hotelu ZDJECIE: Muzeum Historii Naturalnej Cardoso, a znamy go dobrze gdyż odwiedzaliśmy w nim Polki, niegdyś mieszkające tu na okres czasowy. Z Av. Martires de Mueda ruszamy samochodem do kolejnego punktu; Muzeum Geologii, gdzie możemy podziwiać skały, minerały i kamienie szlachetne całego Mozambiku.
Ponownie wpisując się do księgi pamiątkowej, ZDJECIE: Siedziba Premiera RM widzimy wiele wpisów w j. polskim, tym bardziej, ze we wrześniu 2002 odbyła się w Maputo światowa konferencja obejmująca tę tematykę. Polskę reprezentowały dwie osoby ze świata nauki, które zatrzymały się w Hotelu Rezydencjalnym Hoyo Hoyo, (co oznacza WITAMY), który właśnie mijamy podążając Av. Francisco Orlando Maguambwe. Dojeżdżamy do Av. Eduardo Mondlane, pozostawiamy za sobą olbrzymi szpital nazywany Hospital Central Maputo. Av. Edwardo Mondlane krzyżuje się, kończąc swój bieg z Av. Jullius Nyerere, mijamy kilka restauracji, najlepsze kino Xenon w Maputo i hotel Avenida, w którym chyba najczęściej zatrzymują się Polacy przebywając gościnnie w stolicy RM.
Dalej po prawej stronie mijamy najwytworniejszy w Maputo, Hotel Polana. Nazwa hotelu daje wiele do myślenia, gdyż takiego słowa nie znajdujemy ani w j. portugalskim ani w językach macierzystych Mozambiku. Natomiast istnieje wiele znaczeń tego słowa w języku polskim. Tak, więc członkowie CPA, już wielokrotnie snuli domysły na ten temat. Jest to ciekawa zagadka, którą z nadzieją przyjemnie będzie rozwikłać. ZDJECIE: Plaza Maputo
Pogrążeni w zadumie znaleźliśmy się już a Av. Kenneth Kaunda, nadal będąc w najlepszej dzielnicy Maputo – Sommerschild, gdzie rozpościera się widok na wiele ambasad jak i teren siedziby prezydenta Mozambiku. Następną dzielnicą jest Sommerschild II, która zachwyca pięknem willi, hoteli, a tuz przed nami widok przepiękny, wprost na ocean. Zatrzymujemy się na chwile by zaczerpnąć morskiego powietrza i znaleźć kilka skarbów na plaży; muszle, rozgwiazdy, jeżowce etc. Ruszmy w dalszą drogę cały czas brzegiem oceanu, nad którym już wyrasta wał ochronny, mijamy kawiarnie, przejeżdżamy pod mostem, pozostawiając, co odważniejszym kierowcom ulice serpentyny. Skręcamy ostrym zakrętem w lewo na rondo, jedziemy nad brzegiem oceanu mijając rzędy palm kokosowych a z drugiej strony FACIM miejsce gdzie, corocznie odbywają się ogólno - mozambickie targi handlowe.
Docieramy do przystani, gdzie można ZDJECIE: Spacer nad oceanem Maputo odbyć również wycieczkę promem na Catembe. Tuz obok widnieje pięknie położona siedziba Premiera, mieszcząca również Ministerstwo Finansów. Mijamy ją i przeciwległy Park Biegaczy, podążamy Av. 25 de Setembro mijając budynek telewizji mozambickiej TVM oraz nowe budowle wzniesione zaledwie w ciągu dziewięciu miesięcy, hotele, główną siedzibę telefonii komórkowej, docieramy do Portu Maputo. Można tutaj przywitać przybyszów jak i dokonać zakupu wspaniałych owoców morza, krewetek czy pysznych ryb. Oglądamy promieniejący zachód słońca. Mieniący się poświatą taniec barw od pomarańczowego poprzez różowy i fiolet, aż do rozjaśnionego czerwonego przechodzącego na końcu w kolor cytrynowy przeplatany delikatną zielenią, na niebie koloru indygo zlewającym się z wodą oceanu. Od oceanu powiewa lekki wietrzyk, zapowiadający piękny wieczór i atrakcje nocnego życia miasta. no cóż widząc piękno tego miasta to nakło niewiem do czego porównać kibla jak nie było tak nie ma
kiki 2006-10-06 12:17:42
a tak powaznie jak piękny jest ten kraj stolica Maputo zwiedziłam i dostałam szoku jaki wielki ratusz, poczta autostrada pełna wspaniałych palm nieda się opisać to trzeba zobaczyć a nakło 20 lat temu wyglądało lepiej był dworzec nawet był bar całą dobę czynny na dworcu o matko jak to się zmienia taki postęp
sara 2006-10-06 13:09:49
Konie

Rozmawiaja dwa slepe konie: - Moze wezmiemy udzial w Wielkiej Pardubickiej? - Nie widze przeszkód!!

Wpada kon do baru, siada na jednym z wysokich stolków i mówi: - Barman !!! Male jasne prosze !! Barman podal mu piwo, kon wypil, zaplacil i poszedl. Podchmielony facet ze stolka obok zbliza glowe do barmana i mówi pól-szeptem : - Dziwne, nie....? A barman: - Dziwne..... zawsze pil duze jasne.....

Wchodzi kon do pubu, zamawia sobie piwo. -Nalezy sie 15 zlotych - Informuje barman. Kon placi i saczy sobie powoli przy ladzie. - Nieczesto widujemy tu konie - zagaduje zaciekawiony barman. - Nic dziwnego. 15 zlotych za piwo ?!

Idzie kon droga. W pewnej chwili dostrzega krowe siedzaca na drzewie. Zdziwiony pyta: - Co tam robisz? - Jem sobie sliwki. - Na debie ?!? - Sliwki mam w torebce.

Na targu prowadzona jest sprzedaz koni. Przy jednym z nich stoi zinteresowany klient i mówi do wlasciciela: "Ten kon jest slepy". "Alez skad" odpowiada wlasciciel, "Prosze sie na nim przejechac". Klient wsiada na konia i gna na nim do przodu widzi przed soba sciane i nagle w nia uderza. Poturbowany idzie do wlasciciela i mówi:
A nie mówilem, ze ten kon jest slepy? A na to wlasciciel: " Slepy, slepy ale jaki odwazny"
sara 2006-10-06 13:06:36
- W opuszczonym domu zyli kot i mysz. Przyszedl czas kiedy oboje umarliby z glodu, bo nie mogli znalezc jedzenia. Kot nie mogl zlapac myszy, bo tak wiele bylo dziur, ze mysz zawsze mogla sie schowac na czas. Mysz nie mogla szukac jedzenia, bo glodny kot doslownie czekal kiedy ona tylko opusci kryjowke. Wiec kot udal sie na narade. Musze cos wymyslic, bo umre z glodu. I wymyslil: "Udam psa i zaszczekam. Mysz bedzie myslala ze ja musze uciec przed psem, wiec wyjdzie z dziury. Wtedy ja skok - i posilek gotowy". I tak sie stalo. Kot lezy leniwie, oblizuje sie po posilku i mowi do siebie: - Nie ma to jak uczyc sie obcych jezykow. - z dedykacją bo administrator scina zdania na forum
sara 2006-10-06 13:13:00
Konie

Rozmawiaja dwa slepe konie: - Moze wezmiemy udzial w Wielkiej Pardubickiej? - Nie widze przeszkód!!

Wpada kon do baru, siada na jednym z wysokich stolków i mówi: - Barman !!! Male jasne prosze !! Barman podal mu piwo, kon wypil, zaplacil i poszedl. Podchmielony facet ze stolka obok zbliza glowe do barmana i mówi pól-szeptem : - Dziwne, nie....? A barman: - Dziwne..... zawsze pil duze jasne.....

Wchodzi kon do pubu, zamawia sobie piwo. -Nalezy sie 15 zlotych - Informuje barman. Kon placi i saczy sobie powoli przy ladzie. - Nieczesto widujemy tu konie - zagaduje zaciekawiony barman. - Nic dziwnego. 15 zlotych za piwo ?!

Idzie kon droga. W pewnej chwili dostrzega krowe siedzaca na drzewie. Zdziwiony pyta: - Co tam robisz? - Jem sobie sliwki. - Na debie ?!? - Sliwki mam w torebce.

Na targu prowadzona jest sprzedaz koni. Przy jednym z nich stoi zinteresowany klient i mówi do wlasciciela: "Ten kon jest slepy". "Alez skad" odpowiada wlasciciel, "Prosze sie na nim przejechac". Klient wsiada na konia i gna na nim do przodu widzi przed soba sciane i nagle w nia uderza. Poturbowany idzie do wlasciciela i mówi:
A nie mówilem, ze ten kon jest slepy? A na to wlasciciel: " Slepy, slepy ale jaki odwazny to dedykacja sory ale na forum są ucinane całe zdania pozdrowka z lublina
sara 2006-10-07 12:46:32
Na spotkaniu w starostwie padła propozycja by przekopać cały Mozambik W POSZUKIWANIU złota ,diamentów i ropy zorganizowania wyjazdu chętnych na rekonesans do Afryki. Zorganizowania takiej wyprawy podjął się Paweł Wyczański. Konsul obiecał pomoc dla tych, którzy zdecydują się inwestować w Mozambiku. - Zróbmy to razem - nawoływał.aż się dokopiemy do wszelkich złóż ??????????????

Wczoraj goście m.in. zwiedzili browar "Krajan". Dziś odwiedzić mają Komendą Powiatową PSP w Nakle i kilka firm w gminie Kcynia.Ba tylko z krajami trzeciego świata możemy się dogadać jesteśmy na tym samym poziomie dlaczego nie ARABia SAUDYJSKA? NIE MA SZANS DLA PRZECIęTNEGO BYZNESMENA
sara 2006-10-07 12:43:38
Świat - powrót

Kruszenie mafii


Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro chce wprowadzić do polskiego prawa instytucję "skruszonego przestępcy", który decyduje się na współpracę z organami ścigania i donosi im o planach przestępczej grupy, w której działa.
? 2006-10-09 12:43:48
NAKŁO. Burmistrz Piotr C.: - Nie przyznaję się do winy.

Burmistrz nie chciał nic wyjaśniać że mu to LOTTO !

byłem czlonkiem zakonu JEZUITOW TO COś W RODZAJU TEMPLARIUSZY
MARYŚ 2006-11-17 07:44:02
PAN GRZEGOREK na zebraniach przed wyborczych zawsze wprowadzał wątek osobisty mówiąć: "... wiecie państwo jakie nieszczęście mnie spotkało - niedawno marła mio żona..." To wzruszało słuchaczy, a zwłaszcza kobiety wrażliwe na cudze nieszczęście. Tymczasem kandydat na burmistrza nie mówił wszystkiego. Nie powiedział, że mając dobre warunki mieszkaniowe i materailne pozbył się z domu żony oddając ja do umieralni w Bydgoszczy. Cięzko chora żona ostanie chwile życia spędziła w miejscu skąd się nie wraca. Samotnie - bez ciepła rodzinnego i najblizszych w otoczeniu beznadziejnie chorych obcych sobie ludzi.
GRZEGOREK mówiąc o swoim cierpnieniu zapomnial wspomnieć o cierpieniu swojej żony. Liczył na współczucie słuchaczy sam nie wsółczyjąc swojej żonie.
Top jest cynizm panie GRZEGOREK !
cienias 2006-11-23 15:47:09
Pan Grzegorek nieźle kombinuje. Jak nie zostanie burmistrzem ma zaklepane miejsce w radzie powiatu. Oj nieładnie być takim pazernym a przy tym mowić o uczciwości i skromności.
Witold 2006-10-16 15:59:01
Uważam to za wysoce niestosowne, iszby nakielniki ludniki rwały się do glosowania. Lepiej posiedzieć w domu i cieszyć się Świętem Niepodległości.
? 2006-10-20 12:24:25
Expose Kaczyńskiego
"...i żadne krzyki i płacze nas nie przekonają, że białe jest białe, a czarne jest czarne..."

W PRL Rząd był w Londynie, a Naród w Polsce
W 4 RP będzie odwrotnie

: Ostatnie wspólne zdjęcie


IV RP
Kochana Mamusiu!
Mam dla Ciebie wspaniałą wiadomość! Właśnie przed chwilą dowiedziałem się że nasz Pan Prezydent IV RP Lech Kaczyński podpisał umowę o wymianie turystycznej z Białorusią, Mongolią i Kubą! Tak że już niedługo będziesz mogła z tej Białorusi do nas przyjechać bez specjalnej przepustki i wizy! Kiedy do nas przyjedziesz bardzo się zdziwisz jakie zmiany u nas zaszły! Nasza córka Kasia pracuje i już dostała pierwszą wypłatę! Na początek niewiele ok. 5.000.000.000 zł. Tak! Nie przewidziało ci się! Nasz wspaniały Pan Premier Andrzej Lepper wraz z Panią Minister Finansów Renatą Beger odkryli że pieniądze leżą w bankach i należy je rozdać ludziom którzy są w potrzebie. Od tego czasu pieniędzy nam nie brakuje bo jak tylko sejf jest pusty to natychmiast pieniądze są dodrukowane. Balcerka i tą całą resztę z tej rady pognali i teraz każdy może wziąć sobie kredytu ile chce. Kasia pracuje w fabryce i wyplata koszyki z trzciny. Kiedyś miała tam być fabryka jakichś samochodów, ale po wyborach z października 2005 roku właściciel uciekł. To był jakiś Anglik czy Żyd, nie wiem dokładnie. Całe szczęście bo gdzie by teraz nasza Kaśka pracowała przecież na samochodach się nie zna, a matury nie zdała. Pieniądze nie są nam prawie potrzebne bo i tak nie można nic w sklepie kupić poza chlebem, cukrem, olejami no i tymi koszykami co Kaśka wyrabia ale to nam nie przeszkadza. W sąsiedniej wsi produkują bimber a u nas w pegeerze hodujemy świnki i krowy. Raz na miesiąc na jarmarku robimy wymianę i każdy jest zadowolony. Nasz Pietrek w fabryce pracuje w Polskim Cukrze zarabia aż 8.000.000.000 zł więcej co jego szef z mgr i inż. przed nazwiskiem, a więc tera jest sprawiedliwie nie będzie przecież jakiś obibok, który tylko przerzuca papierki zarabiał więcej od naszego Pietrka, który ciężko pracuje cały dzień nosząc worki z cukrem. Fabryki też mamy teraz wszystkie państwowe, a pan Zygmunt Wrzodak Minister Pracy dba, aby wszyscy pracowali. Mówi też, że Polska jest teraz trzecią potęgą gospodarczą Europy zaraz za tą Unią z której wyszliśmy gdy nie chciała z nami renegocjować traktatu i Rosją, a w produkcji cukru i koszyków to nawet ich wyprzedzamy. Prąd u nas we wsi wyłączyli bo to przez tych ze Śląska. Powiedzieli że huta ma im dać stal a elektrownia prąd. No to elektrownia powiedziała że da prąd jak dadzą węgiel. A huta powiedziała że chce i prąd i węgiel. No a potem się okazało że żeby wydobyć tonę węgla z kopalni to trzeba dać tonę dla elektrowni i dwie tony dla huty. No i się wszyscy pokłócili i prądu we wsi ni ma. Ale to nic! Mamy NAFTE!!! Bo jak tego węgla brakło to Pan Prezydent Kaczyński powiedział że Polska ma NAFTE i nikogo prosić się nie musi zwłaszcza Rosji o tę ich ropę. No i teraz mamy w domu lampki naftowe. A jak my od razu mówili że trzeba do NAFTY to nas żaden nie słuchał. Są też smutne wieści: umarła ciotka Stefka. Bo jak to te wszystkie lekarze pouciekali w tym 2005 roku do Unii to został nam się ino weterynarz Józek no i mu się dawki zastrzyku z koniem pomyliły... A!!! I umarł też ten Heniek z sąsiedztwa i to na AIDS-a!!! Bo to chodził do tych panienek z Tajlandii i Bangladeszu co to u nas we wsi mieszkają no i się zaraził! A Pan Minister Zdrowia Gabriel Janowski ostrzegał że połowa ich ma AIDSA a połowa gruźlicę i żeby się zadawać ino z tymi co kaszlą... Natomiast tych panienek z Rosji przy drogach już nie ma pojechały do Czech, na Węgry i na Słowację, w głowach im się poprzewracało kiedyś to można u nich było za 50 zł, a potem nawet za 5000000 zł nie chciały i o tych euro, których nie chcieliśmy, bo mamy przecież naszą polską złotówkę, tylko mówiły. W zeszłym tygodni pisali w gazecie że złapali na granicy z tą uniom kilku takich co to chcieli uciec na Litwę niby to za robotom. Ale ja sobie myślę że to jakieś szpiegi musieli być bo to przecież Pan Minister Propagandy Czarnecki mówił że w tej u
= 2006-10-20 12:26:40
Kochana Mamusiu!
Mam dla Ciebie wspaniałą wiadomość! Właśnie przed chwilą dowiedziałem się że nasz Pan Prezydent IV RP Lech Kaczyński podpisał umowę o wymianie turystycznej z Białorusią, Mongolią i Kubą! Tak że już niedługo będziesz mogła z tej Białorusi do nas przyjechać bez specjalnej przepustki i wizy! Kiedy do nas przyjedziesz bardzo się zdziwisz jakie zmiany u nas zaszły! Nasza córka Kasia pracuje i już dostała pierwszą wypłatę! Na początek niewiele ok. 5.000.000.000 zł. Tak! Nie przewidziało ci się! Nasz wspaniały Pan Premier Andrzej Lepper wraz z Panią Minister Finansów Renatą Beger odkryli że pieniądze leżą w bankach i należy je rozdać ludziom którzy są w potrzebie. Od tego czasu pieniędzy nam nie brakuje bo jak tylko sejf jest pusty to natychmiast pieniądze są dodrukowane. Balcerka i tą całą resztę z tej rady pognali i teraz każdy może wziąć sobie kredytu ile chce. Kasia pracuje w fabryce i wyplata koszyki z trzciny. Kiedyś miała tam być fabryka jakichś samochodów, ale po wyborach z października 2005 roku właściciel uciekł. To był jakiś Anglik czy Żyd, nie wiem dokładnie. Całe szczęście bo gdzie by teraz nasza Kaśka pracowała przecież na samochodach się nie zna, a matury nie zdała. Pieniądze nie są nam prawie potrzebne bo i tak nie można nic w sklepie kupić poza chlebem, cukrem, olejami no i tymi koszykami co Kaśka wyrabia ale to nam nie przeszkadza. W sąsiedniej wsi produkują bimber a u nas w pegeerze hodujemy świnki i krowy. Raz na miesiąc na jarmarku robimy wymianę i każdy jest zadowolony. Nasz Pietrek w fabryce pracuje w Polskim Cukrze zarabia aż 8.000.000.000 zł więcej co jego szef z mgr i inż. przed nazwiskiem, a więc tera jest sprawiedliwie nie będzie przecież jakiś obibok, który tylko przerzuca papierki zarabiał więcej od naszego Pietrka, który ciężko pracuje cały dzień nosząc worki z cukrem. Fabryki też mamy teraz wszystkie państwowe, a pan Zygmunt Wrzodak Minister Pracy dba, aby wszyscy pracowali. Mówi też, że Polska jest teraz trzecią potęgą gospodarczą Europy zaraz za tą Unią z której wyszliśmy gdy nie chciała z nami renegocjować traktatu i Rosją, a w produkcji cukru i koszyków to nawet ich wyprzedzamy. Prąd u nas we wsi wyłączyli bo to przez tych ze Śląska. Powiedzieli że huta ma im dać stal a elektrownia prąd. No to elektrownia powiedziała że da prąd jak dadzą węgiel. A huta powiedziała że chce i prąd i węgiel. No a potem się okazało że żeby wydobyć tonę węgla z kopalni to trzeba dać tonę dla elektrowni i dwie tony dla huty. No i się wszyscy pokłócili i prądu we wsi ni ma. Ale to nic! Mamy NAFTE!!! Bo jak tego węgla brakło to Pan Prezydent Kaczyński powiedział że Polska ma NAFTE i nikogo prosić się nie musi zwłaszcza Rosji o tę ich ropę. No i teraz mamy w domu lampki naftowe. A jak my od razu mówili że trzeba do NAFTY to nas żaden nie słuchał. Są też smutne wieści: umarła ciotka Stefka. Bo jak to te wszystkie lekarze pouciekali w tym 2005 roku do Unii to został nam się ino weterynarz Józek no i mu się dawki zastrzyku z koniem pomyliły... A!!! I umarł też ten Heniek z sąsiedztwa i to na AIDS-a!!! Bo to chodził do tych panienek z Tajlandii i Bangladeszu co to u nas we wsi mieszkają no i się zaraził! A Pan Minister Zdrowia Gabriel Janowski ostrzegał że połowa ich ma AIDSA a połowa gruźlicę i żeby się zadawać ino z tymi co kaszlą... Natomiast tych panienek z Rosji przy drogach już nie ma pojechały do Czech, na Węgry i na Słowację, w głowach im się poprzewracało kiedyś to można u nich było za 50 zł, a potem nawet za 5000000 zł nie chciały i o tych euro, których nie chcieliśmy, bo mamy przecież naszą polską złotówkę, tylko mówiły. W zeszłym tygodni pisali w gazecie że złapali na granicy z tą uniom kilku takich co to chcieli uciec na Litwę niby to za robotom. Ale ja sobie myślę że to jakieś szpiegi musieli być bo to przecież Pan Minister Propagandy Czarnecki mówił że w tej unii to roboty ni ma a bieda aż piszczy. Zresztą Minister Sądownictwa i Więziennictwa Danuta Hojarska powiedziała, że pracę da im u nas w kamieniołomach. Mamo, spróbuj też przemycić prezerwatywy bo ich się w Polsce już nie produkuje od