Mój rzal i bul... Dajmy na to, że się kwiatek złamał i dostałam bolesny za to ochrzan. Bolesny. No, a potem był bul nogi, bo przełaziłam cały weekend po mieście. O, jeszcze rzal mam, bo do końca maja muszę jakoś wyjśc na prostą ze stopniami.
po pierwsze...nie uklada mi sie z chlopakiem...po drugie..przyczepil sie do mnie dretwy koles....po trzecie..nie dogaduje sie z dawnymi znajomymi...po czwarte....czuje sie beznadziejnie...po piate...bo jest beznadziejnie...po szoste....bardzo beznadziejnie:/
Mam rzal i bul do tego, że jak się kurde, napracuję, to potem i tak mam z tego nic. I nawet głupiego słowa uznania nie dostałam, albo chociaż drętwego wyznacznika, co zrobiłam nie tak. Okazuje się, że zaraz ktoś będzie miał ze mnie rzal i bul, bo wychodzi, żem jest do chrzanu. Błeh.
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
sorki hihi
Lofciam was ewrybody
papatki ; *
znowu padłem ; (
oryginalna lokalizacja wpisu »
a tak pozatym to pozdro.
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »