no więc to ja byłem tam z Robertem i chciałbym w tym miejscu zdradzić wszystkim tym, którzy dali się nabrać na te wszystkie opowiastki Roberta. Po pierwsze jest to człowiek z natury bardzo prosty i nęcą go najbardziej prostackie przyjemności tego świata. Najchętniej przesiaduje przy Krupówkach w Zakopanem lub jeździ wozami nad Morskie Oko (podobno sam się stara o licencję na przewożenie turystów), ewentualnie kolejką na Kasprowy Wierch. Jak mi sam wyznał chodzenie po górach to ostatnia rzecz, która go pociąga. Byłem w szoku kiedy okazało się, że po wyjechaniu wozami do Morskiego Oka, tam czekali na nas Szerpowie, których sprowadził wprost z Nepalu. Wynieśli nas na swych plecach, niestety są dość niscy, a ten który mnie niósł nie ukończył jeszcze 14 lat, przez co musiałem podkulać nogi. Jestem zawiedziony bo szczerze chciałem na własnych nogach pokonać ostatnie 50 metrów. No trudno następnym razem znajdę innego przewodnika, a teraz się dowiedziałem, że za 1000zł, które ode mnie wziął mogłem znaleźć całą kapelę góralską.
Hej julia!:) Nie wiem czy wchodzisz tutaj , ale jakbyś weszła to to jest mój nr na gg 8141206 mogłabys odezwać się czasem :) Pamiętasz mnie? Paulaa-11 Jak robiłas mi laye na myloga?; > Pozdrawiam , jak coś to zapraszam na www.ultimate-paula.mylog.pl ;) Buziaki ;*
i kto tu ściemnia ! w regulaminie nie ma nawet wzmianki o tym ze rozpoczyna się drugi sezon rozgrywek a jedynie widnieje data zakończenia sezonu pierwszego.... ale pewnie masz racje no i musisz przyznać że miło ci sie zrobiło jak ktoś sie wkońcu wpisał
W "Pucharze Zbyszka" zgodnie z regulaminem może startować każdy członek PZW ,a tym bardziej z koła miasto Lubań. W związku z powyższym jeśli do uczestnictwa w tych zawodach zgłosi się kol.Kusiak to nikt z "zarządu" nie będzie protestował.Jednak do tej pory o problemach dotyczących startu w zawodach wędkarskich o "Puchar Zbyszka" kol.Kusiaka wypowiadali się jego adwokaci ,natomiast kol.Kusiak oficjalnie do tej pory nie zajął stanowiska.
Zastanawiasz się Jacku jaki jest powód tego, że Umbriaga czasami gra jak z nut, a Wujek strzela tylko jak Ciebie nie ma... Odpowiedź jest prosta: Jeżeli w składzie wyjściowym są "słupy soli" (swoją drogą domyślam się jaki był powód nie kupowania krokomierzy), to grę musi organizować dwóch czy trzech graczy, bo reszta człapie po boisku jak kura po podwórku. Wtedy zazwyczaj gra nie układa się po naszej myśli. Ale jeżeli na boisko wbiega ośmiu "wyjadaczy" (tak jak to miało miejsce wczoraj), to na efekty nie trzeba czekać.... Pod rozwagę...
Już załuje, że mnie wczora nie było... Tylko pytanie się nasuwa-czy te zwycięstwa są wyssane z palca?Zawsze Wujek strzela jak ja tego nie widzę?hmmm coś tu śmierdzi !
Ps. Wielki szacun za opis meczu już go wrzucam na stronkę - chyba Wujcio zostanie na stałe naszym komentatorem!
Do rozczarowanych i pominiętych - nie ściemniajcie mi tu ! I tak byście nie zagrali ... Wiadomo wszystkim mozna to rowniez wyczytac w regulaminie od kiedy do kiedy sa rozgrywki wiec chetny wiedzialby kiedy przyjsc i sie zapisac. Pozdro!
wielki zawód zprawiła nam postawa fryzjera kręcocego stronką który nawet nie zaproponował nam powrotu do podstawowego składu... chłopaki niepotrzebnie szlifowali formę na następny sezon skoro odrazu zostali skreślneni i wysłani do głębokich rezerw lub wypożyczeni do klubów 3-cio ligowych mimo takiego skandalu żal nam fryzjera który pisze sam ze sobą licząc na cud i wpisy zwycięzcy ubiegłego sezonu który nawet nie otrzymał nagrody pocieszenia za pierwsze miejsce
Ale kiszka panowie, jest kłopot w odtworzeniem większości dzisiejszego meczyku. Plik z pierwszej karty nie da się otworzyć, czyli zostało tylko rund... Może któreś kopnięcie piłką w okolice aparatu się nie przysłużyło...
Radzionków na długo zapamięta dzisiejszy wieczór na Estadio Księża Góra. Stwierdzenie, że to był koncert w wykonaniu Umbriagi to zdecydowanie za mało!! To, co dzisiaj pokazali nasi gracze, to po prostu czysta forma niczym nieskażonej doskonałości. Jeżeli już odnosić grę zespołu do muzyki, to dzisiaj wieczorem Umbriaga zagrała Requiem Mozarta. Po dziewięćdziesięciu minutach wspaniałej gry na tablicy świetlnej (niestety wirtualnej, bo tej rzeczywistej po prostu nie ma) widniał wynik 9:4!!!
Ale zacznijmy od początku… Krótko po dziewiętnastej na boisko wybiegła ósemka dobrze zmotywowanych a przy tym świetnie przygotowanych fizycznie i taktycznie zawodników Umbriagi: Szwagier, Niedbyk, Puluś, Tomek, Norbert, Wujek, Karol oraz (nowy nabytek) Lenny. Naprzeciwko nim stanęła (tym razem o dziwo – pełen szacun) ósemka zawsze groźnych i dobrze zorganizowanych zawodników Witka. Tylko sam początek meczu (do stanu 1:1) był w miarę wyrównany. Potem na boisku istniała już tylko jedna drużyna. Za sprawą świetnej organizacji gry i opanowania środka pola (co w ostatnich meczach było naszym mankamentem) Umbriaga szybko uzyskała przewagę kilku bramek, którą wraz z upływem czasu systematycznie zwiększała. Pod koniec spotkania było nawet 8:2, a później 9:3. Drużyna przeciwna zmniejszyła rozmiary porażki dzięki wykonywanemu w ostatniej minusie rzutowi karnemu, podyktowanemu po zagraniu ręką jednego z graczy Umbriagi. Wyróżnić kogoś w drużynie Umbriagi w dniu dzisiejszym jest bardzo trudno, gdyż nasi gracze tworzyli monolit jako zespół a przy tym także wyróżniali się indywidualnie. Na początek należy koniecznie wspomnieć o fantastycznej grze Karola. Chłopak harował jak wół na całym boisku. Popisywał się zarówno obiorami piłki już na połowie rywali, jak też asystami otwierającymi drogę do bramki. Jego dwa gole były ukoronowanie świetnego występu. Gdyby mu przywiązano pług do pleców, to z pewnością zaorałby sztuczną trawę na Księżej Górze (przysparzając przy tym pewnie nie małych kłopotów włodarzom miasta). Podobny występ zaliczył Niedbyk: dwa gole (chyba), asysty, obiory, koronkowe zagrania, dryblingi, słowem wszystko! Norbert imponował spokojem i przeglądem pola. Wspaniale przerywał akcję rywali i świetnie zagrywał do wychodzących na pozycję partnerów. Dodał też swoje „trzy grosze” do wyniku. Nieoceniony w obronie był także Puluś, niemal bezbłędnie przewidujący zamiary atakujących rywali. Na wielkie słowa uznania zasługuje również Tomek, który jako napastnik znakomicie absorbował obrońców drużyny Witka w pierwszej połowie (zdobywając pięknego gola po precyzyjnym podaniu Wujka), by w drugiej odsłonie meczu imponować ofiarnością w obronie. Do udanych występów może również zaliczyć dzisiejszy mecz nasz bramkarz – Szwagier. Wspierany przez dobrze zorganizowaną obronę był tego wieczoru pewnym punktem zespołu. Nieocenionym pomocnikiem okazał się być również (występujący gościnnie w Umbradze) Lenny. Swoją grą w środku pola znakomicie „wypełnił” lukę, która w poprzednich meczał często pojawiała się właśnie w linii pomocy. Wpisał się również na listę strzelców. Na koniec wypada parę słów poświęcić Wujkowi. Bo jeśli w tym dniu Umbriaga grała jak filharmonia, to Wujek był tu dyrygentem. Skupiając się głównie na grze ofensywnej, wspólnie ze wspierającymi atak Tomkiem, Karolem, Niedbykiem, Lennym i Norbertem kreowali tak koronkowe, pełne finezji i inwencji akcje, że zawodnicy drużyny przeciwnej mogli tylko z niedowierzaniem kręcić głowami. Trzy gole, kilka (trudno powiedzieć ile) asyst, wiele kluczowych zagrań – oto bilans gry Wujka w dzisiejszym meczu. Nie ma się co więcej rozpisywać na temat gry poszczególnych zawodników naszego zespołu. Dzisiejszy skład Umbriagi to po prostu Galacticos, Dream Team, Wunderwaffe!! Na koniec jednak mała konkluzja… Analizując dzisiejszą grę zespołu, zwłaszcza w odniesieniu do ostatnich występów Umbiragi, rodzi się pytanie czy przypadkiem nie byłoby uzasadnione stworzenie składu rezerwowego Umbriagi, gdzie tacy zawodnicy jak Massa-Kiełbasa, Czarny i inni dzisiaj nieobecni mogliby podnosić swoje umiejętności w konfrontacji z zespołami nieco słabszymi, a kiedy już osiągną poziom zbliżony do swoich kolegów, to kto wie, może nawet mogliby dołączyć do pierwszego składu Umbriagi :)
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
piekny wypad i jak zwykle wspaniale foto ,............
pozdr z wielkopolski
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
Ps. Wielki szacun za opis meczu już go wrzucam na stronkę - chyba Wujcio zostanie na stałe naszym komentatorem!
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »
Ale zacznijmy od początku… Krótko po dziewiętnastej na boisko wybiegła ósemka dobrze zmotywowanych a przy tym świetnie przygotowanych fizycznie i taktycznie zawodników Umbriagi: Szwagier, Niedbyk, Puluś, Tomek, Norbert, Wujek, Karol oraz (nowy nabytek) Lenny. Naprzeciwko nim stanęła (tym razem o dziwo – pełen szacun) ósemka zawsze groźnych i dobrze zorganizowanych zawodników Witka. Tylko sam początek meczu (do stanu 1:1) był w miarę wyrównany. Potem na boisku istniała już tylko jedna drużyna. Za sprawą świetnej organizacji gry i opanowania środka pola (co w ostatnich meczach było naszym mankamentem) Umbriaga szybko uzyskała przewagę kilku bramek, którą wraz z upływem czasu systematycznie zwiększała. Pod koniec spotkania było nawet 8:2, a później 9:3. Drużyna przeciwna zmniejszyła rozmiary porażki dzięki wykonywanemu w ostatniej minusie rzutowi karnemu, podyktowanemu po zagraniu ręką jednego z graczy Umbriagi. Wyróżnić kogoś w drużynie Umbriagi w dniu dzisiejszym jest bardzo trudno, gdyż nasi gracze tworzyli monolit jako zespół a przy tym także wyróżniali się indywidualnie. Na początek należy koniecznie wspomnieć o fantastycznej grze Karola. Chłopak harował jak wół na całym boisku. Popisywał się zarówno obiorami piłki już na połowie rywali, jak też asystami otwierającymi drogę do bramki. Jego dwa gole były ukoronowanie świetnego występu. Gdyby mu przywiązano pług do pleców, to z pewnością zaorałby sztuczną trawę na Księżej Górze (przysparzając przy tym pewnie nie małych kłopotów włodarzom miasta). Podobny występ zaliczył Niedbyk: dwa gole (chyba), asysty, obiory, koronkowe zagrania, dryblingi, słowem wszystko! Norbert imponował spokojem i przeglądem pola. Wspaniale przerywał akcję rywali i świetnie zagrywał do wychodzących na pozycję partnerów. Dodał też swoje „trzy grosze” do wyniku. Nieoceniony w obronie był także Puluś, niemal bezbłędnie przewidujący zamiary atakujących rywali. Na wielkie słowa uznania zasługuje również Tomek, który jako napastnik znakomicie absorbował obrońców drużyny Witka w pierwszej połowie (zdobywając pięknego gola po precyzyjnym podaniu Wujka), by w drugiej odsłonie meczu imponować ofiarnością w obronie. Do udanych występów może również zaliczyć dzisiejszy mecz nasz bramkarz – Szwagier. Wspierany przez dobrze zorganizowaną obronę był tego wieczoru pewnym punktem zespołu. Nieocenionym pomocnikiem okazał się być również (występujący gościnnie w Umbradze) Lenny. Swoją grą w środku pola znakomicie „wypełnił” lukę, która w poprzednich meczał często pojawiała się właśnie w linii pomocy. Wpisał się również na listę strzelców. Na koniec wypada parę słów poświęcić Wujkowi. Bo jeśli w tym dniu Umbriaga grała jak filharmonia, to Wujek był tu dyrygentem. Skupiając się głównie na grze ofensywnej, wspólnie ze wspierającymi atak Tomkiem, Karolem, Niedbykiem, Lennym i Norbertem kreowali tak koronkowe, pełne finezji i inwencji akcje, że zawodnicy drużyny przeciwnej mogli tylko z niedowierzaniem kręcić głowami. Trzy gole, kilka (trudno powiedzieć ile) asyst, wiele kluczowych zagrań – oto bilans gry Wujka w dzisiejszym meczu. Nie ma się co więcej rozpisywać na temat gry poszczególnych zawodników naszego zespołu. Dzisiejszy skład Umbriagi to po prostu Galacticos, Dream Team, Wunderwaffe!! Na koniec jednak mała konkluzja… Analizując dzisiejszą grę zespołu, zwłaszcza w odniesieniu do ostatnich występów Umbiragi, rodzi się pytanie czy przypadkiem nie byłoby uzasadnione stworzenie składu rezerwowego Umbriagi, gdzie tacy zawodnicy jak Massa-Kiełbasa, Czarny i inni dzisiaj nieobecni mogliby podnosić swoje umiejętności w konfrontacji z zespołami nieco słabszymi, a kiedy już osiągną poziom zbliżony do swoich kolegów, to kto wie, może nawet mogliby dołączyć do pierwszego składu Umbriagi :)
oryginalna lokalizacja wpisu »
oryginalna lokalizacja wpisu »